fbpx

Bartosz Zmarzlik pomimo fatalnego początku GP Łotwy, ostatecznie sięgnął po drugą wygraną w tym sezonie SGP i jest już o krok od zdobycia piątego tytułu mistrzowskiego.

Niemalże prosto z Wrocławia, gdzie rozegrano ósmą rundę sezonu SGP 2024, żużlowcy pojechali do Rygi. GP Łotwy dołączyło do kalendarza w 2023 roku i okazało się sporym sukcesem, a w zawodach triumfował wówczas Bartosz Zmarzlik, znacznie zbliżając się do czwartego mistrzostwa w karierze i wyrównując rekord Tomasza Golloba.

Tym razem Polak zawody rozpoczął od piętnastego miejsca w kwalifikacjach i upadku w swoim pierwszym biegu. Zmarzlik zanotował kolizję z Mikkelem Michelsenem, który jak się okazało – nabawił się kontuzji i do końca zawodów kibice nie zobaczyli go już na torze. W powtórce czterokrotny mistrz świata dojechał trzeci i daleko za rywalami, by w drugim starcie wygrać, a w trzecim finiszować na szarym końcu. Tym samym po trzech startach Polak miał na koncie tylko cztery punkty i sytuacja nie wyglądała zbyt ciekawie. Najpewniej z Biało-Czerwonych radził sobie rezerwowy serii Maciej Janowski, pewną jazdą torując sobie drogę do półfinału.

W rundzie zasadniczej szalał za to lokalny faworyt Andrzej Lebiediew, który w czterech pierwszych startach zgarnął cztery trójki, na koniec dokładając do tego jeszcze drugie miejsce. Z czternastoma „oczkami” Łotysz okazał się najlepszy w pierwszej fazie zawodów, a do półfinałów awansowali też „Magic” i – z dziewięcioma punktami – Zmarzlik. Na uwagę zasługiwała też jazda Fredrika Lindgrena oraz Roberta Lamberta, a także niezwykłe szczęście Leona Madsena Jacka Holdera. Ta ostatnia dwójka zanotowała potężny upadek w 18. biegu i cudem wyszli z niego bez kontuzji. 

Bartosz Zmarzlik trafił do pierwszego półfinału między innymi z Lebiediewem, który wybrał najlepsze tego wieczoru żółte pole. Polak nie miał szansy na wybór i ruszał w niebieskim kasku. Polak bardzo dobrze wystartował i chociaż na dystansie objechał go Fredrik Lindgren, obrońca tytułu pewnie zameldował się w finale. Nie udało się to niestety Maciejowi Janowskiemu, który w drugim półfinale był trzeci – za Danem Bewleyem Maxem Frickiem.

W finale Zmarzlik ponownie ruszał z niebieskiego pola, w pierwszym łuku mijając rywali jak tyczki i nie dając się wyprzedzić goniącemu go Lindgrenowi. Trzeci był Belwey, a stawkę uzupełnił Fricke. W efekcie Polak powtórzył swój zeszłoroczny sukces i po raz drugi z rzędu wygrał w Rydze. Mało tego, była to już jego 25. wygrana w cyklu Grand Prix, dzięki której zrobił spory krok w kierunku piątego tytułu mistrzowskiego. Na dwie rundy przed końcem Bartosz Zmarzlik prowadzi w mistrzostwach z przewagą 17 punktów i wydaje się, że tylko kataklizm może odebrać mu tytuł.

Kolejna runda SGP odbędzie się już w najbliższą sobotę 14 września w duńskim Vojens, gdzie Zmarzlik będzie miał pierwszą tzw. piłkę meczową. Jeśli powiększy przewagę nad najbliższym rywalem do co najmniej 21 punktów, jeszcze przed finałem w Toruniu będzie mógł świętować kolejne mistrzostwo.

SGP Łotwa 2024 – wyniki:

Wyniki GP Łotwy:

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 14 (1,3,0,2,3,2,3) – 20 pkt do klasyfikacji generalnej
2. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 14 (2,3,3,1,0,3,2) – 18
3. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 15 (2,2,1,3,3,3,1) – 16
4. Max Fricke (Australia) – 12 (2,2,2,2,2,2,0) – 14
5. Maciej Janowski (Polska) – 11 (2,3,1,3,1,1) – 12
6. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 11 (3,1,2,1,3,1) – 11
7. Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 14 (3,3,3,3,2,0) – 10
8. Leon Madsen (Dania) – 9 (1,2,3,2,1,0) – 9
9. Kai Huckenbeck (Niemcy) – 8 (3,0,3,0,2) – 8
10. Martin Vaculik (Słowacja) – 8 (3,1,1,3,0) – 7
11. Jan Kvech (Czechy) – 7 (1,2,2,1,1) – 6
12. Dominik Kubera (Polska) – 6 (0,1,1,2,2) – 5
13. Szymon Woźniak (Polska) – 4 (1,0,0,d,3) – 4
14. Daniił Kołodinski (Łotwa) – 3 (0,1,0,1,1) – 3
15. Jack Holder (Australia) – 2 (0,0,2,0,w) – 2
16. Francis Gusts (Łotwa) – 0 (0,0) – 1
17. Ricards Ansvesulis (Łotwa) – 0 (0,0) – 0
18. Mikkel Michelsen (Dania) – 0 (w,-,-,-,-) – 0


Zdjęcie główne: Materiały prasowe FIM Speedway GP

KOMENTARZE