fbpx

Początek wyścigu MotoGP w Malezji wgniatał w fotel! A walka o mistrzostwo pomiędzy Jorge Martinem i Pecco Bagnaią rozstrzygnie się… podczas finału sezonu (prawdopodobnie) w Barcelonie!

Niedziela nad torem Sepang przywitała zawodników MotoGP słoneczną pogodą i pierwszą tzw. piłką meczową dla Jorge Martina, który wygrał sobotni sprint w Malezji. Hiszpan wiedział, że jeśli zdobędzie o 9 punktów więcej od Pecco Bagnaii, to już dziś będzie mógł świętować wymarzone, pierwsze w karierze mistrzostwo świata MotoGP.

Ze startu wyścigu ponownie świetnie wyszli Pecco Bagnaia oraz Jorge Martin, którzy ponownie zaliczyli klasyczny sprint do pierwszego zakrętu. Pytanie brzmiało, kto wygra tę wojnę nerwów. Bagnaia wyraźnie opóźniał hamowanie, a Martin nie zamierzał odpuszczać. Ostatecznie Jorge wyniosło nieco za szeroko w pierwszym zakręcie, co od razu wykorzystał Pecco, wcisnął się po wewnętrznej i objął prowadzenie w wyścigu, a Hiszpan był drugi. Za ich plecami, na przekładce do dwójki doszło jednak do wypadku Fabio Quartararo oraz fabrycznego duetu KTM-a Brada Bindera oraz Jacka Millera. O ile Francuz i zawodnik z RPA wstali z toru o własnych siłach, o tyle Australijczykowi trzeba było udzielić pomocy medycznej. Na torze wywieszono czerwoną flagę i przerwano wyścig na dłuższą chwilę.

 

Ostatecznie po dwudziestu minutach oczekiwania doszło do restartu na dystansie nie 20, a 19 okrążeń wyścigu. Zawodnicy ustawili się na oryginalnych polach startowych, ale zabrakło na nich Brada Bindera i Jacka Millera, który tuż przed restartem wrócił do garażu o własnych siłach.

W restarcie zdecydowanie lepiej ruszył Pecco Bagnaia i to on bez większych problemów objął prowadzenie w jedynce, na drugiej lokacie jechał Jorge Martin, a na trzecie awansował Marc Marquez. W drugim zakręcie o czwarte miejsce walczyli Franco Morbidelli i Enea Bastianini, a za nimi jechali Alex Marquez oraz Fabio Quartararo.

Już na wjeździe do szóstki na pierwszym okrążeniu Martin zaatakował Bagnaię, ale jego motocykl wpadł w lekkie wibracje i Hiszpan musiał odpuścić! Na wyjściu na tylną prostą Pecco pojechał jednak za szeroko i to Jorge objął prowadzenie, ale chwilę później, na hamowaniu do ostatniego zakrętu Jorge wyniosło za szeroko i Bagnaia wrócił na prowadzenie. Po sekundzie Hiszpan znów skontrował, a na hamowaniu do jedynki kolejny atak przypuścił Pecco i to on wrócił na pozycję lidera. Do trójki Martin znów atakował, ale znowu było za szeroko. Wyglądało to tak, jakby Martin chciał sprowokować Bagnaię do błędu.

Na wejściu na tylną prostą oraz w ostatnim zakręcie drugiego kółka znów doszło do pojedynku liderującego duetu! Tym razem na hamowaniu do jedynki to Jorge znów wyjechał za szeroko, co wykorzystał Pecco. Wszystkiemu z tyłu tylko przyglądał się Marc Marquez. Trzeci zakręt trzeciego kółka to znowu drobny błąd Martina, ale potem w pięknym stylu zaatakował Pecco do czwórki i został nowym liderem GP Malezji! Na końcu trzeciego okrążenia, w ostatnim zakręcie Bagnaia wrócił jednak na prowadzenie, a potem opóźnił hamowanie do jedynki i dzięki temu utrzymał pozycję lidera. 

Na czwartym kółku było już spokojniej, a na piątym Włoch odjechał od głównego rywala na ponad pół sekundy. Jednocześnie do „Martinatora” zdawał się dojeżdżać trzeci Marc Marquez, mający blisko dwusekundową przewagę nad Franco MorbidellimEneą Bastianinim i tracącym nieco do tej grupy Alexem Marquezem

Na siódmym okrążeniu w dziewiątce upadł Franco Morbidelli, jadący wówczas na piątej pozycji. Kolejne kółko i piętnasty, ostatni zakręt to z kolei upadek Marca Marqueza! Hiszpan także podniósł swoje Ducati i chociaż stracił szanse na podium, to wrócił do rywalizacji na siedemnastej lokacie, za „Morbido”. W międzyczasie na prowadzeniu rosła przewaga Bagnaii, w połowie dystansu wynosząc już ponad półtorej sekundy, a wkrótce jeszcze zwiększając się. 

Kolejne okrążenia to spokojniejsza sytuacja w czołówce. Bagnaia narzucił bardzo dobre tempo i na pięć kółek przed metą wyprzedzał drugiego Martina o blisko dwie sekundy. Po trzecie miejsce, z siedmiosekundową stratą do Hiszpana jechał z kolei zwycięzca ubiegłorocznego GP Malezji Enea Bastianini. Na cztery kółka przed metą Martin wyraźnie zbliżył się do Bagnaii, ale potem popełnił błąd w dziewiątce i znów miał ponad dwie sekundy straty.

Ostatecznie to Pecco Bagnaia utrzymał nerwy na wodzy i zrobił maksimum, co mógł zrobić – wygrał wyścig MotoGP o GP Malezji. Tym samym Włoch podtrzymał szanse na obronę tytułu mistrzowskiego, ale biorąc pod uwagę drugą lokatę na mecie w Sepang Jorge Martina – będzie to trudne. Chociaż to Bagnaia wygrał dziesiątych wyścig w tym sezonie, różnica między nim a „Martinatorem” wynosi bowiem 24 punkty na korzyść Hiszpana. Do zdobycia będzie już tylko 37 „oczek”. Podium uzupełnił z kolei Enea Bastianini, na metę wpadając aż dziesięć sekund za triumfatorem.

Solidne, czwarte miejsce wywalczył Alex Marquez, a czołową piątkę zamknął debiutant Pedro Acosta, który zaliczył bardzo udaną, drugą połowę wyścigu. Świetne, szóste miejsce padło łupem Fabio Quartararo, który przecież upadł w drugim zakręcie i do restartu ruszał na zapasowym motocyklu. Siódmy był Maverick Vinales, a swój najlepszy finisz w tym roku – w postaci ósmego miejsca – wywalczył Alex Rins. Hiszpan po raz pierwszy na Yamasze wywalczył lokatę w TOP10. Najlepszą dziesiątkę uzupełnili z kolei Marco Bezzecchi oraz Augusto Fernandez. Jedenasty był, znów najlepszy z zawodników Hondy Johann Zarco, a na dwunaste miejsce – po upadku – przebił się Marc Marquez. Zaraz za Hiszpanem na metę wpadli Aleix Espargaro oraz Franco Morbidelli, a ostatni punkt wywalczył Luca Marini.

Finał sezonu 2024 MotoGP, po odwołaniu GP Walencji… odbędzie się! Ostatnie plotki głoszą, że organizatorzy chcą zachować pierwotny termin finału w Walencji czyli weekend 15-17 listopada. Jeszcze w sobotę informowano o finale w Katarze, ale od niedzielnego poranka w paddocku krążą plotki, że będzie to jednak Barcelona!

GP Malezji 2024 – wyniki wyścigu MotoGP:

Pełne wyniki wkrótce… 


Zdjęcie: Michelin Motorsport

KOMENTARZE