fbpx

Marc Marquez zrobił to, czego wszyscy oczekiwali od niego już od czasu testów w Tajlandii – zgarnął dublet podczas inauguracji sezonu 2025. Wygrana w wyścigu na torze Chang International Circuit wcale nie przyszła mu jednak łatwo…

Po intensywnej sobocie w Tajlandii, podczas której z pole position po zwycięstwo w sprincie pojechał Marc Marquez, niedziela zapowiadała się ciekawie. Wszyscy liczyli na to, że walki pomiędzy zawodnikami będzie jednak nieco więcej niż wczoraj i… doczekali się!

W niedzielne popołudnie na torze Chang International Circuit ze startu wyścigu najlepiej wyszedł, ruszający z pierwszego pola, Marc Marquez. Lider klasyfikacji generalnej bez problemu wszedł na pozycji lidera w pierwszy zakręt, a na drugie miejsce wcisnął się jego team-partner Pecco Bagnaia. Na zewnętrzną mocno wyrzuciło Alexa Marqueza, dzięki czemu na trzecią lokatę wskoczył Ai Ogura, a piąty był Jack Miller. Alex jeszcze na pierwszym kółku wskoczył jednak na drugie miejsce, a w dziesiątce jechali z kolei Raul FernandezFranco MorbidelliJoan Mir, Marco Bezzecchi oraz Pedro Acosta. Problemy na starcie sprawiły, że na odległe miejsce, niemalże na sam koniec stawki, spadł Fabio Quartararo.

Początek czwartego okrążenia to upadek w pierwszym zakręcie Pedro Acosty, który jechał wówczas na dziewiątej pozycji. W czołówce z kolei nieco się uspokoiło, jako że Marc miał sekundę przewagi nad Alexem, a ten półtorej sekundy zapasu nad Bagnaią. Włoch musiał jednak mieć się na baczności, bo za jego plecami rywale ostro tasowali się o czwarte miejsce. Po czasie na pozycji numer cztery zadomowił się Franco Morbidelli, za którym podążał debiutant Ai Ogura. Dwójka ta wydawała się mieć tempo na to, by powalczyć z dwukrotnym mistrzem świata.

 

Na siódmym okrążeniu na prostej problemy z motocyklem zaczął mieć liderujący Marc Marquez! Wyglądało to na problemy z tyłem motocykla i zablokowany system opuszczania tylnego zawieszenia. Sytuację od razu wykorzystał Alex, odrabiając ponad sekundową stratę do brata i zostając nowym liderem! Marc jednak był w stanie utrzymać się za Alexem i wiele wskazywało na to, że kłopoty – przynajmniej częściowo – zniknęły. Mimo że system wydawał się pracować prawidłowo, to jednak Marc – pomimo kolejnych prób – nie był w stanie wyprzedzić liderującego Alexa.

 

Kolejne okrążenia, nieco zaskakująco, nie przynosiły większych zmian w ścisłej czołówce. Na kolejnych okrążeniach wciąż prowadził Alex, do którego niemalże przyklejony był Marc. Tymczasem Bagnaia, choć odrobił nieco strat, to nie był w stanie znaleźć się bezpośrednio za prowadzącym duetem braci Marquezów. W międzyczasie jednak Pecco mógł nieco odetchnąć, ponieważ odjechał od Morbidellego na blisko sekundę, a ten miał blisko półtorej sekundy przewagi nad Ogurą.

Na kolejnych okrążeniach Alex wciąż jechał tuż przed Marcem, a drugi oddech złapał Pecco i dojechał do liderów na odległość pół sekundy. Sytuacja zmieniła się dopiero na cztery kółka przed metą, gdy Marc skutecznie zaatakował na wejściu w ostatni zakręt, mocno opóźniając hamowanie. Wydawało się, że Alex od razu skontruje, ale nie miał czym odpowiedzieć swojemu starszemu bratu. Marc momentalnie odjechał, jadąc o siedem dziesiątych sekundy szybciej od zawodnika Gresini Racing. 

Na czele do końca nic już się nie zmieniło – Marc Marquez został zwycięzcą wyścigu o Grand Prix Tajlandii 2025, zgarniając tym samym dublet na torze w Buriram! Drugi na finiszu był jego młodszy brat Alex Marquez, a czołową trójkę uzupełnił z kolei Pecco Bagnaia, na końcu nie będąc w stanie wyprzedzić coraz wolniej jadącego zawodnika Gresini Racing.

Tym samym Marc wyjeżdża z toru Chang na pozycji lidera klasyfikacji generalnej z kompletem punktów. Co ciekawe, wygrana w sprincie dała mu pierwsze prowadzenie w mistrzostwach na start sezonu od 2019 roku. Z kolei wyścigu głównego inaugurującego nowy sezon Hiszpan nie wygrał od… sezonu 2014! Triumf w Tajlandii to także sto dwunasty finisz na podium w MotoGP w wykonaniu starszego z braci Marquezów.

To jednak nie koniec ciekawostek. Przed rokiem w Niemczech bracia Marc i Alex Marquezowie po raz pierwszy razem finiszowali na podium w wyścigu MotoGP. Tym razem pobili kolejny rekord, po raz pierwszy zgarniając w wyścigu głównym dwie pierwsze lokaty. Radość ich taty w parku zamkniętym wcale nie dziwi…

Bardzo dobry występ zanotował Franco Morbidelli, który po karze za zblokowanie Pecco Bagnaii w piątkowym treningu, do wyścigu ruszał z dziewiątego pola. Choć długo trzymał tempo dwukrotnego mistrza świata MotoGP, w końcówce „Morbido” nieco do niego stracił. Na świetnej, piątej lokacie finiszował z kolei debiutant Ai Ogura, który jest na ustach wszystkich w zasadzie przez cały weekend w Tajlandii. Japończyk bezpośrednio awansował do Q2, wywalczył piąte pole startowe, był czwarty w sprincie i piąty w niedzielę. Ciekawe, jak poradzi sobie w kolejnych rundach, ale w debiucie zdecydowanie przyćmił Fermina Aldeguera na o wiele bardziej konkurencyjnym Ducati oraz Somkiata Chantrę na Hondzie, który przed własnymi kibicami i tak był szybszy, niż można się było tego spodziewać po testach.

Po fatalnej sobocie, w niedzielę bardzo dobre tempo zaprezentował Marco Bezzecchi, finiszując ostatecznie na szóstej lokacie – ponad siedem sekund za Ogurą. Biorąc pod uwagę wyniki Japończyka, jesteśmy szalenie ciekawi, jak w Tajlandii poradziłby sobie kontuzjowany mistrz świata Jorge Martin… Wracając jednak do tego, co na torze. Siódme miejsce wywalczył Johann Zarco, finiszując ćwierć sekundy za „Bezem” i jednocześnie będąc najlepszym z zawodników Hondy po tym, jak w pierwszej fazie wyścigu upadł Joan Mir. Lokaty numer osiem i dziewięć przypadły KTM-owi – kolejno Bradowi Binderowi i Enei Bastianiniemu. Biorąc pod uwagę niezwykle trudną zimę w wykonaniu Włocha, ten wynik uznać należy za nie lada sukces – tym bardziej, że finiszował tuż za Bradem.

Dziesiątkę zamknął z kolei wracający do formy Fabio di Giannantonio, który utrzymał za plecami Jacka Millera. Po początkowej jeździe w czołówce, tempo Australijczyka słabło i ostatecznie zabrakło dla niego lokaty w TOP10, ale i tak był najlepszym zawodnikiem Yamahy. Dwunasty był Luca Marini na Hondzie, a dopiero trzynaste miejsce wywalczył debiutant Fermin Aldeguer. Ostatnie punkty przypadły Yamasze – Miguel Oliveira był czternasty, a Fabio Quartararo po fatalnym początku, ostatecznie uratował jeden punkcik.

MotoGP wróci do akcji za dwa tygodnie – w weekend 14-16 marca rozegrane zostanie Grand Prix Argentyny, wracające do kalendarza po rocznej przerwie. W roli lidera mistrzostw jedzie tam oczywiście Marc Marquez, mający komplet 37 punktów. Drugi w tabeli jest Alex Marquez z dorobkiem 29 „oczek”, a trzeci Pecco Bagnaia – 23 pkt.

MotoGP Tajlandia 2025 – wyścig:

  ZAWODNIK KRAJ TEAM CZAS/STRATA
1 Marc Marquez SPA Ducati Lenovo (GP25) 26 okr.
2 Alex Marquez SPA BK8 Gresini Ducati (GP24) +1.732s
3 Francesco Bagnaia ITA Ducati Lenovo (GP25) +2.398s
4 Franco Morbidelli ITA Pertamina VR46 Ducati (GP24) +5.176s
5 Ai Ogura JPN Trackhouse Aprilia (RS-GP25)* +7.450s
6 Marco Bezzecchi ITA Aprilia Racing (RS-GP25) +14.967s
7 Johann Zarco FRA Castrol Honda LCR (RC213V) +15.225s
8 Brad Binder RSA Red Bull KTM (RC16) +19.929s
9 Enea Bastianini ITA Red Bull KTM Tech3 (RC16) +19.929s
10 Fabio Di Giannantonio ITA Pertamina VR46 Ducati (GP25) +21.546s
11 Jack Miller AUS Pramac Yamaha (YZR-M1) +22.315s
12 Luca Marini ITA Honda HRC Castrol (RC213V) +23.940s
13 Fermin Aldeguer SPA BK8 Gresini Ducati (GP24)* +24.760s
14 Miguel Oliveira POR Pramac Yamaha (YZR-M1) +26.097s
15 Fabio Quartararo FRA Monster Yamaha (YZR-M1) +26.456s
16 Maverick Viñales SPA Red Bull KTM Tech3 (RC16) +28.770s
17 Alex Rins SPA Monster Yamaha (YZR-M1) +31.095s
18 Somkiat Chantra THA Idemitsu Honda LCR (RC213V)* +31.480s
19 Pedro Acosta SPA Red Bull KTM (RC16) +42.115s
20 Lorenzo Savadori ITA Aprilia Factory (RS-GP25) +46.827s
  Raul Fernandez SPA Trackhouse Aprilia (RS-GP25) DNF
  Joan Mir SPA Honda HRC Castrol (RC213V) DNF

* Rookie

KOMENTARZE