Mój stosunek do skuterów klasy „125” był do pewnego czasu „ostateczny”… Wsiadałem na nie jedynie w ostateczności. Dopiero nowa Honda SH 125i zmieniła ten stan rzeczy.
Nigdy nie kwestionowałem zalet rollerów. Są ekonomiczne, praktyczne w mieście i łatwe w prowadzeniu. Jednak są też powolne, mają słabe hamulce i jazda na nich jest pozbawiona jakichkolwiek emocji. Nawet jeżdżąc skuterkami, których cena niebezpiecznie zbliżała się do 20 tys. złotych, czekałem tylko, aż z nich zsiądę.
Inaczej było z nowym „eshaczem”. Ten skuterek po prostu polubiłem. O tym, co różni go od starej wersji, nie powiem nic, bo nią nie jeździłem. Jednak kosmicznych modyfikacji bym się nie spodziewał, choć owszem, rama jest nowa, rozstaw osi mniejszy, a silnik – zmodyfikowany, dzięki czemu jest trochę mocniejszy i lżejszy o 1 kg! Cóż za wyścig zbrojeń i urywanie kilogramów – jak w segmencie supersportów!
W standardowym wyposażeniu znajduje się zintegrowany układ hamulcowy CBS wraz z ABS-em. Zintegrowanie polega na automatycznym rozdzielaniu siły hamowania pomiędzy obydwa koła jednocześnie. W praktyce przekłada się to na bardzo sprawne hamowanie.
Silnik, zadowalający się znikomymi ilościami paliwa, został wyposażony dodatkowo w system start&stop. Podczas testów reagował szybko i nie powodował „zamulania” na światłach, więc działa i zbytnio nie przeszkadza, jednak przez prawie cały czas trwania testu system był wyłączony.
Skoro zahaczyłem już o silnik dwukrotnie, to wypadałoby powiedzieć o nim coś więcej. Zasilana wtryskiem, czterosuwowa jednostka osiąga niecałe 12 KM. To całkiem niezły wynik jak na skuter. Reakcja na gaz nie jest ospała, a dynamika stoi na naprawdę wysokim poziomie, wziąwszy pod uwagę tak niewielką pojemność. Wibracje? Nie uświadczyłem.
Tak samo nie doświadczyłem bólu pleców podczas pokonywania większych dziur. Większość z nich skuter wybiera bardzo dobrze, a przy tym w zakrętach prowadzi się go pewnie. Zawieszenie jest zestrojone optymalnie. Dodatkowo 16-calowe koła wspierają je w wybieraniu nierówności. Przy tym skuter nie stracił typowej dla segmentu lekkości prowadzenia.
Na uwagę zasługuje też fakt, że standardowe wyposażenie obejmuje wysoką szybę przednią, owiewki dłoni i centralny kufer. Za szybą chowałem się cały, mimo że kompleksów związanych ze swoim wzrostem nie mam (183 cm). Dzięki temu wiatr nawet nie musnął kasku, a przecież rozpędzanie do setki nie było specjalnie trudne.
Co sądzę o nowym SH? To jeden z najlepszych skuterów w swojej klasie. Spasowanie plastików i ich jakość stoi na wysokim poziomie, tak samo jak komfort i przyjemność z jazdy. Wygląda ciekawie, zwłaszcza w wersji sporty, więc śmiało mogę stwierdzić, że to sprzęt wart uwagi. Może nawet lepszy od droższej konkurencji z Europy!
SILNIK
Typ: czterosuwowy
Układ: jednocylindrowy
Rozrząd: SOHC
Pojemność skokowa: 125 ccm
Średnica i skok tłoka: 52,4 x 57,9 mm
Stopień sprężania: 11 : 1
Moc maksymalna: 8,7 kW (11,8 KM) przy 8500 obr./min
Moment obrotowy: 11 Nm przy 6500 obr./min
Zasilanie: wtrysk paliwa
Smarowanie: b.d.
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Silnik-sprzęgło: b.d.
Sprzęgło: automatyczne
Skrzynia biegów: automatyczna
Napęd tylnego koła: pas zębaty
PODWOZIE
Rama: stalowa
Zawieszenie przednie: teleskopowe
Zawieszenie tylne: wahaczowe, podwójne
Hamulec przedni: tarczowy, Ø 240 mm
Hamulec tylny: tarczowy, Ø 240 mm
Opony przód / tył: 100/80-16 / 120/80-16
WYMIARY I MASY
Długość: 2030 mm
Szerokość: 740 mm
Wysokość: 1150 mm
Wysokość siedzenia: 799 mm
Rozstaw osi: 1340 mm
Minimalny prześwit: 145 mm
Masa własna pojazdu: 135 kg
EKSPLOATACJA
Zasięg: ok. 340 km
Średnie spalanie: 2,1 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa: 7,5 l
Prędkość maksymalna: 115 km/h
Cena: 13 900 zł
Więcej informacji