fbpx

Zapewne wielu dostrzegło podobieństwo do testowanego swego czasu skutera. Zgadza się, są podobieństwa, ale to nie jest ten sam skuter ani nie ten sam importer.

Importerem testowanego przez nas pojazdu jest firma RM Motor ze Skawiny. Nadano mu imię Viper, może mało oryginalnie, ale widać taka moda wśród importerów „chińczyków”, aby chrzcić je podobnie. Taki mały zabieg marketingowy dla ułatwienia życia potencjalnym klientom. „Nasz” skuter u innych nazywa się Jazzy, Ibizo, Olivier i zapewne jeszcze ma kilka innych imion. Natomiast jego imię ma u konkurencji zupełnie innej konstrukcji pojazd. Czyżby język polski w ramach amerykanizacji stał się taki ubogi, że już innej nazwy nie da się znaleźć? Który Viper był pierwszy, nie wiem i dla mnie nie ma to znaczenia, ja zająłem się tym konkretnym, i już.

Skuterek jest z wyglądu taki troszkę sportowy. Tak tak, ten z wczesnej wiosny był bardziej sportowy, bo czerwony, nazywał się Jazzy i jazgotał całkiem żwawo. Trzeba dokładnie przyjrzeć się konkurentowi. Pierwsze to inny kolor i faktura lakieru. Szaro-grafitowy matowy lakier prezentuje się zachęcająco. Przy zacisku przedniego hamulca tarczowego również nie zauważyłem „ulubionego” przeze mnie chińskiego abeesu. Uff, będzie można hamować normalnie. O, brakuje zaworu przewietrzania spalin, co to skutecznie zakłócał pulsację gazów w układzie wydechowym dwusuwowego silniczka. Natchnęło mnie to optymizmem. Z przodu widzimy podwójny reflektor o skośnych oczach. Centrum dowodzenia, czyli zegary, również inne, trochę uboższe, ale mamy to, co najpotrzebniejsze, czyli prędkościomierz z licznikiem kilometrów, wskaźnik poziomu paliwa oraz kontrolki: kierunkowskazów, światła drogowego i poziomu oleju. Wszelkie przełączniki są typowe, wykonane z przyzwoitej jakości materiałów, a ich rozmieszczenie jest zgodne z zasadami ergonomii. Przednie kierunkowskazy charakterystycznie podwieszono pod kierownicą. W razie wywrotki nie ulegną uszkodzeniu. Ponieważ Viper ma aspiracje sportowe, to nie znajdziemy w nim nadmiaru schowków tak charakterystycznych dla skuterów. Mamy jedynie pod siedzeniem pojemnik na otwarty kask. Zamknięty kask nie ma szans się zmieścić. Za siedzeniem umieszczono wlew paliwa zabezpieczony zamkiem, dalej jest metalowy bagażnik. Kuferka charakterystycznego dla produktów z Państwa Środka nie ma, dzięki czemu sportowy charakter pojazdu został dobitnie podkreślony.

Viper toczy się na 12-calowych kołach, zaś za zatrzymanie pojazdu odpowiadają z przodu hamulec tarczowy, zaś z tyłu bębnowy. Może by tak sprawdzić, jak Viper sprawuje się w mieście? Zasiadłem za kierownicą, podest na nogi ma charakterystyczne rozszerzenie ku przodowi pojazdu ułatwiające zajęcie pozycji relaksacyjnej, czyli z nogami do przodu. Procedura startowa, jak to w skuterach, skomplikowana inaczej. Kluczyk w prawo, hamulec wciśnięty, naciskam na guzik rozrusznika i cisza. Widocznie trzeba dodać trochę gazu – pomyślałem. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Silniczek zaskoczył po chwili. Naczelny zdążył mi tylko krzyknąć, żebym pamiętał, że skuter nie ma ograniczonych osiągów i że hamulec przedni dziwnie działa. Ta pierwsza wiadomość była miła, bo przynajmniej autobusy będę mógł wyprzedzać, natomiast druga wzmogła moją czujność. Jadę i rzeczywiście to nie jest kastrat, jedzie żwawo, przekracza bez problemu prędkości zarezerwowane dla osób niemających prawa jazdy. Oczywiście na najbliższym skrzyżowaniu zmieniło się światło na czerwone i trzeba było się zatrzymać. Biorę się do hamowania pomny przestrogi i już wiem, o co chodziło. Skuter dostaje „galopki”, jakby miał zepsuty ABS, łapie – odpuszcza, łapie – odpuszcza i tak wiele razy na każdy obrót koła. Bardzo to nieprzyjemne uczucie. Zobaczymy, jak będzie na następnych światłach, gdy depnę w heble mocniej. Muszę wyjaśnić, czemu akurat na następnych światłach, a nie później. Otóż w stolicy nie jest znane pojęcie „zielonej fali” i raczej jest pewne, że na sygnalizatorze będzie czerwone. Ot, taki regionalny folklor. Nie pomyliłem się i zacisnąłem prawą dłoń na dźwigni, uważając jednocześnie, czy ten z tyłu nie ma zamiaru wjechać mi na bagażnik. Pomogło, hamuje normalnie i bardzo wydajnie. Sprawdziłem jaszcze kilka razy wszelkie sposoby hamowania i wyszło tak, jeżeli delikatnie, to lekko przodem i mocniej tyłem albo zgodnie z zasadami prawidłowego hamowania, tyle że ostro przodem, a tyłem lżej. Cóż, pojazd sportowy, więc hamowanie opóźniamy, tylko człek wychodzi na głupka ścigającego się z komunikacją miejską. Poważnie, to jazda Viperem dawała mi mnóstwo satysfakcji, bardzo dobre przyspieszenia i takież hamulce pozwalały na dynamiczną jazdę w poczuciu pełnego bezpieczeństwa. Bardzo pomocne w takim stylu jazdy było zawieszenie zestrojone na twardo.

W zakrętach Viper prowadzi się naprawdę bardzo dobrze i pewnie, koleiny lekceważy, a mniejsze dziury przechodzi górą. Taka jazda z używaniem gazu w systemie zerojedynkowym, czyli albo zamknięty, albo otwarty do oporu dała jednak dosyć szybko efekty. Paliwomierz pokazał rezerwę. Jadę tankować, a tu weszły tylko dwa litry z hakiem! Coś mało, włączam zapłon, a ten miernik melduje mi, że mam pół zbiornika paliwa, a przecież zatankowałem pod korek. No tak, wskaźnik paliwa pokazuje pogodę. Wracając do garażu tempem spokojnym, bo już mnie ręce zaczęły boleć od twardego, skaczącego na dziurach przodu, coś mi w pracy silnika nie pasowało. To coś, to dźwięk charakterystyczny dla silnika pracującego bez filtra powietrza. W garażu zdemontowałem klapkę w pojemniku pod siedzeniem służącą do tego, aby właśnie móc się dostać do gaźnika lub świecy. To, co zobaczyłem, załamało mnie trochę. Ten skuter wyglądał, jakby nie miał nigdy zrobionego przeglądu zerowego! W to, że guma filtru powietrza sama zsunęła się z gaźnika, to uwierzę. W czasie jazdy mogło się to zdarzyć, choć nie powinno, ale czemu wspomniany gaźnik jest pochylony na bok o blisko 30 stopni? Sam się nie przekręcił, gdyż opaska była za mocno dokręcona. Zdjąłem plastiki, poprawiłem wszystko jak należy, ale czemu ma to robić testujący, a nie zrobił tego serwis? Dla pewności sprawdziłem resztę połączeń śrubowych, czy są dokręcone. Straciłem trochę sympatii do Vipera. Niby można nim podróżować i szybko, i ostro, ale ja nie mam możliwości takich jak serwis, aby wszystko posprawdzać. Jak już narzekam, to jeszcze wspomnę, że po przekroczeniu prędkości ok. 60 km/h lusterka robią się mocno aerodynamiczne i same się składają. Jak tu jednak jeździć wolniej, skoro skuter bez problemu osiągał licznikowe 78 km/h, co odpowiadało prędkości rzeczywistej 73 km/h. Niestety, przy ostrej, dynamicznej jeździe spalanie sięgnęło 3,9 l/100km. Następną niedoróbką był cieknący zbiorniczek oleju, ale skąd dokładnie ciekł, nie udało mi się stwierdzić. Miałem dość grzebania się przy testówce.

Z oceną Vipera mam poważny problem. Jeździ nim się bardzo dobrze, jak sportowym szybkim skuterkiem. Wysoka prędkość maksymalna, dobre przyspieszenia, doskonałe prowadzenie i umiarkowana cena. O komforcie należy jednak zapomnieć. Wysokie osiągi okupione są dużym apetytem na paliwo. Uciążliwości główne w teście spowodowane były niedociągnięciami w przeglądzie zerowym. Wystarczyło dokładnie sprawdzić skuter, poskręcać i wyregulować oraz wymienić tarczę hamulcową, a byłoby o wiele lepiej. Wyszły jednak pewne usterki niezależne od serwisu. Oto one: opadające lusterka, nieczytelny nocą szybkościomierz, boczna nóżka składająca się sama, tzw. włoska. Natomiast cała reszta zniosła całą resztę dość długiego znęcania się zupełnie przyzwoicie. Vipera poleciłbym głównie młodzieży pragnącej mieć skuter sportowy. Jest prawie trzykrotnie tańszy od tzw. markowych, jedzie równie szybko, dobrze hamuje, silnik wywodzący się z Yamahy łatwo można poddać tuningowi. Jest tylko jeden warunek, że serwis zrobi rzetelny przegląd zerowy, a nie tylko złoży go do kupy. Panowie serwisanci, to nie są klocki lego.

Dane techniczne RM Viper 50
Silnik .
Typ: dwusuwowy, chłodzony powietrzem
Układ: jednocylindrowy
Pojemność skokowa: 49,5 ccm
Moc maksymalna: 3,1 KM przy 7500 obr/min
Zasilanie: gaźnik
Rozruch: elektryczny/nożny
Przeniesienie napędu: automatyczne bezstopniowe pasowe
Podwozie .
Rama: stalowa rurowa
Zawieszenie przednie: teleskopowe
Zawieszenie tylne: wahacz wleczony
Hamulec przedni: jednotarczowy
Hamulec tylny: bębnowy
Ogumienie: bezdętkowe, przód/tył 120/70-12, 130/70-12
wymiary i masy .
Długość: 1830 mm
Szerokość: 705 mm
Wysokość: 1165 mm
Rozstaw osi: 1200 mm
Zbiornik paliwa: 4 l
Masa własna pojazdu: 95 kg
Dane eksploatacyjne .
Prędkość maksymalna: 45 km/h, w teście rzeczywista: 73 km/h
Średnie zużycie paliwa: 3,6 l/100km
Cena: 4290 zł

Importer:

RM Motor Sp. z o.o.

Ul. Piłsudskiego 23

32-050 Skawina

tel. 0 12 256 87 90

KOMENTARZE