O tym, jak trudno go sklasyfikować, świadczą zachowania właścicieli. Jedni próbują ulepszać podwozie i hamulce, by móc jeździć sportowo. Drudzy zakładają wielką szybę, kufry i montują dodatkowy zbiornik paliwa, by uczynić zeń turystycznego cruisera. Jeszcze inni decydują się na „customizing” i upiększają swoje maszyny jak typowe choppery. Doprawdy, trudno znaleźć inny motocykl, który miałby tak różne oblicza.
Pomysł na taką maszynę zrodził się w głowie Akiry Arakiego, kierownika działu projektowego Yamahy, po podróży do Stanów Zjednoczonych w 1980 r. Zafascynowały go wyścigi na 1/4 mili i startujące tam dragstery. Postanowił zbudować podobną do nich, ale dostępną dla wszystkich maszynę, która tak jak one byłaby niezwykle szybka na prostych. Araki spędził miesiąc w siedzibie pracującej dla Yamahy firmy projektowej w Santa Monica (Kalifornia) i tworzył podstawy nowego jednośladu. Cała koncepcja była wyjątkowo nowatorska. Gdy projektant wrócił do Japonii, zapadły konkretne decyzje: że silnik zostanie przejęty z turystycznego modelu XVZ 12T, napęd na tylne koło przeniesie wał, a zbiornik paliwa będzie zamontowany pod kanapą.
V-Max. Za mało miejsca na turbo!
Najwięcej problemów przysporzyła jednostka napędowa. Konstruktorzy musieli podwyższyć moc widlastej „czwórki” z 90 do 140-150 KM, czyli o ponad 50%. Zastanawiano się nawet nad użyciem turbodoładowania. To rozwiązanie odrzucono jednak, bo brakowało miejsca na turbosprężarkę. W zamian opracowano system V-Boost, dzięki któremu każdy cylinder od 6000 obr./min mógł być zasilany dwoma gaźnikami. Dbały o to specjalne przepustnice w kanałach łączących gaźniki, otwierane w odpowiednim momencie przez elektryczny serwomechanizm.
Zwiększono średnicę zaworów, powiększono komorę powietrzną, zmodyfikowano wał korbowy i wałki rozrządu, zastosowano też lżejsze tłoki i korbowody. Nowe gaźniki miały o 1 mm większą średnicę przelotu (35 zamiast 34 mm). Cel osiągnięto. Moc maksymalna wynosiła 145 KM przy 9000 obr./min. Już przy 4000 obr./min widlasta „czwórka” V-Maksa generowała 50 KM, a przy 6000 obr./min kierowca miał do dyspozycji 105 KM. Trzeba jednak pamiętać, że moc to tylko pochodna momentu obrotowego. A ten był imponujący (118 Nm/7500 obr./min).
A brakowało tak niewiele…
Wielka szkoda, że projektując podwozie, konstruktorzy V-Maksa nie byli tak nowatorscy jak przy tworzeniu silnika. Nie wyszli poza obowiązujący wówczas schemat. Zbudowali układ nośny typowy dla motocykli z lat osiemdziesiątych, czyli niestabilny. Rama była nie dość sztywna, widelec – zbyt wiotki, a rozwiązania w tylnej części motocykla – przestarzałe. W tylnym zawieszeniu zastosowano dwa boczne elementy resorująco-tłumiące zamiast jednego, centralnego. Być może zrobiono to w trosce o bardziej klasyczny wygląd motocykla, ale ucierpiało na tym prowadzenie.
Najwięcej złego robiła jednak tylna opona, która była zbyt wąska i miała konstrukcję diagonalną. W konsekwencji przy prędkościach rzędu 150-180 km/h maszyna zachowywała się nerwowo. Wystarczyło zmienić oponę na radialną, by wyraźnie uspokoić podwozie. Wielu użytkowników decydowało się jednak na bardziej zaawansowane modyfikacje, by poprawić prowadzenie V-Maksa. Montowali precyzyjniejsze łożyska główki ramy, pieczołowicie ustawiali geometrię kół i zakładali tłumik skrętu kierownicy.
Konstruktorzy nie popisali się również przy projektowaniu hamulców. Od początku były one mało skuteczne, co w połączeniu z kiepskimi własnościami jezdnymi dało fatalny rezultat. Jakby tego było mało, V-max jest typowym mistrzem prostej. W swoich zachowaniach na drodze prezentuje maniery typowe dla motocykli z mocno wysuniętym przednim kołem – nie lubi skręcać. Z założenia miał szybko jeździć na wprost i ten warunek spełnia wyśmienicie. Na próby zmian kierunku jazdy reaguje niechętnie i przeciwstawia się im z całą stanowczością. Wziąwszy pod uwagę podwoziowe kaprysy V-Maksa, trzeba stwierdzić jedno: to nie jest motocykl dla mało doświadczonych kierowców. Nawet jeźdźcy z dużą praktyką mogą się czasem spocić, nakłaniając ważące blisko 300 kg monstrum do odpowiednich zachowań.
V-Max – obiekt pożądania
Choć konstrukcja miała wiele niedoskonałości, producent był bardzo wstrzemięźliwy we wprowadzaniu poprawek. Na sezon 1987 przygotowano zmodyfikowaną skrzynię biegów, a w 1993 r. V-Max wyjechał na drogi z solidniejszym widelcem (średnica rur nośnych – 43 mm) i skuteczniejszym układem hamulcowym, przejętym ze sportowej FZR 1000. Jak na 21 lat produkcji to naprawdę niewiele. Tymczasem klientów nie brakowało.
V-max od samego początku cieszył się ogromnym powodzeniem mimo wysokiej ceny. Na jego punkcie oszalała nie tylko Ameryka, choć to dla niej został stworzony. Niedługo po premierowej prezentacji w Las Vegas, V-Maksy zaczęły napływać do Europy w ramach tak zwanego „szarego importu”. Prywatni importerzy sprowadzali je, balansując na granicy prawa. Jeden z francuskich dealerów Yamahy, Jean Claude Olivier, przekonał w końcu kierownictwo tej firmy do oficjalnego wprowadzenia V-Maksa na Starym Kontynencie.
>>>Triumph Rocket III 2020. Większych już nie było!<<<
Sprzedaż ruszyła w 1986 r., ale motocykl był dużo słabszy niż wersje zza oceanu. Pozbawiony systemu V-Boost silnik generował tylko 104 KM, a od 1991 r. zaledwie 95 KM ze względu na nowe, bardziej restrykcyjne normy hałasu. V-max nie wszędzie był dostępny w tym samym czasie i miał różne specyfikacje. Na przykład w Niemczech trafił do salonów dopiero w 1996 r. Wciąż nie miał systemu V-Boost i był dostępny do 2002 r. We Francji V-Maksa sprzedawano do 2004 r., a w USA do 2007 r. Moc maksymalna europejskich wersji była bardzo zróżnicowana (120, 104, 102, 98, 95 KM).
Potyczki z prądem
V-Max to motocykl solidny, pozbawiony wad fabrycznych, które byłyby przyczyną powtarzających się awarii. Trzeba jednak pamiętać, że ma bardzo mocny silnik, którego potencjał jest z reguły w pełni wykorzystywany. Przy kupnie używanego egzemplarza trzeba koniecznie ocenić stopień zużycia układu przeniesienia napędu – sprzęgła, skrzyni biegów, wału napędowego i przekładni głównej.
Inaczej jest z instalacją elektryczną, która ma wiele słabych punktów. Awariom ulegają: regulator napięcia, alternator, moduł zapłonowy i rozrusznik. Po oględzinach i jeździe próbnej, gdy poznamy kondycję maszyny, warto spytać, czy sprzedający modyfikował motocykl i w jaki sposób. Będziemy wówczas wiedzieć, czy możemy się spodziewać pewniejszych zachowań maszyny na drodze. Przede wszystkim jednak trzeba się zastanowić, czy V-Max to na pewno dobry wybór. Oceńmy trzeźwo nasze umiejętności i doświadczenie w prowadzeniu motocykla, bo ten model umie przykro zaskoczyć niewprawnego kierowcę. Tym, którzy potrafią okiełznać niepokornego dragstera, V-Max z pewnością sprawi wiele satysfakcji. Nie tylko z powodu osiągów, ale samą obecnością w garażu. Bo to z pewnością motocykl niepowtarzalny.
Dane techniczne
Yamaha V-Max
Dane techniczne | Yamaha V-Max |
---|---|
SILNIK | |
Typ | czterosuw, chłodzony cieczą |
Układ | V4, 70° |
Rozrząd | DOHC |
Pojemność skokowa | 1198 ccm |
Średnica x skok tłoka | 76 x 66 mm |
Stopień sprężania | 10,5: 1 |
Moc maksymalna | 107 kW (145 KM) przy 8700 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 122 Nm przy 7500 obr./min |
Zasilanie | 4 gaźniki Mikuni, 35 mm |
Smarowanie | z mokrą miską olejową |
Rozruch | elektryczny |
Alternator | 350 W |
Zapłon | bezstykowy, tranzystorowy |
PRZENIESIENIE NAPĘDU | |
Silnik-skrzynia biegów | koła zębate, 1,775 |
Sprzęgło | wielotarczowe, mokre |
Skrzynia biegów | pięciostopniowa |
Przełożenia | I-2,529; II-1,772; III-1,347; IV-1,076; V-0,928 |
Napęd tylnego koła | wałem, przełożenie końcowe 2,851 |
PODWOZIE | |
Rama | zamknięta, podwójna, stalowa |
Zawieszenie przednie | widelec teleskopowy, 43 mm, skok 140 mm |
Zawieszenie tylne | dwie kolumny resorująco-tłumiące, skok 100 mm |
Hamulec przedni | tarczowy, podwójny, 298 mm, stałe zaciski czterotłoczkowe |
Hamulec tylny | tarczowy, 282 mm, zacisk stały dwutłoczkowy |
Opony przód / tył | 100/90 V 18 / 150/90 V 15 |
WYMIARY I MASY | |
Długość | 2300 mm |
Szerokość | 795 mm |
Wysokość | 1160 mm |
Wysokość siedzenia | 765 mm |
Rozstaw osi | 1590 mm |
Kąt pochylenia główki ramy | 61° |
Masa pojazdu gotowego do jazdy | 283 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 495 kg |
Dane obsługowe i eksploatacyjne | |
Przegląd techniczny | co 6000 km |
Wymiana oleju | co 6000 km |
Olej silnikowy | SAE 20 W 40 (3,8 l z filtrem) |
Olej teleskopowy | SAE 10 W (0,619 l w każdej goleni widelca) |
Olej w przekładni głównej | SAE 80 (0,2 l) |
Luz zaworowy przy zimnym silniku | zawory ssące 0,11-0,15 mm, zawory wydechowe 0,26-0,30 mm |
Akumulator | 12V, 16Ah |
Świece zapłonowe | NGK DPR 8 EA-9, DENSO X24EPR-U9 |
Odstęp elektrod świec zapłonowych | 0,9 mm |
Ciśnienie w ogumieniu | z przodu 2,25 bara, z tyłu 2,5 bara |