fbpx

W sobotę 4 czerwca na torze Ideall Cart France w miejscowości Mirecourt w południowo-wschodniej Francji, odbyła się inauguracyjna runda pucharu ESC 2022 (European Scooter Challenge). W aktualnym, czerwcowym numerze ŚM możecie przeczytać artykuł na temat tego cyklu wyścigowego, przeznaczonego dla fanatyków włoskich skuterów, w którym udział biorą – oraz odnoszą sukcesy – również Polacy.

To już trzeci sezon, odkąd w tej zabawie pojawili się zawodnicy z Polski. Tym razem naszą reprezentację stanowił rodzinny zespół Kulesza Racing, będący częścią Polish Vespa Racing Team. Żaden z nas nie jeździł jeszcze po tym torze, byliśmy więc bardzo ciekawi nowego obiektu i nie mogliśmy doczekać się piątkowych treningów. Tym bardziej mieliśmy nietęgie miny, gdy poranek obudził nas intensywnym deszczem.
Na szczęście wczesnym popołudniem słońce skutecznie rozprawiło się z wilgotnym asfaltem i mogliśmy rozpocząć nasze zapoznanie z torem, bez używania wetów (opon deszczowych). Z początku na torze pojawiło się tylko trzech naszych kierowców: Witold, Igor i startujący tym razem jako jedyny z Polaków w klasie K6 – Piotr. Ubiegłoroczny jej zwycięzca, Roman, od samego rana pracował intensywnie przy swojej wyścigówce, kończąc montaż nowo zbudowanego silnika. W tym sezonie Romek postanowił dołączyć do swojego brata i kuzyna i przejść do bardziej wymagającej i najliczniej obsadzonej w całym pucharze klasy K5. Z niewielką ich pomocą operacja się udała i wkrótce również on mógł dołączyć do treningów.

Po nocnej burzy i intensywnej ulewie, sobotni poranek z początku nie napawał optymizmem. Na pierwszym wolnym treningu nie pojawiło się zbyt wielu zawodników, ale gdy rozpoczynały się biegi kwalifikacyjne, których już nie można sobie odpuścić, pogoda była wręcz doskonała. Po kwalifikacjach w klasie K6 Piotr zdobył drugie pole startowe, a w K5 Witold piąte, Igor szóste, a Roman piętnaste.

Walka w wyścigu klasy K5 zasługiwała na transmisję w Eurosporcie! W czołówce było niezwykle ciasno, a zawodnicy zmieniali się miejscami na każdym okrążeniu. Były też spektakularne gleby. Leżał m.in. jeden z czołowych niemieckich zawodników, Valentino, zaciekle walczący z Igorem o drugie miejsce w drugim wyścigu. Porażkę w tym biegu powetował sobie w kolejnym, tym razem walcząc o pierwsze miejsce w trzecim wyścigu i tym samym zwyciężając ostatecznie w całej rundzie.

Niestety załoga karetki podczas całego weekendu kilka razy musiała meldować się na torze. Na szczęście obyło się bez poważnych kontuzji. Start we Francji możemy uznać za udany: wszyscy zdobyliśmy punkty do klasyfikacji generalnej. Nasze miejsca w trzech kolejnych wyścigach, to:

Igor (nr 519) – 4, 2, 2 – finalnie miejsce drugie
Witold (nr 534) – 6, 5, 5 – finalnie miejsce szóste (+ nagroda za najdłuższą podróż)
Roman (nr 523) – 14, 12, 12 – finalnie miejsce trzynaste
Piotr (nr 664) – 2, 3, 3 – finalnie miejsce trzecie w klasie K6

Specjalne podziękowania za opiekę logistyczno-kulinarną należą się Kasi – narzeczonej Igora, oraz Lunie – za niezbędne na torze sesje dogoterapii. W końcu, jak wiadomo, współczesny sport nie może obyć się bez wsparcia psychologicznego. Kolejna runda już 23 czerwca na niemieckim torze w Liedolsheim. Być może tym razem dołączy do nas jeszcze kilku naszych zawodników.    

Tekst: Piotr Kulesza
Zdjęcia: Katarzyna Stasiak

 

KOMENTARZE