Kawasaki ER-5 był jednym z tych motocykli, który chociaż nie zawojował rynku motocyklowego w sposób popisowy, to na stałe odznaczył się na kartach motocyklowej historii i do dzisiaj jest dobrze wspominany przez osoby, które miały przyjemność nim jeździć.
Na skróty:
Pojemność 500 ccm zawsze miała pod górkę. W czasach, gdy w Polsce niepodzielnie rządziły motocykle dwusuwowe, sprzęty te wydawały się kosmicznie szybkie i piekielnie mocne – niestety były praktycznie niedostępne dla przeciętnego Kowalskiego. W końcu jednak uwolniono polski rynek i na drogach pojawiało się coraz więcej motocykli japońskich oraz europejskich o specyfikacji zupełnie innej niż nasze rodzime WSK. Wybór był tak duży, że szybko zapomnieliśmy o 500-tkach, traktując je raczej jako przystanek w drodze do motocykli o pojemnościach 600 ccm czy 1000 ccm. Wynikało to z prostej zależności: Polacy byli wygłodniali wypasionych i bardzo zaawansowanych technologicznie sprzętów, a skoro takie stały się dostępne, to czemu mielibyśmy ich nie kupować?
Ewolucja rynku motocyklowego
Mijały lata, rynek motocyklowy bez chwili wytchnienia ewoluował. W latach dziewięćdziesiątych i na przełomie lat dwutysięcznych branża motocyklowa należała do pasjonatów, ludzi którzy kochali jazdę na motocyklach. Wszystko zaczęło się zmieniać wraz z coraz lepszymi zarobkami Polaków.
Coraz większą grupę ludzi zaczynało być stać na motocykl, a posiadanie jednośladu nie było już tak wielkim wyrzeczeniem jak kilka, a może kilkanaście lat wcześniej. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że na motocyklach zaczęli jeździć ludzie bez pasji, bo byłoby to krzywdzące uogólnienie. Jednakże rynek się zmienił i cały czas zmienia. Na motocykle zaczęło wsiadać coraz więcej osób, które w jeździe widziały konkretny cel: dojazd do sklepu, dojazd do pracy, dojazd do miasta itd. I wiecie co? Bardzo mi to odpowiada, bo dzięki temu jazda motocyklami „środka” przestała być wstydem (o ile kiedykolwiek miała prawo być). Do łask wróciły sprzęty z mniejszymi silnikami, bo zwyczajnie lepiej sprawdzają się w cyklu miejskimi. Są tańsze, a pojemności oscylujące w granicach połowy litra w zupełności wystarczają nie tylko w pogoni „od świateł do świateł”, ale również w szeroko pojętej turystyce.
No to Kawasaki ER-5!
Pięćsetka z Akashi była nie tylko odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku na motocykle dla początkujących, ale przede wszystkim miała zagarnąć część rynku, który zdobyły modele konkurencji – Honda CB 500, jak i Suzuki GS 500 radziły sobie w latach 90-tych zaskakująco dobrze. Kawasaki nie mogło zostać w tyle. Chociaż swoją pięćsetkę zaprezentowało dopiero w roku 1997, to model szybko przyjął się na rynku, a niech potwierdzeniem tych słów będzie fakt, że z produkcji wycofano go dopiero w sezonie 2006.
Co ciekawe, Japończycy do ramy nowego nakeda wsadzili doskonale już znany silnik, który mogliśmy spotkać wcześniej w modelach GPZ 500, KLE 500 czy EN 500. Tak naprawdę Kawasaki dysponowało w tamtych latach szeroką flota motocykli o pojemności 500 ccm – brakowało tylko miejskiego nakeda.
Dwucylindrowy, rzędowy silnik o pojemności 498 ccm, zasilany był gaźnikiem paliwa (Keihin CVK-34 rozwijał moc na poziomie 50 KM przy 9 000 obr./min. Pozwalało to na rozbujanie jednośladu do 185 km/h, co było wynikiem zadowalającym. Przy tym model nie wykazywał ogromnego zapotrzebowania na paliwo – przy rozsądnej jeździe bez trudu mogliśmy zejść do 4 l/100 km. Musimy jednak pamiętać, że osoby, które lubiły mocno odkręcać gaz musiały do tej puli dołożyć jeszcze 2 litry, ale to przecież normalne.
Modernizacje i modyfikacje
W trakcie blisko 10 lat produkcji, Japończycy wprowadzali do modelu ER-5 kolejne usprawnienia. Pierwsze pojawiło się w roku 1998. Był to wskaźnik poziomu paliwa, co w tamtych czasach raczej było domeną motocykli segmentu premium. Tutaj jego obecność zaskakiwała. Poza tym dodano klamki z możliwością regulacji oraz wzmocniono ramę pomocniczą.
W sezonie 2001, ER-5 przeszedł drobny lifting i od tego czasu mogliśmy go spotkać pod nazwą Twister, co było bezpośrednim nawiązaniem do modelu Zephyr. Jednakże największą zmianą były modyfikacje zawieszenia, modernizacja wadliwego zacisku hamulcowego oraz powiększenie zbiornika paliwa – teraz kocioł mógł pomieścić 17 litrów! W sezonie 2005 zmodyfikowano układ wydechowy i na tym poprzestano. Pięćsetkę produkowano do roku 2006, a po zakończeniu produkcji jego miejsce zajął model ER-6. Zmian nie było wiele, co sugeruje, że zarówno inżynierowie jak i użytkownicy nie dopatrzyli się w tym modelu większych niedoróbek i jest to znakomita informacja dla wszystkich, którzy poszukują używanego modelu Kawasaku ER-5
Obecnie ceny Kawasaki ER-5 stoją na bardzo przyzwoitym poziomie. Zakup tego motocykla nie powinien pochłonąć więcej niż 5 tys. zł. Utrzymanie również nie jest drogie. Tak naprawdę w sieci znajdziemy całą masę części zamiennych (nowych jak i używanych) w naprawdę przyzwoitych cenach. Wybór motocykli jest spory, a to potwierdza fakt, że Kawasaki zaproponowało światu sprzęt, który będzie doskonały rozwiązaniem dla początkujących motocyklistów.