Po tragicznym sezonie 2021, w trakcie którego życie straciło trzech młodych zawodników, Międzynarodowa Federacja Motocyklowa postawiła pierwszy krok ku poprawie sytuacji w sygnowanych przez siebie wyścigach motocyklowych. Na starcie podniesiony zostanie limit wieku, w jakim motocykliści mogą startować w juniorskich seriach oraz w samym Grand Prix.
Na skróty:
Rok 2021 jest tragicznym w skutkach jeśli chodzi o wypadki na motocyklowych torach wyścigowych. W czerwcu na Mugello zmarł zawodnik Moto3, zaledwie 19-letni Jason Dupasquier. Lipiec to tragiczny wypadek 14-letniego Hugo Millana w wyścigu European Talent Cupu w Aragonii. We wrześniu w zmaganiach World Supersport 300 w Jerez życie stracił 15-letni Dean Berta Viñales, kuzyn startującego w MotoGP Mavericka Viñalesa.
W efekcie Międzynarodowa Federacja Motocyklowa, w porozumieniu z Dorna Sports, zarządziła, że już od 2022 roku podnosi minimalny wiek zawodników, którzy będą startowali w seriach rozegrywanych pod szyldem FIM: zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Największe zmiany wejdą w życie w sezonie 2023. Zmniejszeniu ulegnie też liczba zawodników dopuszczonych do rywalizacji w poszczególnych klasach.
Zmiany limitu wieku w 2022 roku:
- Talent Cupy (European/British/Asia Talent Cup) i serie pre-Moto3: minimalny wiek to 13 lat, maksymalnie 30 zawodników
- Red Bull MotoGP Rookies Cup: minimalny wiek to 14 lat
- FIM Moto3 Junior World Championship: minimalny wiek podniesiony z 14 na 15 lat, maksymalnie 32 zawodników
- World Supersport 300: minimalny wiek podniesiony z 15 na 16 lat, maksymalnie 32 zawodników
Organizatorzy zaznaczają, że będą wprowadzone odstępstwa od tych zasad dla zawodników, którzy byli już w danej klasie w sezonie 2021 i kontynuują w niej starty w roku 2022.
Prawdziwa „wiekowa” rewolucja czeka jednak wszystkich w 2023 roku. Do Motocyklowych Mistrzostw Świata nie będą mogli wejść zawodnicy młodsi, niż 18 lat. Wyjątkiem będzie sytuacja mistrzów Red Bull MotoGP Rookies Cup oraz FIM Moto2 Junior World Championship. Oni będą mogli awansować do Moto3 mając 17 lat. To spora zmiana względem obecnych przepisów, gdy mistrzowie poszczególnych, juniorskich serii awansują do Moto3 nawet wieku 15 lat.
Podobna sytuacja będzie miała zresztą miejsce w przyszłym roku, gdy zaledwie 15-letni Zonta van den Goorbergh awansuje bezpośrednio z serii CEV Moto3 do… klasy Moto2 w Grand Prix! Warto zaznaczyć, że Holender zajmuje obecnie 17. miejsce w klasyfikacji generalnej swojej serii wyścigowej. Tymczasem w przyszłym roku z Moto3 bezpośrednio do MotoGP awansuje Darryn Binder, mający na koncie tylko jedno zwycięstwo w karierze w Grand Prix. Warto zastanowić się, czy tak duże „przeskoki kategorii”, jak ten Zonty czy Darryna, też nie powinny zostać ukrócone?
Zmiany limitu wieku w 2023 roku:
- klasy MotoGP, Moto2 i Moto3: minimalny wiek to 18 lat (w Moto2/3 dotychczas było to 16 lat)
- Red Bull MotoGP Rookies Cup: minimalny wiek to 16 lat
- FIM Moto3 Junior World Championship: minimalny wiek to 16 lat
- Moto2 European Championship: minimalny wiek to 16 lat
- World Supersport 300: minimalny wiek to 18 lat
- Talent Cupy (European/British/Asia Talent Cup) i wszelkie rywalizacje na torach typu Grand Prix z homologacją A, B lub C: minimalny wiek to 14 lat
Tak jak w przypadku sezonu 2022, tym razem organizatorzy również zaznaczają, że będą wprowadzone odstępstwa od tych zasad dla zawodników, którzy będą w danej klasie w sezonie 2022 i będą kontynuowali w niej starty w roku 2023. I tak, przykładowo, Zonta van den Goorbergh będzie miał na początku sezonu 2023 zaledwie 17 lat, ale będzie mógł ścigać się w Moto2. Awansuje bowiem do tej klasy w przyszłym roku, gdy przepisy co do wieku w Grand Prix jeszcze nie bedą obowiązywały.Wielu zastanawia się jednak, czy takie zmiany są wystarczające. Sceptyczne głosy spływają bezpośrednio od zawodników MotoGP, jak chociażby od Aleixa Espargaro. Hiszpan mówił: „Mamy mnóstwo zaciętych wyścigów w niższych klasach. Motocykle nie mają zbyt wiele mocy ale są bardzo stabilne, więc łatwo być na nich szybkim. Widzimy to chociażby w Moto3, gdzie Pedro Acosta jest o wiele bardziej utalentowany od reszty, ale nie jest w stanie odjechać w wyścigu. To wyraźny przykład. Super-zacięte wyścigi są w małych klasach w całej Europie i naprawdę jest wiele kwestii, które można przedyskutować, by poprawić sytuację”.
Propozycję zmiany regulacji technicznych, niekoniecznie jednak samych motocykli, a np. opon, zaproponował Jack Miller. „Motocykl musi być trudniejszy w prowadzeniu, bo teraz widzimy, że w zasadzie każdy może na niego wskoczyć i odkręcić manetkę. Nadal potrzeba do tego umiejętności, nie zrozumcie mnie źle, ale potrzeba tego ekstra wyczucia, żeby tu być…”
Na co innego, poza kwestiami technicznymi, uwagę zwracał z kolei dziewięciokrotny mistrz świata Valentino Rossi. „Zwłaszcza w przypadku Moto3, zmiana o dwa lata, podniesienie minimalnego wieku do 18 lat to spora zmiana. Wielu będzie musiało poczekać. Ale nie sądzę, że to wystarczy. Myślę, że ważniejsze jest to, jak zawodnicy zachowują się na torze, niż to, w jakim są wieku” – mówił Włoch.
Z kolei ośmiokrotny mistrz świata Marc Marquez, który w Grand Prix zadebiutował jako 15-latek a do MotoGP trafił mając 20 lat, mówił: „Po tym, co stało się w tym roku, według mnie to dobra zmiana. Trzeba coś zmienić. Wiem, że ja trafiłem tu bardzo wcześnie i nie jestem tym, który powinien mówić o podniesieniu limitu wieku, ale… obecnie, gdy masz 20 lat i nie jesteś w MotoGP, to mówi się, że nie jesteś dobrym zawodnikiem. Coś musi się zmienić, bo niektórzy zawodnicy po prostu potrzebują więcej czasu”.
„Oczywiście każdy popełnia błędy, inne w wieku 15 lat, inne mając 18 lat, a inne jako 22-latek. Ale jeśli możesz trafić do Mistrzostw Świata mając większe doświadczenie i będąc bardziej dojrzałym, to na pewno jest to krok w dobrą stronę” – dodawał Hiszpan i zaznaczał, że problem jest jeszcze jeden: gdy dziecko nie jeździ na motocyklu mając 4 czy 5 lat, uznaje się, że jest „za stare” by zrobić karierę. „Możesz zacząć ścigać się mając 7,8 czy 9 lat i robić to dla frajdy, nie każdy musi się profesjonalnie ścigać” – przyznał Marquez.
Nie od dziś wiadomo, że wyścigi motocyklowe są niebezpieczne. Ale mamy nadzieję, że to dopiero początek zmian, mających jeszcze bardziej zminimalizować ryzyko.