Jestem człowiekiem w czepku urodzonym i o istnieniu kosmitów, a nawet o ich obecności na Ziemii, mam zaszczyt dowiadywać się regularnie w sposób organoleptyczny.
Drake. Nie ten raper, który zdetronizował Beatlesów ilością kawałków na muzycznej liście Billboard Hot 100, a jego film z marszczenia bażanta w lutym tego roku zalał media społecznościowe na całym świecie. Trochę nudniejszy Drake. Frank Drake. W 1960 roku ten 29-letni wtedy astronom z dostępem do radioteleskopu i budżetu na badania w wysokości 2000 dolarów, postanowił zmierzyć się z nurtującym ludzkość pytaniem: czy we wszechświecie jesteśmy sami? Pionier poszukiwań pozaziemskiej inteligencji, opracował w swojej naukowej karierze metody do dziś wykorzystywane przez tych, którzy chcą udowodnić istnienie obcych cywilizacji. Komuś takiemu jak ja, zgłębienie ich zajęłoby najpewniej kilkadziesiąt lat. Obawiam się, że efekt i tak byłby mizerny.
Muszę przyznać, że do niedawna wiara, a tym bardziej szukanie dowodów na istnienie obcych, zajmowały moją głowę mniej więcej na tyle czasu, ile średnio Sebastian Fabijański spędził w oktagonie. Całe szczęście jestem człowiekiem w czepku urodzonym i o istnieniu kosmitów, a nawet o ich obecności na Ziemi, mam zaszczyt dowiadywać się regularnie w sposób organoleptyczny. Nie do końca wiem, skąd pochodzą przybysze, ale wedle mojej najlepszej wiedzy, ich celem jest zagłada ludzkości. Wiem, wiem, w głowach już kłębią się wam sceny postapokaliptycznych filmów. Nic z tego! Obcy postawili nie na jakieś spektakularne akcje, a na metodyczne rozmontowywanie nas od środka. Krok po kroku. Spokojnie. Bez wychylania swoich obślizgłych zielonych oczysk z ludzkich ciał, które przybrali. A przybrali dość nieprzypadkowe ciała, bo ciała urzędników. Tak, mowa o tych nudnych, powolnych, ubranych w kolory wywaru z szarówy ludziach, uprzykrzających życie wszystkim dookoła. Dowody? Ależ proszę bardzo, pierwszy wprost z Hiszpanii. Otóż w 2023 roku zanotowano tu 19% wzrost śmiertelnych wypadków z udziałem motocyklistów. 299 zgonów w kraju, gdzie sezon trwa 12 miesięcy, dało mędrcom z kosmosu kolejną szansę na uprzykrzenie życia ziemianom. Jako że najwięcej wypadków zarejestrowano w słonecznej Andaluzji (w sierpniu średnia temperatura w Sewilli to 36ÅãC), urzędnicy stwierdzili, że pozytywny wpływ na statystykę będzie miało wprowadzenie zakazu używania otwartych kasków i zmuszenie do jazdy w certyfikowanych rękawicach. Bingo! Każdy skuterzysta na patelni Europy będzie teraz smażył się w kasku integralnym, a jak z mózgu zrobi mu się jajecznica, przynajmniej upadnie z godnością i nie podrapie rąk. Takiej śmierci nie zaliczą w statystykach wypadków drogowych. Dopiszą za to, że chłop źle się prowadził, miał wysoki cholesterol i za dużo przebywał na słońcu. Szach mat ziemianie! Za spryt w wykańczaniu nas, kosmici z planety U dostaną medal i dożywotnie emerytury.
Nie martwcie się, do Polski zesłano nie mniej sprytnych osobników. Przecież Polacy nie gęsi, swoich kosmicznych urzędników mają. W tym roku weszła nowelizacja przepisów w Prawie o ruchu drogowym. Jeden z zapisów mówi, że jeśli w ciągu 30 dni nie przerejestrujemy pojazdu, wlepią nam 500 zł kary. Jeśli sprawę przeciągniemy o 180 dni, kara wyniesie już 1000 zł. Jak wiadomo, do przerejestrowania potrzebne jest aktualne badanie techniczne. A co z pojazdami zabytkowymi wymagającymi remontu i dawcami pod customy, kupowanymi w stanie totalnego rozczłonkowania? Jak zrobić im przegląd? Szach mat ziemianie!
Mało wam? Mam więcej dowodów. SCT, czyli Strefa Czystego Transportu. Z założenia projekt mający na celu oczyszczenie śmierdzących spalinami miast. Raj i to nie tylko w agrogospodarstwach organizujących sesje z misami tybetańskimi. Raj w każdym mieście! Psikus polega na tym, że taki Volkswagen Lupo z małym silnikiem diesla, emitującym do atmosfery zaledwie 81 g CO₂/km nie wjedzie do SCT, bo jest za stary. Za to nowe BMW X5 M Competition z silnikiem 4.4 i emisją na poziomie 291 g CO₂/km będzie mogło spokojnie śmigać po strefie nawet po 2032 roku. Szach mat (tym razem biedni) ziemianie! Gdyby ten felieton przypadkiem czytał Elon Musk, będę wdzięczny za spakowanie wszystkich mędrców z kosmosu ukrytych w ciałach urzędników, do kolejnej rakiety programu SpaceX. Pierwszeństwo powinni mieć ci grzebiący w Prawie o ruchu drogowym. Nie musicie mi dziękować.