fbpx

Przy procesie powstawania nowych motocykli pracuje wiele wyjątkowych osób, ale szczególne miejsce w tym łańcuchu zajmują projektanci. To właśnie ich zadaniem jest przelanie pomysłu na papier i stworzenie charakteru maszyny, która pozwoli nam poczuć wolność. Jednym z takich artystów jest Marcello Basilio – Włoch pracujący w Austrii, przy projektowaniu motocykli szwedzkiej marki. Podczas wizyty na jego placu zabaw nie mogliśmy przestać rozmawiać o spełnianiu dziecięcych marzeń, wartości „papieru”, miłości do dwusuwów i motocyklach, których potrzebujemy. Zapraszamy na wywiad z Senior Motorcycle Designerem studia projektowego KISKA!

Eliasz: Pamiętasz, kim chciałeś zostać, kiedy byłeś dzieckiem?

Marcelo: Wychowałem się w rodzinie rozkochanej w motoryzacji, ale bardziej w jej mechanicznej stronie. Starszy brat był prawdziwym nerdem nie wychodzącym z garażu i nieustannie rozkładał i składał różne pojazdy. Z kolei mój tata nie tylko mu pomagał, ale był przede wszystkim architektem, który spędzał długie godziny z ołówkiem w ręku nad kartką. Od dziecka chciałem być taki, jak on, ale brat też był dla mnie idolem. Dlatego rysowałem najróżniejsze pojazdy, w tym ciężarówki, koparki, czy traktory. Pamietam doskonale, kiedy jako 7-latek po raz pierwszy byłem na torze wyścigowym w moim mieście i ścigały się po nim dwie Aprilie RS 125cc oraz 250cc w malowaniu Chesterfield. Ten dźwięk, ten zapach i prędkość od razu sprawiły, że zakochałem się w motocyklach i zapragnąłem je rysować. Dążąc tą drogą zrobiłem magistra na IED w Turynie z projektowania samochodów, ale marzeniem zawsze było pracowanie przy motocyklach. Na własną rękę zdobywałem doświadczenie rysując jednoślady, a za inspiracje służyły mi najnowsze maszyny, które widziałem w gazetach.

Aktualnie magazyny ustępują miejsca internetowi, a dzieciaki same z siebie coraz rzadziej sięgają po papier…

Strasznie nad tym ubolewam. Gazety mają w sobie pewną magię. Może nie możesz poczuć, ani usłyszeć motocykla, ale możesz go w jakiś sposób dotknąć. Magazyny z moimi wymarzonymi motocyklami były totalnie wygniecione, bo wracałem do nich setki albo nawet tysiące razy. Przerysowywałem je i uczyłem się na nich pierwszych szkiców. Internet jest tak ogromny, że czasami można się w nim zgubić. Jednak, kiedy wiemy, czego szukać może być niekończącym się źródłem inspiracji. Mam jednak nadzieję, że znajdziecie sposób, żeby przekonać również młodsze pokolenia do sięgania po papier.

Jak to się więc stało, że trafiłeś do studia projektowego KISKA?

Przełomowy moment nastąpił, kiedy zobaczyłem prototypowe modele Husqvarny 701 oraz Vitpilen. To była miłość od pierwszego spojrzenia i od tamtej pory nie mogłem przestać o nich myśleć. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Studiowałem na wydziale samochodowym, ale moje serce od zawsze było oddane motocyklom. Od tego momentu pragnąłem już tylko projektować motocykle. Chciałem pracować przy tworzeniu tak niesamowitych maszyn i postanowiłem, że muszę dostać się do studia projektowego KISKA. Udało mi się dołączyć do zespołu w 2016 roku i moim pierwszym projektem była właśnie Husqvarna!

To wyjaśnia, dlaczego zapragnąłeś pracować w Salzburgu, a nie w rodzinnej Bolonii…

Włoch pracujący w Austrii przy szwedzkich motocyklach to dosyć mocne połączenie, ale to jest właśnie piękne w KISKA. W naszej firmie mamy 35 różnych narodowości, więc wszystkie te kultury się po prostu przenikają i dlatego nasze projekty są tak niezwykłe. Każdy z nas ma swój indywidualny styl, który oddaje jego osobowość i charakter. Ja jestem bardzo żywiołowy, więc uwielbiam rysować ołówkiem i używać mocnych kontrastów markerem. Kiedy pracujemy nad nowym motocyklem, nie wybieramy tylko jednego projektu – wybieramy główny projekt, ale wplatamy w niego elementy z innych pomysłów.

Jesteś nie tylko motocyklistą i ich projektantem, ale masz po prostu bzika na tym punkcie. Jeśli dostałbyś wolną rękę na stworzenie motocykla – co by to było?

Szczerze mówiąc to nie byłoby trudne, bo już mam takie szkice (śmiech). Najchętniej stworzyłbym zupełnie nowy dwusuwowy motocykl szosowy. Moim największym marzeniem jest spędzenie jednego dnia na wyścigowym motocyklu klasy MotoGP 500 ccm. Wyobrażasz sobie, jakie muszą być wrażenia z jazdy tak lekkim i mocnym motocyklem? Uwielbiam dwusuwy za ich zwinność, eksplozywność i dźwięk! W wolnych chwilach poluję na Aprilię RS250 Chesterfield lub Hondę NSX500, ale są to motocykle albo nie do dostania albo zdecydowanie poza moim budżetem. Husqvarna ma świetny dwusuwowy silnik z homologacją, więc może wystarczyłoby po prostu wcisnąć go do któregoś szosowego modelu? To byłoby coś obłędnego! Dwusuwowa dwieściepięćdziesiątka Vitpilen! Musicie zgłosić zapotrzebowanie na taki motocykl! Poproście czytelników, żeby pisali pod postami Husqvarny w social mediach, w komentarzach na Youtubie, gdzie tylko się da, że go wszyscy potrzebujemy!

Możesz na nas liczyć! Na koniec – jaką radę dałbyś komuś, kto również chciałby mieć pracę marzeń i np. projektować motocykle?

Jeżeli ktoś chciałby robić to co ja, to poleciłbym spróbować wyjechać na studia za granicę. Na wielu europejskich uczelniach istnieją świetne stypendia, które pomagają ukończyć wymarzone kierunki. Ja sam nie wiedziałem o takich możliwościach. Myślałem, że żeby projektować motocykle musisz być inżynierem, dlatego najpierw zrobiłem rok studiów na politechnice. Dopiero w trakcie dowiedziałem się o istnieniu specjalnych uczelni i od razu postanowiłem się przenieść. Teraz dostęp do informacji i inspiracji jest jeszcze łatwiejszy, a nigdy nie jest za późno, żeby zacząć rysować. Trzeba się po prostu całkowicie temu oddać, bo nie ma wielu miejsc w naszym zawodzie, a konkurencja jest mocna. Doświadczenie mnie jednak nauczyło, że nie ważne, co chcesz robić w życiu – pasja zawsze wygrywa. Jeżeli w coś naprawdę mocno wierzysz, jeżeli czegoś naprawdę mocno chcesz – idź w to. Nie potrzebujesz mieć taty architekta, czy pasjonata motoryzacyjnego, jeżeli sam chcesz projektować motocykle. Możesz poznać je np. w gazecie, ale jeśli będziesz mocno wierzył, że możesz to robić i uparcie do tego dążył to w końcu się to uda…


Zdjęcia: Husqvarna Motorcycles, KISKA

KOMENTARZE