Nazwa wytwórni rowerów, a później angielskich motocykli została wybrana przez jej założycieli, których zainspirowała postać radosnego „powietrznego duszka” z Szekspirowskiej „Burzy”. Dlaczego akurat nim? Któż to wie. Może był to prawdziwie angielski duch?
Na skróty:
Ariel – powietrzny duch
O marce Ariel można napisać dużo. Firma zaczynała jak wiele podobnych: rozwinęła się na przełomie wieków, prosperity osiągnęła w latach 20., przycisnął ją kryzys po krachu na Wall Street, na prostą wychodziła w drugiej połowie lat 30. Podczas wojny przedsiębiorstwo było nastawione na produkcję militarną, po niej przeszło „rekonwalescencję”. Próbowano znaleźć miejsca na odradzającym się rynku. Po tym wszystkim nastąpiły krótkie lata oddechu i powolnego zmierzchu. Tak w skrócie wyglądało to bogate w wydarzenia stulecie – od 1870 roku do lat 70. XX wieku – jednej z ikon brytyjskiej motoryzacji jednośladowej.
W ciągu dziesięciu dekad Ariel miał niezwykłe wzloty. Na początku, gdy produkowano rowery, firma opatentowała system szprychowania kół, w którym masywne, działające na ściskanie szprychy zastąpiono takimi jak stosowane dziś, tj. rozciąganymi. Gdy wsiadamy codziennie rano na rower czy motocykl, pewnie nie zdajemy sobie z tego nawet sprawy. A Ariel nie bał się też korzystać z osiągnięć innych. W piastach stosował np. opatentowane przez firmę Fichtel & Sachs rozwiązanie z wolnobiegiem. O szczegółach rozwoju i sukcesach tej marki przeczytacie w archiwalnych numerach Świata Motocykli.
Wyścig z czasem
Aby zrobić zdjęcia prezentowanego motocykla, musiałem się napocić. Dosłownie i w przenośni. W gorący czerwcowy piątek deszczowe chmury tylko czyhały na okazję, by lunąć, i jedynie sporadycznie pozwalały promieniom słońca dosięgnąć ziemi. Gdy wsiadałem na duże Suzuki, czułem w kościach nadchodzący deszcz. Po kilku kilometrach przeczucia sprawdziły się: lało przez większość drogi, a kiedy przestało, wyszło ostre słońce.
Gnałem przez Polskę do wrocławskiej Pracowni Restauracji Pojazdów OldtimerbazaR. Niestety na ostatnich kilometrach, w zakorkowanym mieście pomyliłem drogę. Na miejsce dotarłem dosłownie w ostatnim momencie! Za 30 minut zakład zamykano i wszyscy marzyli już o odpoczynku. Lecz mnie czekała intensywna praca, choć inna niż codzienne obowiązki biurowe.
W pełnym blasku
Gdy z kufrów wyciągałem aparat i obiektywy, z ciemnego garażu wyjechała długa, potężna maszyna. W oczy rzucały się nie tylko jej zaskakujące gabaryty, lecz także silnik z głęboko pochylonym ku przodowi cylindrem. W blasku słońca trudno było patrzeć na ten błyszczący motocykl. Potężne „ryby” tłumików, rury wydechowe i częściowo chromowany zbiornik paliwa po prostu oślepiały. Zaraz, zaraz! Rury wydechowe nie trafiają bezpośrednio do kolektora wydechowego. Tam jeszcze „coś” jest… Pod pochylonym cylindrem umieszczono wielkich rozmiarów tłumik wstępny – komorę rozprężną.
Motocykl został ustawiony w dogodnej do zdjęć pozycji. Można mu się było przyjrzeć dokładniej.
Technika czy sztuka?
W Arielu wszystko jest na swoim miejscu. W rurową ramę wmontowano rzucający się w oczy układ napędowy z charakterystyczną osobną skrzynią przekładniową. Masywna osłona sprzęgła i łańcuchów z lewej strony nie pozwala zauważyć tego szczegółu. Osobne mocowanie mechanizmów widać dopiero z prawej. Na początku lat 30. cztery biegi były raczej wyjątkiem, a standardem – trzy przełożenia. W Arielu czwarte jest więc niejako bonusem.
Pochylenie cylindra sprawiło, że dwuzaworowa głowica jest dobrze chłodzona. Dla polepszenia warunków pracy zaworu ssącego doprowadzono do niego smarowanie. Dla widocznej galerii zaworowej idealnym rozwiązaniem byłaby szczelna pokrywa. Żywotność i niezawodność zyskałyby na tym. Cóż, w tamtych latach nie myślano o takich problemach, a lejący się po nogach olej silnikowy można uznać za normę.
Gdy patrzymy z perspektywy siedzenia kierowcy, pierwszym rzucającym się w oczy elementem jest konsola z zegarami. Wydaje się, że w „anglikach” wielkogabarytowe, niezgrabne, choć użyteczne konsole nigdy nie wyszły z mody. Za każdym razem, gdy na nie patrzę, zastanawiam się, jak można tak bardzo zniekształcić linię motocykla dla funkcjonalności? Temu modelowi niczego poza tym nie brakuje. Jest angielski do szpiku. Każde rozwiązanie świadczy o jego rodowodzie, urzeka. Zastanawiające, gdzie leży granica między zimną techniką a sztuką?
Jeden z sześciu
Prezentowany model SF produkowano wyłącznie w 1931 roku i to stanowi o jego wyjątkowości. Zresztą 1931 rok był dla Ariela szczególny. Po pierwsze – wprowadzono sześć zupełnie nowych modeli (zasługują na osobny opis). Większość wyposażono w nowe silniki z głęboko pochylonym cylindrem (30° od poziomu): dolnozaworowy SB.31 oraz górnozaworowe SF.31 i SG.31, odpowiednio z dwu- i czterozaworowymi głowicami.
Niski silnik umożliwiał również niskie zamocowanie siedzenia. Dzięki temu kierowca może pewnie postawić stopy na jezdni, co jest ważne dla niższych osób. Za to wyżsi mogą mieć problem ze znalezieniem wygodnej pozycji dla nóg w czasie jazdy.
Pochylenie cylindra ułatwiło chłodzenie, zwłaszcza tylnych ścianek, i poprawiło sprawność silnika a w konsekwencji moc, dynamikę i prędkość maksymalną. Gorszym skutkiem było to, że silnik potrzebował więcej miejsca w kierunku wzdłużnym. Cóż, interesująca konstrukcja Ariela jest też efektem licznych kompromisów. Trzeba to zaakceptować lub poszukać innej maszyny.
Dane techniczne Ariel SF 500 ccm, 18 HP
SILNIK
Typ: czterosuwowy, górnozaworowy (OHV), dwa zawory, chłodzenie powietrzem
Układ cylindrów: jednocylindrowy, tzw. sloper (cylinder pochylony pod kątem 30 stopni od poziomu)
Pojemność skokowa: 498 ccm
Średnica/skok tłoka: 86,4/85 mm
Moc: 18 KM
Zasilanie: gaźnik Amal
Smarowanie: zębata pompa oleju, tzw. sucha miska olejowa
Rozruch: kickstarter
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Sprzęgło: wielotarczowe, mokre
Skrzynia biegów: firmy Burman, czterostopniowa z ręczną dźwignią zmiany biegów
Napęd tylnego koła: łańcuch rolkowy
INSTALACJA ELEKTRYCZNA
Napięcie znamionowe: 6 V
Prądnica: magdyno Lucas, montowane za dodatkową opłatą
Zapłon: Lucas
PODWOZIE
Rama: podwójna, wykonana z rur stalowych
Zawieszenie przednie: trapez z tłumikami ciernymi odbicia i skrętu
Zawieszenie tylne: sztywne
Opony: 26×3,25 lub 26×3,00
Hamulce: bębnowe, średnica bębna 177,8 mm
WYMIARY I MASY
Dł./Szer./Wys.: 2200/760/960 mm
Rozstaw osi: 1400 mm
Wysokość siedzenia: 670 mm
Prześwit: 130 mm
Pojemność zbiornika oleju: 2,3 l
Pojemność zbiornika paliwa: 11,5 l
Masa własna: 160 kg