fbpx

Od dobrego motocykla turystycznego oczekujemy wielu cech, czasem nawet skrajnych. Powinien być i wygodny i emocjonujący. I bezpieczny i nieco szalony. A przede wszystkim nie powinien też nas ograniczać zarówno możliwościami swoimi, jak i krótkimi interwałami serwisowymi, które wstrzymają nasze podboje świata.

Komfort, bezpieczeństwo i emocje ma do zaoferowania już wiele motocykli, choć nie zawsze wszystkie te atrybuty występują jednocześnie. Na szczęście tego problemu nie ma Ducati Multistrada V4 i wszelkie jej odmiany. Nie oszukujmy się, 170 KM i 125 Nm silnika Granturismo V4 i modyfikowalne tryby jazdy, to gwarancja, że każda jazda będzie emocjonująca. Półaktywne zawieszenie z ponad 400 różnymi nastawami zmieniającymi się płynnie w trakcie jazdy to natomiast gwarancja, że wygoda może iść pod rękę z emocjami i bezpieczeństwem.

Szereg elektronicznych systemów bezpieczeństwa jak kontrola trakcji, Cornering ABS czy najwyższej klasy podwozie dbają natomiast o to, by z każdej podróży Multistrada i jej szczęśliwy właściciel wrócili do domu cali i zdrowi. Nic tylko jeździć. Czasem jednak trzeba jeszcze motocykl odstawić na serwis, zmienić płyny, filtry, wyregulować zawory itd. Jak trzeba to trzeba, ale mało kto lubi rozstawać się z maszyną, a potem z gotówką, więc najlepiej robić to jak najrzadziej. A jak pod tym względem wypada Ducati Multistrada V4? Okazuje się, że obiecująco, a momentami nawet bezkonkurencyjnie.

Serwis korzystny dla maszyny, nie dla Excela

Wiadomym jest, że nie wszystkie wizyty w serwisie da się zaplanować. Jednak dzięki nowoczesnym metodom badawczym, symulacjom i długotrwałym testom jak w przypadku Ducati Multistrady V4, producent stara się, by ich motocykle trafiały do serwisu tylko w zaplanowanych momentach. A i te w przypadku flagowego turystyka Ducati zdarzają się rzadko. Konstruktorzy projektując każdy podzespół, ustalają jego wydajność i tolerancje wymiarowe tak, by pracował wydajnie, a utrzymanie go w świetnym stanie nie wymagało częstych ingerencji serwisowych.

Przy czym warto zaznaczyć, że motocykli nie dotknął jeszcze trend jaki funkcjonuje w samochodach, czyli nieracjonalne wydłużanie interwałów serwisowych, służące temu, żeby wielkim flotom koszty eksploatacji zgadzały się w excelowym bilansie. A to, że pojazd na tym cierpi… Nieważne, przecież po dwóch latach i tak zmieni właściciela. W motocyklach na szczęście to nie funkcjonuje i zalecenia serwisowe są ustalane z uwzględnieniem trwałości maszyny i wygody użytkownika.

Myśl tylko o podróży

Patrząc na to, jak często właściciel Ducati Multistrady V4 będzie musiał oddawać motocykl na przegląd, można śmiało stwierdzić, że inżynierom z Borgio Panigale udało się osiągnąć interwały korzystne i dla motocykla i dla użytkownika. Nie licząc pierwszej wizyty w serwisie w trakcie docierania, która powinna nastąpić po 1000 km, motocykl z silnikiem Granturismo V4 potrzebuje przeglądów z wymianą oleju co 15 000 km lub co dwa lata (koszt ok. 1230 zł z materiałami*).  Jest to przebieg, który chyba każdy uzna za rozsądny dla stanu silnika, a jednocześnie dla własnego czasu. Oznacza to, że możecie strzelić porządny wyjazd po Europie, na którym pośmigacie po alpejskich winklach, odwiedzicie muzeum Ducati w Bolonii, posmakujecie szwajcarskiej czekolady, przejedziecie trasą toru F1 w Monako, skoczycie na wyścig MotoGP w Jerez, a o zachodzie słońca spojrzycie na ocean z Cabo da Roca w Portugalii i stamtąd wrócicie do domu inną, malowniczą trasą po drugiej stronie Europy.

Po takiej wycieczce wciąż istnieje bardzo duża szansa, że nie wyczerpiecie limitu kilometrów dla wymiany oleju. Większość innych motocykli z tego segmentu sprawiłaby, że z tyłu głowy musielibyście mieć wizytę w serwisie jeszcze w trakcie swojego „eurotripa”. Taki komfort możliwy jest dzięki przemyślanej konstrukcji układu olejowego silnika V4 mieszczącego rekordowe w klasie 4,9 l oleju (4,4 l przy wymianie), sprawnej filtracji oraz wydajnemu chłodzeniu, które zapobiega przegrzaniu i przedwczesnemu zużyciu się oleju.

Ziemię objedziesz, do rozrządu nie zajrzysz

Jeszcze większą przewagę względem konkurencji silnik Ducati Multistrady V4 pokazuje pod względem regulacji zaworów. Tę należy wykonać dopiero przy 60 000 km, czyli przy okazji dużego przeglądu (łączny koszt ok. 3950 zł z materiałami*). W jego ramach oprócz regulacji zaworów, wymieniane są także, płyn chłodniczy, filtr powietrza oraz przeprowadzana jest diagnostyka komputera i systemów bezpieczeństwa oraz kontrola luzów w układzie przeniesienia napędu. Dysponując takim interwałem trochę naszej planety, która w obwodzie ma 40 000 km, można zjeździć. Do tego pułapu nawet nie zbliżają się konkurenci, którzy zajrzenia do rozrządu wymagają co ok. 20-30 tys. km. Podobnie jest ze świecami zapłonowymi, które w silniku Granturismo V4 należy wymienić co 60 tys. km, a nie co 20-30 tys. km jak w wielu innych przypadkach.

Tu po raz kolejny po prostu kłania się konstrukcja włoskiej widlastej czwórki. Wybitnie niskie wibracje, wysokiej jakości materiały i precyzyjna obróbka elementów sprawia, że rozrząd pozostaje w prawidłowym zakresie luzów zaworowych przez bardzo długi czas. Rzadka wymiana świec to natomiast efekt wydajnej komory spalania i precyzyjnego układu zapłonowego oraz paliwowego i dolotowego, które sprzyjają pozostawaniu świec w czystości przez dziesiątki tysięcy kilometrów. Nieco wcześniej Ducati zaleca jeszcze wymienić olej w przednim zawieszeniu, co należy robić co 45 000 km lub co 4 lata. Koszt takiej usługi to ok. 820 zł z materiałami*.

Inni mogą tylko pozazdrościć

Włosi to nacja kochająca życie, odkrywanie świata i wystrzegająca się ograniczeń. Widać to zresztą nawet w takiej dziedzinie jak produkcja motocykli turystycznych. Ducati Multistrada V4 w każdej odmianie, jest motocyklem, który otwiera Ci drzwi na podbój najpiękniejszych zakamarków naszego kontynentu i nie tylko, bo każda z odmian Multistrady V4 ma do zaproponowania coś ekstra od siebie. V4S Grand Tour z kuframi zapewni komfort najwyższych lotów w najdłuższych podróżach solo czy w duecie. Na V4 Rally będziesz mógł dodatkowo eksplorować dzikie bezdroża i wyszaleć się w rajdowym klimacie. Natomiast V4 Pikes Peak pozwoli skoczyć na track day na kołach, bez względu jak daleko znajduje się tor.

Co najważniejsze, każda wersja daje Ci przy tym wszystko co najlepsze w motocyklach turystycznych – komfort, emocje, bezpieczeństwo i pewność. Pewność, że piękno podróży będzie trwało najdłużej jak się da i nie będzie zmącone częstym myśleniem o przyziemnych rzeczach jak okresowe wizyty w serwisie. A jeśli dopadnie Cię pech, to o twój spokój zadba czteroletnia gwarancja 4Ever Ducati bez limitu kilometrów oraz czteroletni bezpłatny Assistance, który nie tylko dostarczy motocykl do najbliższego serwisu, ale pokryje również koszty transportu osób, noclegów i innych wydatków. To kolejna rzecz obok osiągów i stylistyki, której mogą tylko pozazdrościć konkurencyjne, flagowe turystyki.

*Podane ceny uwzględniają stawkę za 1 roboczogodzinę w wysokości 520 zł brutto. Rzeczywiste kwoty za wykonaną usługę mogą różnić się w zależności od serwisu.

KOMENTARZE