Fala modeli z historycznymi odniesieniami utrzymuje się wciąż na wysokim poziomie. Ale to Ducati nie jest maszyną seryjną. To efekt działań polskich budowniczych motocykli, w dodatku już zauważony na świecie.
Na skróty:
Spektakl ruchu i dźwięku
Zbudowano tylko jeden egzemplarz. A szkoda. Gdyby postawić go obok kolejnych retromodeli szykowanych przez koncerny i zalewających rynek, ten motocykl nie dość, że idealnie wpisałby się w ten modny ostatnio trend, ale na dodatek nie zniknąłby wśród innych tego typu maszyn. Kto wie, być może marka z Bolonii reaktywuje swoją wygaszoną przed kilku laty linię „Classic”? Myśl, że mogłaby inspirować się właśnie tym pojazdem wcale nie jest kompletną abstrakcją.
Jeszcze całkiem niedawno było to zupełnie zwyczajne Ducati 900 Supersport. Do Polski trafiło prosto z południa Włoch. Egzemplarz był bardzo zadbany, co zaoszczędziło sporo czasu i pieniędzy na doprowadzenie bazy do stanu idealnego.
Koncepcja od początku była jasna. Miał z niego powstać rasowy cafe racer. Pozbawiony osłon 900SS ma na tyle atrakcyjną bryłę, że jest wręcz wymarzony do dalszego przekształcania go w stylu cafe.
Fot. PSP Świderek
Fot. PSP Świderek
Lecz Ducati to nie tylko ciekawa bryła, ale też niesamowity silnik. Nie tylko od strony rozwiązań technicznych, takich jak desmodromiczny rozrząd czy jego napęd paskami zębatymi. To także szerokie pole do popisu przy uwypukleniu jego mechanizmów. Przebudowane sprzęgło hałasuje tu miłym dla ucha wszystkich fanów włoskiej marki dźwiękiem, a niezwykle mocno zmodyfikowane osłony pasków rozrządu odsłaniają przed nami swoje tajemnice. Najśmieszniejsze jest to, że po uruchomieniu musimy się bardzo pilnować, aby nie wetknąć między wirujące koła palca, bo spektakl obrotów i dźwięków jest na tyle hipnotyzujący, że chciałoby się ich koniecznie dotknąć, aby sprawdzić, czy to wszystko jest prawdziwe.
Fot. elenchos (cc)
Fot. elenchos (cc)
W oryginale 900SS niemal wszystko ukryte było pod wielkimi połaciami aerodynamicznych osłon. Tu każdy element stanowi jakiś detal budujący ogólny wizerunek motocykla. Całości dopełnia stal, aluminium, chrom, czerń, złoto i subtelna grafika.
To nie wydmuszka
Motocykl, choć nie stroni od nowoczesności, został stworzony tak, aby jak najbardziej odpowiadał nurtowi, jaki reprezentuje. Dlatego na próżno szukać tu plastiku, włókien węglowych czy laminatów. Nawet zgrabny zadupek zwieńczony gustowną lampką wykonany został całkowicie z metalu. Choć waży niemal tonę, daje satysfakcję, że jest kawałem „prawdziwego”, solidnego tworzywa. Kierunkowskazy wykonano z anodyzowanego aluminium z efektem szczotkowanego metalu. Podnóżki także poddano modyfikacji i anodyzowano, a basowo grzmiące tłumiki wraz z kolektorami to już własnoręczna robota.
Fot. PSP Świderek
Fot. PSP Świderek
Siodło uszyto z doskonałej jakości skóry i wypełniono mikrogumą, przez co jest dość wygodne. Bo motocykl ten nie jest tylko wydmuszką, ale prawdziwym pojazdem, który jeździ, jak na Ducati przystało – wybitnie.
Ten fakt nie jest bez znaczenia dla organizatorów Mistrzostw Świata Budowniczych Motocykli, jakie odbyły się w maju Essen. Do konkursu, w którym wziął udział także Cavallo Nero, mogą stawać tylko pełnosprawne, jeżdżące pojazdy. Nam udało się jeździć nim jeszcze przed wyjazdem na zawody.
Zostałem „oblatywaczem”
Dosiadanie jedynej na świecie maszyny, która za chwilę ma pojechać na najważniejszą w swoim życiu konfrontację, to nie lada wyzwanie. Dreszczyku emocji dodawał fakt, że przede mną absolutnie nikt nie jeździł tym motocyklem. Jego właściciel wciąż nie zaleczył kontuzji doznanej na innym motocyklu. W związku z tym czuję się jednocześnie ojcem chrzestnym tej maszyny i rasowym królikiem doświadczalnym, gdyż oprócz przetestowania maszyny miałem za zadanie sprawdzić, czy wszystko działa, jak należy.
Fot. PSP Świderek
Fot. PSP Świderek
Podwozie, na jakim bazuje Cavallo Nero, w latach swojej świetności stawiane było za wzór. Mimo że większość producentów kusiła wówczas klientów magią aluminium, nikt nie śmiał nawet bąknąć, że stalowej kratownicy Ducati czegokolwiek brakuje. I mimo postępu technologii właściwie to samo można powiedzieć o nim dziś. Owszem, teraz powierzono mu nieco inne zadanie, ale faktem jest, że trakcja tego motocykla nie pozostawia wiele do życzenia.
Fot. PSP Świderek
Fot. PSP Świderek
Silnikowi nawet dziś nie brakuje mocy. Owszem, te 80 KM może nie robi wrażenia na papierze, ale w pozbawionym osłon racerze gwarantuje odpowiedni potencjał. Zresztą, w tym motocyklu oprócz samej jazdy liczy się także wygląd, a o tym, że wygląda genialnie, nie trzeba chyba wspominać…
Możemy być dumni z maszyny, która została wybudowana przez Cafe Racer Manufacture przy sporym udziale PJP Motocykle. Z Essen przywiozła szóste miejsce w klasie Street Performance. Nie od dziś wiadomo, że na takich imprezach, poza budowniczymi oryginalnych motocykli i małymi wytwórcami bywają też przedstawiciele wielkich koncernów. Bacznie obserwują obowiązujące trendy. Kto wie, może Ducati także miało tam swoich przedstawicieli, a Cavallo Nero będzie natchnieniem do reaktywacji linii nostalgicznych maszyn z Bolonii?
Dane techniczne Ducati Cavallo Nero
SILNIK
Typ: czterosuwowy, chłodzony powietrzem
Układ: dwucylindrowy, widlasty 90 st.
Rozrząd: desmodromiczny, dwa zawory na cylinder
Pojemność skokowa: 904 ccm
Średnica x skok tłoka: 92 x 68 mm
Stopień sprężania: 9,2:1
Moc maksymalna: 80 KM (59 kW) przy 7300 obr/min
Moment obrotowy: 83 Nm przy 6400 obr/min
Zasilanie: dwa gaźniki Mikuni 38 mm
Smarowanie: z suchą miską olejową
Rozruch: elektryczny
Akumulator: 12V
Zapłon: z mikroprocesorem
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Sprzęgło: wielotarczowe, suche
Skrzynia biegów: sześciostopniowa
Napęd tylnego koła: łańcuch
PODWOZIE
Rama: otwarta, boczna kratownicowa
Zawieszenie przednie: teleskopowe upside-down, skok 120 mm
Zawieszenie tylne: wahacz stalowy, skok 110 mm
Hamulec przedni: podwójny, tarczowy, 320 mm, Brembo
Hamulec tylny: tarczowy, 245 mm, Brembo
Opony przód / tył: 120/70?17 / 180/55-17 Michelin Pilot Power
WYMIARY I MASY
Wysokość siedzenia: 780 mm
Rozstaw osi: 1415 mm
Zbiornik paliwa: 17,5 l
DANE EKSPLOATACYJNE
Przyspieszenie 0-100 km/h: 4 s
Zużycie paliwa: 7,6 l/100 km
Zobacz także
Boss Hoss | Amerykański mastodont
Fot. Lech Wangin
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta