fbpx

O ile słowo kultowy jest nadmiernie i często niesłusznie używane w kulturze motocyklowej, tak rajd Paryż-Dakar zasługuje na to miano w pełni. W mowie potocznej każdy motocykl rajdowy to „dakarówka”, każdy długodystansowy rajd pustynny kojarzony jest przede wszystkim z Dakarem, a ponadto chyba każdy terenowy zapaleniec ma gdzieś w głowie zakorzenione marzenie, by chociaż przejechać trasę tego rajdu, szczególnie tę oryginalną, prowadzącą przez afrykańskie bezdroża

Na to, by wystartować w rajdzie Paryż-Dakar, czyli tym oryginalnym i poczuć ten sam klimat, jest już pozornie za późno. Formuła rajdu, jak i same motocykle nie oparły się ewolucji i ma bardziej sportowy, wyczynowy charakter, niż pierwsze edycje, które były jednak wyzwaniem z większą dozą przygody. Nie da się jednak powiedzieć, że to już nie wróci. Kult afrykańskiego Dakaru jest tak mocny, że grupy zapaleńców postanawiają organizować rajdy śladami dawnych edycji lub po zbliżonych trasach.

Mało tego, często takie rajdy są organizowane dla pojazdów z epoki. Jednym z takich rajdów jest Pionniers Classic, który ma oddawać ducha dawnych przygód rajdowych. A tego ducha chce zaznać dwójka przyjaciół z Bieszczad, którzy już we wrześniu wystartują w tej imprezie na klasycznych endurakach. Naszym zdaniem warto śledzić ich poczynania, ale o tym dlaczego, niech opowiedzą sami. Oddajmy zatem klawiaturę Michałowi i Pawłowi, którzy opowiedzą o swoich motocyklach, przygotowaniach, rajdzie i zajawce.

MICHAŁ „GAJRON” GAJEWSKI

Wychowałem się w Bieszczadach i prawdopodobnie w związku z tym od początku, czyli blisko 30 lat, moje fascynacje motocyklowe oscylowały wokół offroadu. Zaczęło się od motorynki Romet Pony, potem już były tylko motocykle z kołem 21” z przodu i 17”/18” z tyłu. W mojej „karierze” motocyklowej startowałem w wielu zawodach CC i Enduro, ale zawsze jako amator. Fascynują mnie również podróże motocyklowe. Jedną z ciekawszych był ponad miesięczny wyjazd 15 lat temu (a może i dawniej) przez Ukrainę, Mołdawię, Rumunię, Bułgarię, Turcję, Syrię aż do Jordanii i z powrotem w całości realizowany „na kołach” Hondą XRV 750 Africa Twin. Poza tym moje podróże koncentrowały się na Polsce, Ukrainie, krajach bałkańskich, nadbałtyckich i Maroko. 

Moja pasja do motocykli enduro i podróży, od zawsze rozpalała marzenia o rajdzie Dakar, szczególnie na afrykańskiej ziemi. Kilka lat temu pojawiła się możliwość poczucia na własnej skórze namiastki „starego Dakaru” w Polsce. Powstała klasa dla klasycznych motocykli rajdowych „Dakar Legends” w rajdzie Enduro Rally 24 organizowanym na trasie od Roztocza do Mazur. Zająłem wtedy 3. miejsce Hondą XRV 750 Africa Twin przebudowaną w stylu „rally”. Na kolejną edycję zbudowałem bardziej klasyczny sprzęt, który wygrywał pierwsze edycje rajdu Paryż-Dakar, Yamahę XT 500. Kilka OS-ów wygrałem z dużo mocniejszymi i nowszymi konstrukcyjnie motocyklami. Niestety dwie awarie pozbawiły mnie możliwości zajęcia wysokiej lokaty w całym rajdzie. W międzyczasie wziąłem udział w rajdzie Budapeszt – Bamako, jako członek załogi samochodu Mitsubishi Pajero Sport. Następnie wybrałem się motocyklem do Maroko pojeździć po trasach starego Dakaru. Po tych doświadczeniach zapadła decyzja, że konstrukcję rajdowej legendy, Yamahy XT 500, trzeba dopracować, przetestować i wystartować nią w rajdzie dla klasycznych pojazdów w Afryce. Idealną imprezą okazał się rajd Pionner Classic rozgrywany na historycznych trasach Rajdu Paryż-Dakar w Maroko. W rajdzie startują samochody i motocykle rajdowe produkowane do roku 2000. Jesienią ubiegłego roku wystartowałem Yamahą w imprezie ADV24 pokonując w 3 dni praktycznie bezawaryjnie 1000 km trasy z Bieszczad na Mazury. Konstrukcja Yamahy pokazała swoją ponadczasowość jadąc u boku nowych „Te siódemek”, które kontynuują legendę zapoczątkowaną przez XT500.

PAWEŁ „WAWRZYN” WAWRZYNIAK:

Jestem żołnierzem Wojska Polskiego, a prywatnie zakręconym człowiekiem na punkcie wszelakiej motoryzacji, a głównie motocykli. Uwielbiam chodzić po górach oraz jeździć na rowerze. Już jako dziecko w wyobrażałem sobie jazdę na motocyklu, a nawet naśladowałem jego dźwięki. Kiedy skończyłem 13 lat dostałem od rodziców pierwszy motorower, Simsona S51, który jest ze mną do dziś. Marzenia o dalekich podróżach na dwóch kołach tylko wzrastały z roku na rok. Kluczowym momentem był wyjazd znajomego do Magadanu, który pokazał, że nawet samemu można pojechać w tak odległą podróż. Jednym z pierwszych poważniejszych wyjazdów dla mnie, była podróż motocyklem klasy 125 – ukochanym ,,wiadrem’’ (Honda Varadero) po Polsce ze znajomymi. To właśnie w wieku 16 lat udało mi się zrobić pierwsze odległe kilometry. Po zdaniu prawa jazdy w wieku 18 lat przyszedł czas na stary – nowy motocykl Honda Dominator 650, motocykl starszy ode mnie. Właśnie wtedy zrozumiałem, że lubię stare poczciwe maszyny. ,,Dominem” objechałem część Polski z dziewczyną, która kilka lat później została moją żoną. Brak miejsca na motocyklu jej nie wystraszył… Zawsze wzdychałem do starej poczciwej Africa Twin i tak nabyłem egzemplarz 650-tki, którym wraz z dwoma najlepszymi kumplami (Adventure Brothers) objechałem całą Polskę. Pomysły rodziły się co raz, aż w końcu przyszedł czas budowy XRV Rally – przerabianie zawieszeń, zaplatanie nowych kół, robienie owiewek, aż w końcu stawiamy pierwsze kroki jazdy po roadbooku. Rozpoczęliśmy od upragnionego wyjazdu do Rumunii liczącego 5 tys. km z czego 2,5 tys. km drogami gruntowymi. Przepiękny kraj, przemili ludzie. I tak w kółko motoryzacja, motoryzacja, w dużej mierze motocykle, przebudowy, odbudowy, szkolenia i rajdy. Jazda w nieznane po roadbooku to jest to czego w ostatnich 3 latach próbuję i sprawia mi to dużo radości. 

,,Skup się nie na przeszłości czy teraźniejszości, ale wyłącznie na przyszłości […] Nie ma żadnego znaczenia, co się stało. Liczy się tylko to, co się dopiero wydarzy”  (cyt. Dean Koontz, Kątem oka). Biorąc sobie ten cytat do serca, w tym roku wraz z Michałem chcielibyśmy wystartować w Enduro Rally 24 oraz Pionniers Classic. Nieodzownym elementem całości będzie przygotowanie siebie oraz sprzętu pod takie imprezy. Były Hondy, może czas na Yamahę ? Michał jedzie na XT500, to ja się wybiorę na Tenere 600, na pewno będzie ciekawie. 

Ostatni sprawdzian

Lipiec, a w nim 2 dni ścigania po Poligonie w Drawsku Pomorskim. Enduro Rally 24 to wspaniała impreza, wspaniali ludzie, wspaniała atmosfera. Chcemy zaszczepić w motocyklistach chęć ścigania się na starych sprzętach.

Klasa Dakar Legends wprowadzona do tego rajdu przez głównego organizatora, Tomka Staniszewskiego, którego czytelnikom Świata Motocykli prawdopodobnie nie trzeba przedstawiać, z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. Mamy nadzieję ze nasze zaangażowanie oraz pokazanie jak daleko można zajechać na leciwym już sprzęcie umocni, a nawet poszerzy grono naszego rodzimego rajdu. 

Motocykle którym chłopaki wystartują.

Michał: Yamaha XT500 „Dakar Rally Tribute”

Yamaha XT500 była podstawowym motocyklem w pierwszej edycji rajdu Paryż-Dakar. 38 z 90 motocykli to XT, jak widać wielu doceniło jej walory i niezawodność. Jednym z nich był Francuz Cyril Neveu, który wygrał tą historyczną, pierwsza edycję rajdu jadąc właśnie Yamahą XT500. W następnym roku XT500 również jako pierwsza dotarła do mety w Dakarze. Moja Yamaha jest wzorowana na rajdówce z 1982 roku, startował nią w tej edycji rajdu Paryż-Algier-Dakar Serge Bacou w barwach SONAUTO YAMAHA. Za budowę motocykla należą się ogromne podziękowania mojemu przyjacielowi, specjalisty od klasycznych motocykli, Marcina „Kołka” z Workshop44 z Bielska Białej. Kołek bez problemu podchwycił i zrozumiał moją szalona wizję, a przede wszystkim zrealizował budowę tego motocykla.

Motocykl w stosunku do cywilnej XT500 przeszedł wiele modyfikacji mających na celu zbliżenie go do historycznej wersji rajdowej, ale przede wszystkim w celu poprawy osiągów i właściwości terenowych. Zastosowany silnik ma 12V instalację i zapłon elektroniczny, ostrzejszy wałek rozrządu, cylinder na nicasilu o pojemności zwiększonej do 600 ccm. Silnik jest przebudowany przez niemiecką firmę EGU i pochodzi z Yamahy SR500. Zastosowaliśmy do tego gaźnik Mikuni TM40, przednie zawieszenie wraz z hamulcami i piastą koła pochodzi z Yamahy tt 350, tylne zawieszenie to nowe, regulowane amortyzatory „twinshock” powietrzno-olejowe firmy YSS, tylny wahacz jest mocniejszy i dłuższy od seryjnego i pochodzi z suzuki DR 500. Charakterystyczny dla wyglądu motocykla zbiornik paliwa, znalazłem na eBayu i sprowadziłem z Hiszpanii. Jest wykonany z aluminium i prawdopodobnie jest to rzemieślniczy produkt z epoki, ma pojemność 17 l. Siedzenie jest wykonane od podstaw na aluminiowym stelażu. Plastiki w kolorze Yamahy IT z epoki, zamawiałem w USA w firmie DC Plastics. Wieża nawigacyjna to współczesne produkty: F2R i ICO.

Paweł: Yamaha XT600Z Tenere 3AJ 1988.

Żeby przystosować cywilny motocykl do rajdu, trzeba było dokonać kilku modyfikacji, a przede wszystkim pełnego remontu i odbudowy. Najważniejsze modyfikacje dotyczyły zawieszenia. I tu z pomocą przyszedł Piotr Kudelski czyli PeKaeS prowadzący serwis MOTOZAJEZDNIA w Krakowie. Wyszperał i przeserwisował przednie zawieszenie w klasycznym układzie z grubymi rurami u dołu WP50 Extreme pochodzące z KTM LC4 620 oraz tylny amortyzator Ohlins z Yamahy TT 600 Belgarda.

Pozostałe zmiany to kosmetyka obejmująca inną kierownicę, czy podnóżki, skompletowanie niezbędnego kokpitu nawigacyjnego z przewijarką, metromierzem i GPS-em, które na czas rajdu bezinteresownie wypożyczył Stan Radzikowski. Do tego wiele godziny spędzonych przeze mnie wieczorami po pracy oraz w weekendy w garażu i tak powstała Tenerka gotowa do rajdu na afrykańskiej ziemii.

 

PRAWDZIWA PRZYGODA NA HISTORYCZNEJ TRASIE RAJDU DAKAR

Trasa o długości 2000 km, podzielona na 7 etapów, poprowadzi historycznymi śladami Dakaru.

11. VSD Pionniers Classic to w 100% klasyczny rajd przygodowy dla samochodów osobowych, motocykli i ciężarówek. Przygoda Rallye des Pionniers rozpoczęła się 11 lat temu. Inspiracją był kultowy już, pierwszy Paryż-Dakar. Podczas pierwszej edycji, 26 grudnia 1978 roku, 170 kierowców samochodów i motocykli zebrało się na placu du Trocadéro, gotowych rywalizować na trasie o długości 10 tys. km biegnącej przez Algierię, Niger, Mali, Upper Volta aż po Senegal. Warto zauważyć, że ten innowacyjny i bezprecedensowy rajd przenosi nas w te same zapierające dech w piersiach krajobrazy, mieszając ducha wyzwania i przekraczania swoich granic. Rajd Pionierów to projekt, a raczej szalony pomysł, który narodził się kilkanaście lat temu, zbierając grupę przyjaciół, z myślą o podróżowaniu po Francji starymi pojazdami rajdowymi. Stopniowo ten pomysł zyskał popularność, rajd Pionierów ze swoimi czterema edycjami we Francji pozwolił dużej liczbie uczestników zaspokoić swoją pasję poprzez renowację oraz budowę replik pojazdów z afrykańskiej epoki Dakaru.

Pasja pomysłodawców do rajdów zaprowadziła ich do Afryki, i tak wybrali Maroko. Cztery marokańskie edycje pozwoliły z mniejszym lub większym sukcesem przetestować wszystkie składniki niezbędne do powodzenia historycznego rajdu. Ostatnia edycja Pionierów, która odbyła się z odcinkami specjalnymi od 350 do 400 km, z pomiarem czasu i nawigacją klasycznym papierowym roadbookiem, pozwoliła każdemu zawodnikowi odnaleźć swój rytm, a zadaniem pomysłodawców było utrwalenie odpowiednich przepisów sportowych. Pioneers Classic to prawdziwy terenowy rajd długodystansowy, o trasie ponad 2000 km z maksymalną ilością odcinków specjalnych i minimalną liczbą dojazdówek. To co go wyróżnia, to historyczne pojazdy z rodowodem wprost z rajdów sprzed 2003 roku. Pojazdy podzielone są na dwie klasy wiekowe Pionners – produkowane w latach 1979-1992, oraz Classic z lat 1993-2003.

Bohaterowie Eurosportu

Dla nas to spełnienie dziecięcego marzenia, przeniesienie się w czasie do wielkiej piaskownicy, o której marzyli oglądając transmisje w „Eurosporcie” i kręcąc bączki na pierwszym BMXie lub motorynce. W spełnieniu tego marzenia pomagają też inni , którzy rozumieją ten zapał i tę pasję do motocykli. W części do motocykli wyposażają nas firmy takie jak Olek Motocykle, Moto Car Filipczuk, KEDO.de

Tomek Staniszewski wspiera nas dopingując nasze plany i umożliwiając najlepszy możliwy sprawdzian przed Marokańskim wyzwaniem, czyli start w Enduro Rally 24. W całe przygotowania i zbieranie środków na wyjazd, zaangażowany jest Marcin Szczepański „Obcy” znany w środowisku ADV z bieszczadzkiej motocyklowej miejscówki „Myczkowianka”. Poza tym pomaga nam wiele osób, z naszymi rodzinami na czele, bez których wyjazd na rajd do afryki byłby niemożliwy.

Jak będzie wyglądać trasa?

Odbiór techniczno-administracyjny odbędzie się 26 i 27 września 2024 r. w Wadżdzie, po czym nastąpi dojazd do pierwszego z biwaku w Aïn-Béni-Mathar. Od 28 września 2024 r. zawodnicy przejadą przez bezmiar płaskowyżu Rekkam, aby dotrzeć do Bouârfa, a następnie 2 odcinki specjalne tego samego dnia doprowadzą do podnóża wydm Merzouga. Celem kolejnych etapów będą M’hamid, Foum Zguid, Icht. Na koniec 2 odcinki specjalne i meta na wspaniałej Plage Blanche. Wręczenie nagród odbędzie się w hotelu Oasis Palm w Guelmin.

Program
26 i 27.09
: Odprawa techniczno-administracyjna w Wadżdzie, następnie kierunek do Aïn-Béni-Mathar na pierwszy biwak.
28.09 ETAP 1: Aïn-Béni-Mathar – Bouârfa
29.09 ETAP 2: Bouârfa – Merzouga
30.09 ETAP 3: Merzouga – M’hamid
01.10 ETAP 4: M’hamid – Foum Zguid
02.10 ETAP 5: Foum Zguid – Icht
03.10 ETAP 6: Icht – Guelmim
04.10 ETAP 7: Guelmim – Biała Plaża 

Podium i ceremonia wręczenia nagród – Oasis Palm Hotel w Guelmin

KOMENTARZE