Społeczność właścicieli motocykli Moto Guzzi to grupa bardzo specyficzna. Stosunkowo niewielka, ale od wielu lat bardzo zżyta ze sobą i wyjątkowo aktywna. Co roku organizują różnego rodzaju wspólne wyjazdy (np. do fabryki w Mandello), ale także tradycyjne zloty.
W tym roku „Gutkowcy” spotkali się na Ścianie Wschodniej, w ośrodku Leśna Ryba, nad jeziorem Gumienko, w okolicach Ostrowa Lubelskiego. Wschodnie regiony Polski są chyba ulubionym kierunkiem klubu, bo dosyć często wspólne tu przyjeżdżają, a wspomniany ośrodek już nie po raz pierwszy gościł motocyklistów.
Przepis na sukces jest tu stały i zawsze dobrze się sprawdza. Malownicza, niezbyt długa i męcząca trasa, przytulny ośrodek, jazdy testowe najnowszymi modelami Guzzi, konkursy sprawnościowe i obowiązkowe wieczorne występy artystyczne – nikt się nie nudził. Tak było i tym razem na XXIII zlocie Moto Guzzi Club Poland pojawiło się ok. 100 maszyn, spod znaku „skrzydlatego orła” w bardzo różnym wieku. Od tych najstarszych, jeszcze sprzed ery V2, zwanych pieszczotliwie “krajalnicami” (od wirującego bez osłony koła zamachowego) poprzez klasyki, na najnowszych modelach Stelvio i Mandello kończąc. Zlot ma w nazwie „Międzynarodowy” i z pewnością taki był, bo zaszczycił go swoją obecnością Jaro Hrabe – wielki entuzjasta sportowych włoskich motocykli z lat 70, który przyjechał do nas z Czech. Oprócz Gutków w „Leśnej Rybie” pojawili się też posiadacze innych marek motocykli (chociaż w skromnej liczbie), bo towarzystwo fanów Mandello jest przecież otwarte na nowe znajomości i przyjaźnie.
Na koniec relacji trudno nie wspomnieć o dobroczyńcach imprezy, bez których pewnie wszystko nie przebiegałoby tak składnie. Zlot od lat aktywnie wspierany jest przez importera Moto Guzzi na Polskę – Liberty Corp, ale do sukcesu przyczyniły się też inne firmy – BP Techem, dystrybutor znakomitych olejów (innych preparatów) Eni, 4safe – wiedząca wszystko o ubezpieczeniach i leasingach motocyklowych, oferująca najlepsze pakiety motocyklowe Moto Pakiet. Trudno nie wspomnieć też o Browarze Sulejowskim, który fundnął… sami wiecie co, oczywiście gdy tylko jazy motocyklami zostały zakończone. Jeszcze raz bardzo dziękujemy i mamy nadzieję, że do zobaczenia za rok!