fbpx

W gorączce przedświątecznych zakupów pojawia się okazja do krótkiego odpoczynku! Triumph zaprasza bowiem na kawę i zapoznanie się z najnowszymi Tygrysami – modelami Tiger 900 GT, GT Pro i Rally Pro, które już od 19 grudnia trafią do salonów.

Zima, a zwłaszcza okres świąteczny, to doskonały moment na snucie planów o nowym sezonie – kolejnych wyjazdach, nowych miejscach do odwiedzenia, a być może i o nowych motocyklach do podboju świata. Jeśli ten ostatni punkt szczególnie przypadł Ci to gustu, to warto wpaść do salonów Triumpha. Tam już we wtorek 19 grudnia 2023 roku pojawi się jedna z najciekawszych turystycznych propozycji tego sezonu. Do dealerów trafiają już bowiem pierwsze sztuki Tigera 900. A tak się ciekawie składa, że my jesteśmy świeżo po testach tych motocykli i jeśli mówimy, że warto się z nimi zapoznać, to wiemy co mówimy.

Nowy model to tak naprawdę rozwinięcie bardzo udanej konstrukcji z roku 2020, których sprzedało się przez 3 lata aż 45 000 sztuk – to fenomenalny wynik. Nietrudno więc się domyślić, że Brytyjczycy mieli przed sobą arcytrudne zadanie, by nie zepsuć swojego hitu sprzedaży. Zmiany można określić jako poważny lifting, a nie całkowite przekonstruowanie motocykla.

Najwięcej zmian poczyniono w silniku, gdzie zamontowano nową głowicę oraz tłoki. Dzięki temu silnik generuje teraz aż o 13 KM i 3 Nm więcej, co zresztą czuć podczas jazdy. Dodatkowe konie i niutonometry są szczególnie odczuwalne w średnim i wysokim zakresie obrotów, ale i dół został odrobinę doprawiony. Najważniejsze jest jednak to, jak duży zastrzyk charakteru i werwy przyniosły te zmiany. Względem poprzedniego modelu, różnica jest zdecydowanie odczuwalna. Można śmiało powiedzieć, że nowy Tygrys nie padł ofiarą syndromu „lepsze wrogiem dobrego”.

To co równie mocno może ucieszyć w nowym Tigerze, to poziom wyposażenia. W wersjach Pro wypas jest na takim poziomie, że w konfiguratorze nie da się zaszaleć. W standardzie te motocykle są już wyposażone w grzane kanapy (kierowca i pasażer), grzane manetki, rewelacyjny quickshifter, łączność Bluetooth, czy tryby jazdy Pro. Przy tym cena pozostała na bardzo konkurencyjnym poziomie, w szczególności biorąc pod uwagę poziom dopracowania, wyposażenia i frajdy, jaką daje ten motocykl podczas jazdy.

To wszystko najlepiej jednak ocenić samemu – oglądając motocykl na żywo, a może i umawiając się na jazdę testową w najbliższym salonie Triumpha. Więcej informacji na stronie triumphmotorcycles.pl

KOMENTARZE