fbpx

Gdybyśmy chcieli porównać rajd Dakar do wspinaczki górskiej, to śmiało możemy mówić o zdobywaniu najwyższych szczytów w porze zimowej, a jeżeli chcielibyśmy z czymś skonfrontować kategorię Original by Motul (kiedyś Malle Moto), to zdecydowanie możemy mówić o zimowej wspinaczce bez tlenu.

Original by Motul to impreza dla najtwardszych zawodników. Motocykliści startują w rajdzie Dakar bez pomocy ekip serwisowych, masażystów, kucharzy, czy osób które w jakikolwiek sposób mogłyby pomóc zawodnikowi. Przez pomoc rozumiemy również przygotowanie śniadania czy złożenie namiotu po bardzo krótkiej nocy. To niby niewiele, ale przy tak ekstremalnym doświadczeniu jakim jest rajd Dakar, każda minuta odpoczynku jest na wagę złota. Motocykliści są zdani sami na siebie, swój motocykl i ciężkie skrzynie narzędziowe.

W tegorocznej edycji rajdu Dakar, weźmie udział 158. zawodników, w tym 4 Polaków. Tylko jeden z nich zdecydował się na udział w kategorii Original By Motul. To Krzysztof Jarmuż, który w Dakarze weźmie udział już trzeci raz! Zawodnik po raz pierwszy wystartował w roku 2009 i zajął 22. lokatę, rok później również pojawił się na starcie najtrudniejszego rajdu świata i zajął 27. miejsce. Zarówno w 2009 jak i 2010 wystartował na Hondzie CRF 450X (Dakar X). W tym roku Jarmuż wystartuje z Dżuddy na motocyklu KTM!

O co chodzi w Original by Motul?

Kategoria ta, oryginalnie nazywana „Malle Moto”, jest nawiązaniem do tradycji rajdu, gdzie zawodnicy przemierzali ogromne dystanse bez profesjonalnych ekip i ich wsparcia. Dzisiaj rajd Dakar wygląda zupełnie inaczej. Biorą w nim udział zespoły fabryczne, a różnice w czasach między zawodnikami są naprawdę niewielkie. Zupełnie inaczej jest w ObM, gdzie przygoda oraz walka z własnymi słabościami jest największym wyzwaniem. Zawodnicy tej kategorii raczej nie mają szans na zwycięstwo w Arabii Saudyjskiej, ale mogą konkurować sami ze sobą. Zwycięstwo w tej kategorii jest niezwykle prestiżowe i ważne, chociaż nie o wygrywanie tutaj tak naprawdę chodzi.

krzysztof Jarmuż

https://www.facebook.com/KrzysztofJarmuz/photos

Dlaczego? To proste! Wyobraź sobie, że w trakcie jednego dnia pokonujesz na motocyklu 900 kilometrów, najczęściej w skomplikowanym terenie. Twoje ciało przez cały dzień wystawione jest na działanie  promieni słonecznych, ogromnych temperatur i niezwykle ciężkiego wysiłku fizycznego. Dodatkowo, umysł jest cały czas sprawdzany przez niespodzianki, które przygotował dla zawodników organizator: nawigowanie, szybkość podejmowania decyzji, wyszukiwanie odpowiedniej drogi. Jeżeli pojedziesz za szybko, możesz uszkodzić motocykl i wtedy czeka Cię naprawa na pustyni. Jeśli za wolno, czeka Cię ukończenie odcinka nie tylko na odległej pozycji, ale również późny dojazd na biwak i mniej czasu na serwis motocykla i odpoczynek.  Jeżeli uda Cie się ukończyć etap z uszkodzeniami, czeka Cię nocka z motocyklem i skrzynią narzędziową. W gwoli ścisłości masz jeszcze reflektor, który dał Ci organizator. Ale czy na pewno możesz naprawiać motocykl całą noc?

Czerwony przycisk, to takie proste!

No jednak nie! Jeżeli czeka na Ciebie kolejnego dnia długi etap, to pobudka o 3., może 4. rano nie będzie niczym szczególnym. Nie spałeś całą noc, a czeka na Ciebie, powiedzmy 800 kilometrów jazdy po bezdrożach. Koło się zamyka: jesteś zmęczony i dużo łatwiej o popełnienie kolejnych błędów i uszkodzenie motocykla. Jak w takim warunkach myśleć o ściganiu?

Nawet jeśli nie uszkodzisz sprzętu to i tak czeka Cię serwis motocykla. Zmiana podstawowych płynów, wymiany opon itd. to przecież zajmuje czas. Bardzo szybko okazuje się, że umiejętność szybkiej jazdy idzie w kąt. Musisz być świetnym mechanikiem, który działa jak automat, musisz doskonale znać swoje ciało i mieć psychikę ze stali – czerwony przycisk będzie kusić w najgorszych godzinach, a ukończenie rajdu Dakar to jedno z Twoich największych marzeń. Z drugiej strony wiesz, że po wciśnięciu przycisku będziesz mieć święty spokój i wreszcie się wyśpisz i najesz. Co z tego skoro po dwóch tygodniach będziesz tego cholernie żałować? Czy można zatem kategorię Original By Motul w jakikolwiek sposób porównać do kategorii, w której najszybsi zawodnicy świata walczą z sekundowymi różnicami czasu? Celowo nie odpowiemy na to pytanie. Wiemy jednak, że to dzięki ludziom takim jak Krzzysztof Jarmuż rajd Dakar stał się legendą, a udział w tej niebezpiecznej zabawie jest marzeniem wielu motocyklistów.

Dakar 2020. Czas na Arabię Saudyjską!

Tegoroczny Dakar będzie pierwszą edycją, która odbędzie się w Arabii Saudyjskiej. Na zawodników czeka zupełnie nowy teren, nowe wyzwania, a organizatorzy już teraz zapowiadają, że będzie to ekstremalnie trudna edycja. Ściganie w Arabii Saudyjskiej rozpocznie się 5 stycznia w miejscowości Dżudda, a zakończy 17 stycznia w Al-Quiddiya. Łącznie na zawodników czeka 7900 kilometrów po pustyniach i bezdrożach. W Dakarze 2020 poza naszym samotnym wilkiem, Krzysztofem Jarmużem wystąpi 16 Polaków w różnych kategoriach.

 

KOMENTARZE