fbpx

Do ogromnego zamieszania doszło w przededniu rozpoczęcia jedenastej rundy sezonu 2021 MotoGP – Grand Prix Austrii. Yamaha postanowiła zawiesić swojego zawodnika Mavericka Vinalesa! W konsekwencji Hiszpana zabraknie w ten weekend na torze. Czy to koniec jego jazdy nie tylko w tym roku, ale w MotoGP w ogóle?

Tuż przed rozpoczęciem Grand Prix Austrii, w paddocku toru Red Bull Ring gruchnęła informacja, że Yamaha zawiesiła Mavericka Vinalesa. Początkowo wydawało się, że może to być efekt lub wręcz „kara” za to, że Hiszpan odchodzi z Yamahy już po sezonie 2021, a ostatnie wyniki nie były najlepsze. 

Okazuje się jednak, że sprawa ma drugie dno. W oficjalnym oświadczeniu napisano, że zawodnik chciał celowo uszkodzić motocykl podczas niedzielnego wyścigu. „Yamaha z przykrością informuje, że zgłoszenie Mavericka Vinalesa do GP Austrii zostało wycofane przez zespół” – podano w komunikacie.

„Absencja spowodowana jest zawieszeniem zawodnika po jego niewyjaśnionych i nieodpowiedzialnych działaniach podczas GP Styrii. Decyzja Yamahy to wynik dogłębnej analizy telemetrii i danych, jaką przeprowadzono w ostatnich dniach.

Opinia Yamahy jest taka, że działania zawodnika mogły spowodować poważne uszkodzenia silnika w jego motocyklu YZR-M1, narażając na niebezpieczeństwo jego samego, jak i pozostałych kierowców MotoGP”.Maverick VinalesO co tak naprawdę poszło? Dziennikarze mający szansę pracy w paddocku, a także kilku fotografów donosiło, że Vinales na ostatnich okrążeniach wyścigu o GP Austrii celowo jechał na piątym biegu, wrzucając szóstkę tuż przed zakrętem numer jeden. Miał też celowo uruchamiać tzw. pit-limiter na prostych, a następnie wkręcać maszynę na najwyższe obroty podczas okrążenia zjazdowego. Miało wyglądać to tak, jakby 26-latek celowo chciał zniszczyć silnik w motocyklu.

Dziwne zachowanie Mavericka widać też po analizie czasów z czterech ostatnich okrążeń. Wyniki z pierwszego sektora były o średnio o dwie sekundy wolniejsze, niż podczas „normalnej” jazdy. W punkcie mierzenia prędkości maksymalnej (tuż przed drugim zakrętem), Vinales był średnio po 30 km/h wolniejszy niż zazwyczaj.

Yamaha nie zamierza zastępować Vinalesa w ten weekend. Nie wiadomo też, czy Maverick wystartuje w kolejnych wyścigach. 

Biorąc pod uwagę, jak poważna jest to sprawa i że Yamaha podejmuje tak drastyczne kroki, coś musi być na rzeczy. Tym bardziej, że zawieszenie zawodnika w Grand Prix to w zasadzie ostateczność i zdarza się sporadycznie. 

W takiej sytuacji pozostaje zastanowić się też, czy Aprilia faktycznie zdecyduje się zatrudnić Vinalesa na sezon 2022? Maverick Vinales

KOMENTARZE