Z motocyklami jest tak, że jazda jest fajna, ale równie fajne jest grzebanie przy nich. Nie ma jednak grzebania bez odpowiedniego zaplecza. Zobaczcie garaż, o jakim skrycie marzy każdy z nas!
Aarona Coltona kojarzycie pewnie nie tylko jako profesjonalnego stuntera, ale też gościa, który świetnie odnajduje się w odbudowywaniu motocykli. I to nie tylko dla siebie, ale też dla klientów. Przygotowując się do zawodów, doskonale wprawił się nie tylko w dbaniu o najmniejsze detale, ale też… w świetnym organizowaniu miejsca pracy.
Nic dziwnego, że jego garaż to prawdziwy mokry sen wielu motocyklistów. Nie dość, że jest tam wszystko, to jeśli się tylko postarać… znajdziecie jeszcze więcej! Przyznajemy szczerze, że jeśli Święty Mikołaj już zbiera listy od grzecznych dzieci, to my bardzo poprosimy o taki garaż i obiecujemy, że nic nie zmalujemy aż do grudnia. No dobra, nie obiecujemy, ale dajemy słowo, że przynajmniej się postaramy.