fbpx

Jeszcze dobrze nie rozgościły się na rynku, ba – niektóre jeszcze się na nim nie pojawiły, a już są chętni, by poddawać elektryczne motocykle customizacji. E-Racer Motorcycles, pracujący w Bolonii zespół niezależnych designerów – konsultantów, który już zdążył zrealizować parę zamówień dla producentów elektrycznych jednośladów dla europejskich, chińskich i wietnamskich producentów, wziął na tapet dwa modele znanej już od paru lat, kalifornijskiej firmy Zero Motorcycles, by nadać im bardziej wysmakowany charakter.

Zespół, pracujący pod kierunkiem Aldo De Giovanni (który od końca lat 90. pracował jako grafik dla różnorodnych wydawnictw a także na potrzeby Ducati przy materiałach promocyjnych, a w końcu postanowił zrealizować pasję z lat szkolnych i zajął się designem motocykli), przerobił kalifornijskiego e-nakeda Zero SR/F na cafe racera Edge, zaś supermoto Zero FXS (które ma zadebiutować na rynku dopiero na wiosnę przyszłego roku) na enduro Rugged Mark2.

E-Racer Edge

Edge powstał w wyniku ingerencji w trzy partie maszyny: przednią lampę, boczne poszycie w rejonie imitacji baku i w talię oraz siedzisko. Założenie elementów modyfikujących jest odwracalne, więc nie ma żadnej ingerencji w strukturę oryginalnej konstrukcji ani problemów homologacyjnych.

Prace nad Edge przyniosły efekt wizualnej lekkości maszyny i wyrafinowany miks klasycznego oraz nowoczesnego, sportowego stylu: imitacja zbiornika – częściowo zmodyfikowana – jest bardziej kompaktowa i muskularna, zaś w pełni LED-owe światła – minimalistyczne. Nisko, jak w superbike’ach położona kierownica typu clip-on, ręcznie wykonane siodło z wyrazistymi przeszyciami, wycinana metodą CNC górna półka, wyczynowe tarcze hamulcowe z falowaną krawędzią i zawieszenie tylne AirTender uzupełniają listę głównych zmian.

Kawał potężnego pieca!

Główny reflektor całkowicie w technologii LED to pojedyncza lampa o średnicy zaledwie 7 cm, która może spełniać trzy funkcje: światła pozycyjnego, mijania i drogowego. Wygląd motocykla zyskuje dodatkowy charakter dzięki dwóm, LED-owym światłom dziennym. Wszystkie użyte elementy są produkowane w Niemczech i w pełni homologowane. Ciekawostką jest użycie do malowania ramy specjalnej farby o wojskowym rodowodzie, wyjątkowo odpornej na zadrapania.


Moc silnika Edge wynosi 110 KM, ale moment obrotowy to aż 190 Nm! Bateria o pojemności 14,4 kWh (czyli całkiem sporej) w mieście wystarcza na blisko 260 km (dzięki wykorzystaniu funkcji hamowania regeneracyjnego), zaś na autostradzie (przy prędkości ponad 110 km/h) nieco ponad 130 km. Maksymalnie można rozpędzić ten 220-kilogramowy sprzęt do 200 km/h, lecz wówczas nie ma co liczyć na sensowny zasięg. Po podpięciu do ładowania w ciągu godziny odzyskuje 95% zasięgu.

E-Racer Rugged Mark2

Rugged Mark2 to z kolei konstrukcja oparta na modelu Zero FXS. Zaprezentowany podczas ubiegłorocznego salonu motocyklowego Eicma prototyp Rugged (zbudowany na bazie Zero FXS) został przekonstruowany i zoptymalizowany tak, żeby mogła się rozpocząć jego produkcja, a w sprzedaży by znalazł się na wiosnę 2020.

Oryginalnym rozwiązaniem, choć trochę trudno nam wyobrazić sobie jego praktyczne zastosowanie, jest przymocowana po bokach pomocnicza, aluminiowa rama z wyraźnymi „uchami”, które – według zespołu E-Racer – mają być pomocne przy mocowaniu tego motocykla na przyczepce, w busie czy… łodzi (o tym za chwilę).

Jednośladowy wszędołaz

Oryginalnie Zero FXS został pomyślany jako maszyna do zastosowań militarnych, a zespół E-Racer tylko podkreślił tę cechę w swojej wersji, choć o cywilnym charakterze, lakierując całość opatentowaną przez wojsko, niezwykle odporną na zadrapania farbą Line X.
W tym motocyklu też zastosowano światła LED-owe. Co więcej, ma małych, 12 LED-owych lampek, oświetlających w nocy otoczenie motocykla, by kierowca miał poczucie lepszego panowania nad pokonywanym terenem.


Pod unoszonym na sprężynach gazowych siedziskiem są dwa gniazda USB i schowek na 15-metrowy przewód do ładowania baterii ze zwykłego gniazdka.
O militarnym rodowodzie tej konstrukcji świadczy też długość siodła (w Azji zrobiłoby furorę) – dla trzech osób! Właściwie usiąść na tym motocyklu można wszędzie: niemal od kierownicy po koniec zadupka. Wykończone ręcznymi przeszyciami pokrycie oczywiście podkreśla ekskluzywny charakter tej maszyny, która w zamyśle teamu E-Racer ma być lądowym wsparciem dla tych, którzy lubią popływać dużymi łodziami czy jachtami.

Dzielny zaopatrzeniowiec

Wystarczy jeden Rugged, a trójka żeglarzy podjedzie pod sklep po zaopatrzenie. W tym kontekście ekskluzywny charakter staje się czymś oczywistym.


Ważący 136 kilo motocykl jest napędzany silnikiem o mocy 46 KM i momencie obrotowym 106 Nm, co pozwala mu rozpędzić się do 137 km/h. Ale ostrożnie z prędkością, bo po przekroczeniu 110 km/h zasięg spada do 64 km. W mieście to ponad 160 km. Na odzyskanie 95% zasięgu potrzebuje ok. 80 minut.

E-Racer Audio-Forceback

Zespół E-Racer Motorcycles, tworząc swoje projekty, myślał nie tylko o estetyce, lecz także o poprawie funkcjonalności i bezpieczeństwa, dlatego motocykle zostały wyposażone w E-RAF (E-Racer Audio-Forceback) – system emisji dźwięku, który ma uprzedzać innych użytkowników drogi o zbliżaniu się pojazdów elektrycznych, opracowany przez inżynierów dźwięku i informatyków.

Zróżnicowane częstotliwości sygnału mają oddzielne role: niskie – są dobrze słyszalne z większej odległości, wysokie – lepiej na małym dystansie i pomagają zorientować się, z jakiego kierunku nadjeżdża pojazd. Ponadto system, przez dodatkowy emiter infradźwiękowy, wytwarzający drgania, ma też dostarczać informacji zwrotnej samemu kierowcy, by miał namacalne odczucie dynamiki pojazdu – trochę jak wtedy, gdy rosną obroty silnika i częstotliwość wytwarzanych przez niego drgań.
Zestaw modyfikujący to koszt 6 tys. euro (plus oczywiście sam motocykl). Pięć pierwszych egzemplarzy zarówno jednego, jak i drugiego modelu dla tych, którzy je zamówią z wyprzedzeniem, będzie gotowych na wiosnę przyszłego roku.

Więcej na temat tego eksperymentu znajdziecie na stronach: www.zeromotorcycles.com, airtender.it i www.e-racer.it.

(JP)

KOMENTARZE