Podczas czwartkowego etapu zawodnicy mieli do pokonania 346 kilometrów odcinka specjalnego wokół stolicy Arabii Saudyjskiej – Rijadu. Bardzo dobrze zaprezentowali się zawodnicy ORLEN Teamu. Najlepszy tegoroczny start zanotował też Maciej Giemza, który pojawił się na mecie na 14. pozycji.
Zawodnicy ORLEN Teamu rywalizują w Rajdzie Dakar po raz 23. Oprócz Jakuba Przygońskiego jadącego z Timo Gottschalkiem oraz Macieja Giemzy, zespół reprezentują także kierowca Martin Prokop i quadowiec Kamil Wiśniewski. Czwartkowy etap miał różne odcinki specjalne dla motocykli i quadów oraz samochodów.
Ze względu na brak możliwości zapewnienia wystarczających środków zabezpieczenia medycznego organizatorzy Dakaru musieli w czwartek przerwać rywalizację motocyklistów i quadowców. O ile w tym momencie na mecie było aż 49 motocyklistów, to w klasie quadów udało się do niej dojechać jedynie Francuzowi Alexandrowi Giroud. Choć do tej pory bardzo dobrze na trasie radził sobie Kamil Wiśniewski, to na oficjalne wyniki quadowców trzeba jeszcze poczekać.Swój najlepszy występ w tym roku zanotował z kolei Maciej Giemza. Motocyklista dojechał do mety na 14. pozycji. „Cieszę się, że udało mi się zrehabilitować po wczorajszym etapie. Dzisiejszy odcinek był zróżnicowany. Z jednej strony wyschnięte rzeki, z drugiej szybkie partie, a na koniec około 50 kilometrów po wydmach. Udało mi się uniknąć błędów nawigacyjnych, moje tempo też było całkiem dobre. Jutro szósty etap, a potem chwila na regenerację” – wskazywał Giemza, który w klasyfikacji generalnej zajmuje 31. lokatę.
Piąty etap wygrał Danilo Petrucci. Włoski motocyklista jest pierwszym zawodnikiem MotoGP w historii, który odniósł etapowe zwycięstwo na Dakarze. W klasyfikacji generalnej wciąż prowadzi Sam Sunderland przed Matthiasem Walknerem i Adrienem Van Beverenem.
Bardzo dobrze na dzisiejszym odcinku spisali się Kuba Przygoński i jego pilot Timo Gottschalk. Załoga ORLEN Team zajęła 5. miejsce i awansowała o jedną pozycję w klasyfikacji generalnej, zbliżając się do upragnionego podium. Martin Prokop i Viktor Chytka – po błędzie nawigacyjnym w końcówce etapu – dojechali do mety na 18. pozycji. W klasyfikacji generalnej wciąż utrzymują miejsce w czołówce.