fbpx

Samuraje kiedyś porzucili katany, a Yamaha właśnie zrezygnowała ze sprzęgła operowanego linką! Co nowego znajdziemy jeszcze w modelu YZ450F na sezon 2026?

To musiało się w końcu wydarzyć… Jeszcze do niedawna jednym ze znaków rozpoznawczych Yamahy była “analogowa” dźwignia sprzęgła na lince. Do tej pory hydrauliczny system był tylko akcesoryjnym dodatkiem z katalogu GYTR, ale to się właśnie zmieniło. Dotychczasowe, klasyczne rozwiązanie skapitulowało pod naciskiem nowoczesności i w ten oto sposób w modelu YZ450F na sezon 2026 hydrauliczna pompa pod lewym palcem jest już standardowym wyposażeniem. Choć wydaje się to logicznym krokiem w kierunku wygody, łatwości obsługi i ergonomii, to dla hardkorowych fanów oldschoolowej szkoły jazdy brzmi to jak zamknięcie pewnej epoki. W końcu czucie sprzęgła i jego zużycia na dźwigni obsługującej linkę jest zupełnie inne, niż na hydraulice nie dającej aż tak bezpośrednich doznań.

W przyszłym sezonie to rozwiązanie najprawdopodobniej odziedziczy również mniejsza YZ250F. A potem, kto wie – być może i dwusuwy Yamahy?

Koniec sprzęgła na lince = rozwód Tomaca z niebieskim?

Pytanie, co na to jeżdżąca legenda motocrossu – Eli Tomac, który otwarcie deklarował swoje uwielbienie do “oldschool’owego” systemu? No cóż, z tego co nam wiadomo, “The Beast Mode” zmienia w przyszłym roku barwy, ale raczej nie ze względu na hydrauliczną rewolucję, bo w takim wypadku jedynym wyborem byłaby Suzuki ze sprzęgłem na lince i platformą nie rozwijaną od kilku dobrych lat, a do tego odpalana jedynie na archaiczny kopniak. Co prawda Ken Roczen aka “Kickstart Kenny” udowadnia, że wcale mu to nie przeszkadza, aby walczyć o najwyższe lokaty, ale bez czeków wystawianych prosto z Hamamatsu nie jest raczej możliwe opłacenie dwóch tak wielkich nazwisk przez zespół Progressive Insurance ECSTAR Suzuki jedynie wspierany przez Japonię.

Eli Tomac odejdzie z Yamahy?

Plotki sugerują, że Tomac przywdzieje pomarańczowe barwy zastępując odchodzącego z zespołu KTM Chase’a Sextona. Moim zdaniem jest to jednak podyktowane ograniczeniami (i tak imponującego) budżetu zespołu Star Racing odpowiedzialnego za fabryczny program Yamahy. W końcu na utrzymaniu mają aktualnego mistrza AMA SX – Coopera Webba (który po zdobyciu trzeciego tytułu wydaje się rozsądniejszym wyborem do walki o mistrzostwo w Supercross), gwiazdę torów i internetów – Haidena Deegana (z czterema tytułami Mistrza Ameryki AMA i milionami followersów na social mediach) oraz kilkunastu (!) innych zawodników klas 250 i 450, wśród których są zarówno czołowi zawodnicy z przyzwoitymi pensjami, jak i wschodzące gwiazdy tego sportu jeżdżące raczej szansę i symboliczne wypłaty.

YZ450F 2026 – więcej niż kosmetyka

Na papierze wydawać by się mogło, że nowa YZ450F, oprócz hydraulicznego sprzęgła, doczekała się tylko kosmetycznych poprawek. Yamaha jednak zapewnia, że to właśnie połączenie małych zmian oraz dopracowywanie detali przekłada się na zupełnie nowy efekt końcowy.

„To, co w teorii nie robi dużego wrażenia, w praktyce okazuje się, że daje zupełnie inne poczucie kontroli i jedności z motocyklem. Nową czterystapięćdziesiątką po prostu jeszcze łatwiej i przyjemniej się jeździ, więc można to robić dłużej, bo po prostu mniej męczy” – przekonuje Derek Brooks – Yamaha Motorsports Motorcycle Product Line Manager. “Podczas prac nad nową YZ450F na sezon 2026 naszym celem było stworzenie motocykla o intuicyjnym, przyjaznym dla zawodnika charakterze, który pozwoli w pełni wykorzystać jego potencjał – bez zaburzania wyjątkowej równowagi między mocą a prowadzeniem, dzięki którym modele YZ utrzymują się na szczycie swoich klas”.

Tak więc rama została kompletnie przeprojektowana – zastosowano cieńszą przednią rura oraz zmieniono geometrię, tak aby zoptymalizować sztywność i zapewnić jeszcze lepsze czucie przodu, szczególnie podczas wejść w zakręty. Aby dopasować zawieszenie do nowej ramy, zainstalowano nowy amortyzator tylny oraz zaktualizowano setting przedniego widelca skupiając się na lepszym pochłanianiu dziur i wywoływanych przez nie sił na podwozie. W tylnym amortyzatorze znajdziemy w końcu ręczną regulacją niskiej kompresji dla szybszego i wygodniejszego strojenia.

Silnik – bardziej liniowy, mniej nerwowy

Prace rozwojowe nie ominęły również jednostki napędowej, która do tej pory zdecydowanie była jednym z największych atutów modelu YZ450F. Skupiono się na poprawie kanału dolotowego, przeprojektowując go tak, aby uzyskać silniejszy efekt zawirowania mieszanki w komorze spalania. Ma to się przełożyć na bardziej efektywne spalanie w komorze i gładsze oddawanie mocy w dolnym oraz średnim zakresie obrotów, z których najwięcej korzysta się w “dużych” czterosuwach.

Aby dostosować nowy model do norm FIM/AMA dotyczących emisji hałasu Yamaha otrzymała dodatkowy rezonator i kanał, który poprawia przepływ powietrza w układzie zasilania. Z kolei w układzie wydechowym zastosowano nowy rezonator zmniejszający hałas. Ma to również wpłynąć na przyjemniejsze doznania z jazdy ze względu na cichsze doznania (o ile komukolwiek do tej pory przeszkadzał hałas w seryjnej 450-tce na oryginalnym wydechu). Dodatkowo końcówka została nieco obniżona, aby ułatwić łapanie motocykla za tylny błotnik, kiedy np. chcemy go przestawić.

Blokada antykradzieżowa

Bardzo ciekawą funkcją z pewnością jest możliwość dezaktywacji jednostki ECU po odłączeniu akumulatora. Aby ponownie uruchomić motocykl, wymagane jest ponowne sparowanie z aplikacją Power Tuner. Ma to skuteczne zabezpieczyć przed nieautoryzowanym użyciem motocykla i uprzykrzyć życie złodziejom, którzy powinni mniej chętnie rozglądać się za nieuczciwym pozyskaniem tego modelu.

Sprzęgło hydrauliczne – postęp czy świętokradztwo?

Największą nowością pozostaje oczywiście zmiana linki na hydraulikę do obsługi sprzęgła. Pytanie brzmi – dlaczego postanowiono na taki ruch? Ma to spowodować szybszą reakcję, mniejszy opór na klamce oraz sprawić, że regulacja w trakcie jazdy będzie zbyteczna. Co swoją drogą było pewnym znakiem rozpoznawczym, kiedy najlepsi zawodnicy na skokach podciągali linkę ze względu na zużywające się sprzęgło, czy rosnącą temperaturę silnika. Yamaha dorzuca też nowy wewnętrzny kosz z lepszym smarowaniem, co ma przełożyć się na większą żywotność.

To tylko kilka z tych największych zmian, jakimi YZ450F może pochwalić się od modelu 2026. Pozostałe detale znajdziecie poniżej.

Drobiazgi, które robią różnicę

  • Nowe, smuklejsze plastiki, ostrzejszy tył i kompaktowa tablica startowa
  • Tapicerka siedzenia z fakturą plastra miodu – mniej ślizgania do tyłu, więcej precyzji przy dohamowaniach
  • Blokada ECU przez aplikację Power Tuner – ochrona przed kradzieżą i ciekawskimi kolegami z paddocku
  • Nowe mapy, kontrola trakcji i launch control – wszystko konfigurowane z poziomu telefonu
  • Dunlopy MX33, hamulce Nissin, elektryczny start – klasyka klasy premium

Czy ruch Yamahy i przejście na linkę okaże się słuszny? To będą musieli ocenić użytkownicy, szczególnie podczas długodystansowych testów. Powiedzenie jednak, że kto się nie rozwija, ten się cofa zdecydowanie sieje postrach wśród producentów, których robi się dosyć gęsto na motocrossowym rynku. Czekamy z niecierpliwością, jak nowy model sprawdzi się w praktyce i czy utrzyma pozycję jednego z najlepszych modeli w klasie 450!

Zdjęcia: Yamaha

Yamaha YZ450F 2026

Dane techniczne

Yamaha YZ450F 2026

SILNIK
Typ:czterosuwowy, chłodzony cieczą
Układ:jednocylindrowy
Rozrząd:DOHC, 4 zawory na cylinder
Pojemność skokowa:450 ccm
Średnica x skok tłoka:97 × 60,8 mm
Stopień sprężania:13:1
Zasilaniewtrysk paliwa
Smarowanie:sucha miska olejowa
Rozruch:elektryczny
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Sprzęgło:mokre, wielotarczowe
Skrzynia biegów:pięciobiegowa, z kołami w stałym zazębieniu
Napęd tylnego koła:łańcuch
PODWOZIE
Rama:półpodwójna kołyska
Zawieszenie przednie:widelec teleskopowy
Zawieszenie tylne:wahacz
Hamulec przedni:pojedynczy, hydrauliczny, tarczowy, Ø 270 mm
Hamulec tylny:pojedynczy, hydrauliczny, tarczowy, Ø 240 mm
Ogumienie przód/tył:80/100-21 / 120/80-19
WYMIARY I MASY
Długość:2175 mm
Szerokość:825 mm
Wysokość:1275 mm
Wysokość siedzenia:965 mm
Rozstaw osi:1475
Minimalny prześwit:345 mm
Masa z płynami:110 kg
Zbiornik paliwa:6,2 l
Importer:www.yamaha-motor.eu/pl
 
KOMENTARZE