fbpx

Bartosz Zmarzlik w najlepszym możliwym stylu zakończył sezon 2024 w indywidualnych żużlowych mistrzostwach świata, oficjalnie przypieczętowując swój piąty tytuł mistrzowski wygraną w turnieju w Toruniu.

Bartosz Zmarzlik do Torunia przyjechał zrelaksowany, bowiem miał tak dużą przewagę w klasyfikacji generalnej, że już dwa tygodnie temu w duńskim Vojens przypieczętował swój piąty tytuł mistrza świata. Przed nim wciąż walka o tytuł drużynowego mistrza Polski – pierwszy finał PGE Ekstraligi między Motorem Lublin a WTS Spartą Wrocław już w niedzielę 29 września. W toruńskiej MotoArenie 29-latek miał jednak przede wszystkim dobrze się bawić, co udowodnił wygrywając kwalifikacje i wybierając ostatecznie trzynasty numer startowy.

Początkowo był on jednak dla Polaka pechowy, ponieważ w trzech pierwszych swoich biegach nie mógł znaleźć on odpowiednich ustawień, męczył się na dystansie i wywalczył tylko trzy punkty. Błyszczał za to Dominik Kubera, który w czterech pierwszych startach wywalczył jedenaście punktów i mógł już być pewny awansu do półfinału. Po drodze Kubera wygrał niezwykle pechowy trzynasty bieg, który po upadkach najpierw Leona Madsena, a potem Dana Bewleya, trzeba był powtarzać w sumie dwukrotnie.

 

Bartosz przełamał się chwilę po tym w czternastym biegu, gdy w końcu wygrał i zgarnął pierwszą tego wieczoru trójkę. W ostatnim swoim występie Polak uległ jednak Bewleyowi i do końca musiał… drżeć o awans do półfinału. Szczęśliwie dla niego w ostatnim wyścigu rundy zasadniczej Madsen wygrał z Martinem Vaculikiem, a osiem punktów #BZ95 rzutem na taśmę wystarczyło do awansu do półfinału. Po drugiej stronie „barykady” byli inni Polacy – rundę zasadniczą z 14 punktami wygrał Dominik Kubera, a drugi, z jednym „oczkiem” mniej, był Patryk Dudek. W dalszej części zawodów zabrakło miejsca dla poobijanego po niedawnym upadku w SEC-u Macieja Janowskiego (w Toruniu świętował setny występ w SGP) oraz zawodzącego ostatnio Szymona Woźniaka.

W pierwszym półfinale czerwone pole nie pomogło Kuberze, który co prawda dobrze wystartował, ale na dystansie dał się minąć wszystkim rywalom i na mecie był czwarty. Wygrał Fredrik Lindgren przed Leonem Madsenem oraz niezwykle mocnym tego wieczoru Janem Kvechem. W drugim półfinale także było gorąco, gdy jadący w żółtym kasku Bartosz Zmarzlik obrał po starcie ścieżkę po szerokiej, minął rywali niemalże jak tyczki w pierwszym łuku, by na wejściu w drugi ściąć do krawężnika i wyjść na prowadzenie. Na dystansie ostatecznie minął go Bewley, ale Polak – po trudnej rundzie zasadniczej – zameldował się w finale. 

W wielkim finale nie tylko rundy w Toruniu, ale i sezonu 2024 SGP Polak startował w białym kasku i wkrótce udowodnił, dlaczego to on jest najlepszym żużlowcem na świecie. 29-latek ponownie poszedł po szerokiej, by na początku trzeciego kółka zejść do wewnętrznej, objąć prowadzenie i nie oddać go już do mety! Tym samym to Bartosz Zmarzlik wygrał finałowy turniej SGP, zgarniając trzecie zwycięstwo w sezonie 2024 i zarazem swój dwudziesty szósty w serii. Na podium dołączyli do niego Leon Madsen Dan Bewley. Po drodze tytuł wicemistrzowski przypieczętował Robert Lambert, a trójkę w klasyfikacji generalnej zamknął – ostatni w finale – Fredrik Lindgren.

Sezon 2025 SGP rozpocznie się 3 maja przyszłego roku w niemieckim Landshut, a dwa tygodnie później stawka Grand Prix przyjedzie do Warszawy. W sumie cykl liczyć będzie 10 rund, z czego trzy rozegrane zostaną w Polsce. W czerwcu odbędzie się turniej w Gorzowie Wielkopolskim, a w sierpniu – we Wrocławiu. Co ciekawe, po raz pierwszy od lat w kalendarzu zabrakło toruńskiej MotoAreny, na której w październiku odbędą się jednak zawody Speedway of Nations. Finał SGP zaplanowano na 13 września w duńskim Vojens.

SGP Toruń 2024 – wyniki:

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 13 (1,1,1,3,2,2,3)
2. Leon Madsen (Dania) – 13 (3,2,1,w,3,2,2)
3. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 13 (3,3,0,w,3,3,1)
4. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 12 (1,3,3,1,1,3,0)
5. Dominik Kubera (Polska) – 14 (3,3,2,3,3,0)
6. Patryk Dudek (Polska) – 14 (3,2,3,2,3,1)
7. Jan Kvech (Czechy) – 11 (2,3,3,0,2,1)
8. Jack Holder (Australia) – 11 (2,2,3,3,1,0)
9. Martin Vaculik (Słowacja) – 8 (2,0,2,2,2)
10. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 7 (1,2,2,2,0)
11. Maciej Janowski (Polska) – 7 (2,1,1,1,2)
12. Max Fricke (Australia) – 4 (0,1,2,1,0)
13. Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 4 (1,0,0,2,1)
14. Kai Huckenbeck (Niemcy) – 3 (0,0,0,3,0)
15. Szymon Woźniak (Polska) – 2 (0,1,1,w,0)
16. Kim Nilsson (Szwecja) – 1 (0,0,0,0,1)
17. Oskar Paluch (Polska) – NS
18. Krzysztof Lewandowski (Polska) – NS


Zdjęcie główne: Tomasz Przybylski

KOMENTARZE