Motocykle to pojazdy, które bardzo wdzięcznie poddają się przeróbkom. Nie musi to od razu być pełen custom, czasem sama zmiana malowania odmienia charakter maszyny. W motocyklach sportowych przyzwyczailiśmy się do mocnych, agresywnych barw. Tymczasem nasz czytelnik ze swoją CBR600F poszedł w zupełnie innym kierunku…
Niedawno napisał do nas Łukasz, który postanowił przemalować swoją CBR-kę w nieczęsto spotykany i przyznajmy, bardzo odważny sposób:
„Nad zmianą wizerunku motocykla na coś wyjątkowego zastanawiałem się już trzy lata temu, gdy byłem po raz pierwszy na zlocie motocykli ciężkich na polach Grunwaldu. Od tego czasu myślałem i w głowie tworzyłem plan, pomysł, wizję, jak odmienić moją żółtą pszczółkę, zrobić ją jedyną w swoim rodzaju.
Pierwszy planem była hydrografia, bo akurat zacząłem się bawić w te klocki. Na początek poszły lusterka, zegary, osłony wlotu powietrza w karbonie oraz szybka w skórze węża w folii 3D. Zbudowałem pomieszczenie oraz zbiornik ze wszystkimi bajerami. Motocykl miałem u sąsiada, rozebrany na części pierwsze. Planowałem okleić go w całości, niestety trafiłem na felerną folię z defektem fabrycznym. Straciłem 25m2 folii, a do tego dużo czasu i pieniędzy. W dodatku przyszła pandemia i w rezultacie nie udało mi się ani przygotować motocykla, ani ponownie pojechać na zlot motocyklowy na Grunwald (pracuję za granicą).


Dołożyłem też pełne oświetlenie LED. Jedyne, co jeszcze mam do zmiany, to manetki, bo te juz nie pasują. Przy okazji moja Honda CBR600F4i z 2000 roku wykręciła piękny wynik na hamowni – 92,9 KM na tylnym kole i 58 Nm.
Przy okazji, w imieniu swoim i Klubu Motocykli Ciężkich Grunwald zapraszam na kolejny zlot, który odbędzie się w dniach 15-17 lipca 2022!”









