Uczestnicy tegorocznej edycji Rajdu Dakar mają za sobą przedostatni etap, który mocno zamieszał w klasyfikacji generalnej. Jutro zawodników czeka nieco ponad stukilometrowa trasa, która w niewielkim stopniu powinna wpłynąć na finałowe rozstrzygnięcia. Wydaje się więc, że tylko kataklizm może wyrwać Samowi Sunderlandowi upragniony triumf!
W czwartek na uczestników czekał 345-kilometrowy odcinek specjalny w okolicach Biszy, prowadzący przede wszystkim przez wydmy. Razem z dojazdówkami, zawodnicy mieli do pokonania 501 kilometrów.
Ostatecznie najszybszy na jedenastym etapie był Kevin Benavides. Niestety, Argentyńczyk nie liczy się już w walce o końcowy triumf. To efekt środowej awarii jego KTM-a na trasie z Wadi Ad Dawasir do Biszy. O obronie zwycięstwa, po które rok temu Benavides sięgnął jeszcze z Hondą, nie ma więc mowy. Zawodnik ekipy Red Bull KTM Factory Racing na etapowe prowadzenie wyszedł w samej końcówce, ostatecznie sięgając po triumf z przewagą zaledwie czterech sekund.
Największym zwycięzcą jedenastego etapu może czuć się jednak Sam Sunderland. Brytyjczyk w środę stracił sporo czasu, przez co po 10. odcinku specjalnym zajmował trzecie miejsce w generalce. W czwartek jednak zawodnik GASGASa jechał bezbłędnie, prowadząc od 127. kilometra i narzucając bardzo dobre tempo. Dopiero w samej końcówce spadł za plecy Benavidesa, ustępując mu o cztery sekundy i tym samym tracąc szansę na wygranie swojego drugiego etapu w tym roku.
Brytyjczyk przyspieszył jednak w idealnym momencie i wykorzystał potknięcia swoich głównych rywali w klasyfikacji generalnej. Dzięki temu, przed ostatnim etapem nie tylko wrócił na pozycję lidera, ale ma też bezpieczną, blisko 7-minutową przewagę. Biorąc pod uwagę fakt, że w piątek zawodników czeka stosunkowo krótki OS z Biszy do Dżeddy, wydaje się, że tylko prawdziwy pech mógłby odebrać mu drugi dakarowy triumf. Po debiutanckiego Złotego Beduina Sunderland sięgnął w 2017 roku jeszcze na KTM-ie.
Największe straty ponieśli w czwartek ci, którzy otwierali trasę. Toby Price, Luciano Benavides, Joan Barreda i Adrien van Beveren polegli na nawigacji i na 100 kilometrów przed końcem OS-a znajdowali się poza czołową dwudziestką. Pod koniec nieco podkręcili tempo, ale i tak mogli zapomnieć o solidnym wyniku.
Te straty najbardziej odczuł na swojej skórze van Beveren, który do etapu przystępował jako lider klasyfikacji generalnej z ponad 5-minutową przewagą. Już jednak po 43 kilometrach jazdy Francuz miał 13 minut straty do lidera po tym, jak nie był w stanie znaleźć jednego z pierwszych waypointów. Na końcu etapu strata zawodnika Yamahy wzrosła do ponad 21 minut, a wpływ na to miały także dwa upadki oraz fakt, że pod koniec musiał oszczędzać paliwo przez pokonanie większego dystansu.
Etapową czołową trójkę uzupełnił tymczasem Joaquim Rodrigues z ekipy Hero MotoSports. Portorykańczyk o dwie i pół minuty wyprzedził z kolei Matthiasa Walknera, który jest ostatnią nadzieją KTM-a na triumf. W czwartek mógł liczyć na pomoc Benavidesa, ale nie przyniosło to zbyt dużych korzyści. Austriak co prawda na etapie był czwarty i awansował w „generalce” na trzecie miejsce, ale od lidera dzieli go 7 minut i 15 sekund.
Trzy kolejne lokaty przypadły z kolei zawodnikom ekipy Monster Energy Honda. Piąty był Ricky Brabec, o dwie minuty wyprzedzając Pablo Quintanillę i o kolejnych 25 sekund – Jose Ignacio Cornejo. Dzięki temu Quintanilla jest drugi w „generalce” i w teorii Honda nadal ma szansę na trzeci dakarowy triumf z rzędu. Barreda, pomimo dopiero 21. miejsca w czwartek, wciąż zamyka TOP5 w tabeli.
Kolejny udany występ zaliczył Maciek Giemza, który w środę wywalczył swoje najlepsze, ósme miejsce na jednym z etapów Rajdu Dakar. Tym razem zawodnik Orlen Teamu stracił 20 minut do lidera i zajął 12. lokatę na odcinku specjalnym. Dzięki temu w klasyfikacji generalnej awansował na osiemnaste miejsce. Drugi z reprezentantów Polski, Konrad Dąbrowski był z kolei 22. i w tabeli wskoczył na 27. pozycję.
Coraz bliżej upragnionego podium jest tymczasem quadowiec Kamil Wiśniewski. Reprezentant Orlen Teamu na 11. etapie zajął drugie miejsce, tracąc pięć minut do triumfatora Marcelo Medeirosa. Dzięki temu Polak umocnił się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, a do poprzedzającego go zawodnika traci tylko 3,5 minuty.
Klasyfikacja (motocykle) po 11. etapie Rajdu Dakar 2022:
# | Zawodnik | Team | Czas | Strata | |
1 | 3 | Sam Sunderland | GASGAS Factory Racing | 37:04.05 | |
2 | 7 | Pablo Quintanilla | Monster Energy Honda | 37:10.57 | +00:06.52 |
3 | 52 | Matthias Walkner | Red Bull KTM Factory Racing | 37:11.20 | +00:07.15 |
4 | 42 | Adrien van Beveren | Monster Energy Yamaha Rally Team | 37:19.35 | +00:15.30 |
5 | 88 | Joan Barreda | Monster Energy Honda | 31:31.59 | +00:27.57 |
6 | 2 | Ricky Brabec | Monster Energy Honda | 37:41.29 | +00:37.24 |
7 | 11 | Jose Ignacio Cornejo | Monster Energy Honda | 37:45.07 | +00:41.02 |
8 | 29 | Andrew Short | Monster Energy Yamaha Rally Team | 37:47.45 | +00:43.40 |
9 | 43 | Mason Klein | BAS World KTM Racing | 37:55.14 | +00:51.09 |
10 | 18 | Toby Price | Red Bull KTM Factory Racing | 37:56.32 | +00:52.27 |
… | |||||
18 | 22 | Maciej Giemza | Orlen Team | 39:22.21 | +02:18.16 |
27 | 26 | Konrad Dąbrowski | Duust Rally Team | 40:38.24 | +03:34.19 |
fot. GASGAS, Red Bull Content Pool, Yamaha Racing, Orlen Team