Przez problemy zdrowotne, Fabio Quartararo stracił pewne zwycięstwo w GP Hiszpanii. Teraz przeszedł operację i walczy o to, by na domowe GP Francji być w pełni sił. Czy mu się uda?
Po wygraniu sobotnich kwalifikacji, wydawało się, że tylko kataklizm odbierze Fabio Quartararo zwycięstwo w niedzielnym wyścigu o GP Hiszpanii. Francuz co prawda nie wystartował świetnie z pole position, ale w ciągu kilku okrążeń wyszedł na pozycję lidera i rozpoczął ucieczkę. Wtedy jednak, w połowie dystansu, jego tempo dramatycznie osłabło, a El Diablo tracił kolejne pozycje. Ostatecznie na finiszu był dopiero trzynasty.
Tuż po tym, jak Quartararo przejechał linię mety, stało się jasne, że problemem nie były opony w jego Yamasze, a kłopoty zdrowotne. Fabio przyznał, że lewa ręka po prostu wysiadła – dopadł go klasyczny dla motocyklistów syndrom pompującego przedramienia (arm-pump). Już w poniedziałek Francuz odpuścił testy, a we wtorek przeszedł operację.
Opération ✔️. Tout c'est bien passé, une chose en tête la prochaine course à domicile 💪🏼 🇫🇷 / Surgery ✔️. Everything fine, only one goal is next race at home 💪🏼🇫🇷
Ps : I just wake up 😂 pic.twitter.com/RcnXIYtHTM— Fabio Quartararo (@FabioQ20) May 4, 2021
„Lekarze powiedzieli mi, ze operacja się udała” – mówił Quartararo. „Zrobię wszystko, by być w stuprocentowej formie w Le Mans. Czuję się dobrze i nie mogę już doczekać się powrotu na moją Yamahę M1″.
Arm-pump, czyli syndrom pompującego przedramienia, to stosunkowo częsta przypadłość wśród motocyklistów. Zwykle zabieg polega na nacięciu lub usunięciu tkanek pokrywających mięśnie przedramienia. Po rundach w Katarze operację taką przeszedł chociażby Jack Miller, u którego problem całkowicie zniknął.
Tymczasem Quartararo dokładnie dwa lata temu, w maju 2019 roku, przeszedł podobny zabieg, mający wyeliminować ten problem. Nie dziwi, że tym razem dłużej zastanawiał się nad tym, co zrobić. Tak czy inaczej, po raz drugi w ciągu trzech lat, 22-latek będzie przygotowywał się do domowej rundy bezpośrednio po operacji.Miejmy nadzieję, że nie spowolni go to za bardzo, bo od początku sezonu 2021 Quartararo jest w świetnej formie. Łupem Fabio padły tegoroczne wyścigi o GP Dohy oraz GP Portugalii. W międzyczasie dwukrotnie startował z pole position. Przed zmaganiami w Jerez to on był liderem klasyfikacji generalnej, a niemalże pewny, hiszpański triumf tylko umocniłby go na pierwszym miejscu. Teraz Quartararo w „generalce” jest drugi, ale do pierwszego Francesco Bagnai traci zaledwie dwa punkty.
Kolejna runda MotoGP odbędzie się za niecałe dwa tygodnie. W dniach 16-18 maja zawodnikom przyjdzie rywalizować na torze w Le Mans. Runda o GP Francji będzie zamknięta dla kibiców.