Najpierw były plotki, później domysły. W redakcji od jakiegoś czasu byliśmy przekonani, że Suzuki szykuje coś nowego. Teraz na ich koncie instagramowym zobaczyliśmy film. Informacje o tej sportowo-turystycznej maszynie są jednak chronione zmową milczenia. Nie możemy wymówić jej nazwy, więc zabawmy się w grę w POMIDORA.
Na skróty:
Całą imprezę rozkręca poniższy film:
Najważniejsze, że na filmie widzimy klasyczne okrągłe zegary! Nie wyobrażam sobie jazdy na POMIDOR bez obserwowania, jak szybko wskazówka prędkościomierza porusza się po cyferblacie, po czym opiera na końcu skali. Jedna z potrzeb będzie więc na pewno zaspokojona, co z pozostałymi? Mam pewną obawę, że nie ma pewnego sposobu na sukces nowej POMIDOR. W 1998 roku łatwiej było zabłysnąć. Ogromny, sportowy silnik i prędkościomierz do 340 km/h (właściwie to nawet do 350, licząc ostatnią kreseczkę). W dzisiejszych czasach nie jest to już takie proste.
Najszybszy motocykl świata? Nie sądzę
Przepisy na nową POMIDOR widzę dwa. Pierwszy to stara szkoła, czyli ponownie stworzenie najszybszego seryjnego motocykla na świecie. Zasmucę was, smucąc też i siebie, że to ten mniej prawdopodobny scenariusz. Wszystkiemu winne jest Kawasaki, a dokładniej model H2. Nie sposób konkurować z silnikiem wyposażonym w kompresor. Światełko w tunelu jest, bo Suzuki niejeden raz prezentowało już koncepcyjne projekty motocykli z turbosprężarką. 
Dlaczego nie turbo?
Już teraz ramy motocykli i owiewki ledwo mieszczą niezbędne wyposażenie. Wraz z rozwojem elektroniki i coraz bardziej wymagającymi normami emisji spalin, na pokładzie musi się znaleźć wiele nowych części. Czujniki, filtry, tłumiki, to wszystko trzeba gdzieś zmieścić. Jeśli inżynierowie chcieliby do tego upchnąć turbo lub kompresor, musieliby całkowicie zmienić koncepcję ramy i na nowo podejść do tematu rozłożenia masy. Zwróćcie uwagę, że Kawasaki korzysta z dość filigranowych ram stalowych. Niestety nie mam dużego doświadczenia z H2, tym bardziej z H2 SX, z którym potencjalnie POMIDOR będzie konkurować. Mogę jedynie bazować na opiniach kolegów po fachu, że te motocykle nie są książętami stabilności, gdy zaczyna się na nich jechać ostrzej. Suzuki przyzwyczaiło nas do tego, że POMIDOR prowadzi się jak motocykl sportowy z nadwagą. 

Warto czekać
Niestety nie możemy Wam zdradzić więcej niż się domyślamy po jednym filmie na Instagramie. Czujemy w kościach, że warto obserwować temat wirtualnego salonu Suzuki. Platforma będzie dostępna na komputery i smartfony. Tam mają być prezentowane wszystkie nowości Suzuki na 2021 i kolejne lata. To nie jest tekst sponsorowany, ale przy okazji debiutu POMIDOR warto się tym salonem zainteresować.







