Jest jeden tor, o którym marzy sam Marc Marquez, a my go mamy, tutaj w Polsce. Serio. Nie dalej jak miesiąc temu wielokrotny mistrz serii MotoGP został poproszony o narysowanie swojego toru marzeń. Gdy przedstawił swoją pracę, nie mogliśmy uwierzyć w to, co widzimy. Marc narysował bowiem „Radomring”!
Na skróty:
Ta pieszczotliwa nazwa tyczy się toru kartingowego należącego do Automobilklubu Radomskiego. Co z tego, że Marquez zapewne fantazjował o obiekcie o długości przynajmniej czterech kilometrów, na którym jego motocykl rozpędziłby się do ponad 300 km/h. Ważne, że możemy się cieszyć z takiej konfiguracji zakrętów, o której marzy mistrz świata.
Tor w Radomiu powstał w 1986 roku i mierzy 870 metrów długości, a jego minimalna szerokość wynosi 8 metrów. Obiekt jest homologowany, dzięki czemu mogą się na nim odbywać wyścigi motocyklowe nawet w randze Mistrzostw Polski. W roku 2008 tor przeszedł gruntowną modernizację nawierzchni. Od tego czasu „Radomring” słynie z przyczepności. Asfalt jest naprawdę bardzo przyczepny, ale wydaje mi się, że „legendarność” tego obiektu wynika przede wszystkim z tego, że jeszcze kilka lat temu był to praktycznie jedyny tor w zasięgu motocyklistów z Warszawy, Lublina, Kielc, czy Krakowa. Ciągnęły na niego całe pielgrzymki i wciąż jest doceniany. Co najważniejsze, obiekt jest otwarty dla motocyklistów niemal codziennie! 
Jak się tam jeździ?
W prawo lub w lewo. Po torze w Radomiu możemy jeździć w obydwu kierunkach, w ciągu dnia jest on kilkukrotnie zmieniany. Nieważne, czy pojawicie się na sesji porannej, czy popołudniowej, z pewnością przejedziecie się w obydwu kierunkach. Określenia „w prawo” i „w lewo” mają też drugie znaczenie. Otóż nitka toru jest taka, że jeśli jedziemy odpowiednio szybko, przejeżdżamy większość kółka praktycznie jednym złożeniem. Wydaje się, że to proste, ale nic bardziej mylnego. 

Jak się zapisać?
Tradycyjnie, należy wejść na stronę toru, pod adresem www.automobilklub.radom.pl. Tam wchodzicie w zakładkę „Tor”, a następnie „Grafik dostępności”. Jeśli w interesujący was dzień widzicie wpis „Wolne jazdy motocyklowe”, pakujecie sprzęta na busa lub przyczepkę, ewentualnie sami pakujecie się na motocykl i śmiało jedziecie na miejsce. Nie ma potrzeby wcześniejszej rejestracji. 





