Ostatni raz miałem do czynienia ze skuterami Peugeota ponad 2 lata temu. Testowałem wtedy Speedfighta czwartej generacji i byłem zauroczony jego surowością stylistyczną oraz dokładnym wyważeniem proporcji między formą, a treścią. Pulsion już na pierwszy rzut oka jest zupełnie inny. Nie chodzi tylko o nowszą konstrukcje, ale o nieco inne przeznaczenie. Czy będzie się nim jeździło równie fajnie?
Na skróty:
Speedfight to był mały skuterek z bardzo żwawym silnikiem, idealnie nadający się do miejskich szaleństw. Odpowiednia moc, dobre hamulce i twarde zawieszenia aż zapraszały do „walk ulicznych”, z czego muszę przyznać dosyć chętnie korzystałem. Tym razem mam do czynienia ze skuterem o znacznie większych gabarytach (największy z Peugeotów w tej klasie pojemnościowej) i odmiennej stylistyce. O ile Speedfight był wzorniczo purytański, to designerzy Pulsiona przemycili wiele smaczków, w dodatku bardzo spójnych z produkowanymi obecnie samochodami tego koncernu. Widać, że dzisiaj samochody i skutery tego francuskiego producenta projektowane są w jednym biurze. Gdybym jeździł którąś z fur Peugeota (szczególnie modelem 508) to z pewnością jako dopełnienie krajobrazu na podjeździe do garażu stanąłby i Pulsion.
Nowocześnie i praktycznie
Skuter jest wyposażony w najnowocześniejsze rozwiązania wykorzystywane obecnie w branży – bezkluczykowy zapłon, elektroniczne sterowanie zamkiem siedzenia, wlewu paliwa i blokadą kierownicy. To miłe udogodnienia zwłaszcza, że gdy nawet rozładuje się akumulator (co pewnie czasami może zdarzyć się z bliżej nieokreślonych powodów), mamy do niego prosty dostęp z możliwością naładowania. To spory plus, bo nie wszyscy producenci stosujący rozwiązanie z responderem uwzględniają ten rodzaj awarii. Bezkluczykowy dostęp uzupełniono o funkcję Find Me, która pozwoli na zlokalizowanie pojazdu na wielkopowierzchniowym parkingu.
Zespół zegarów wzbogacono o dosyć przejrzysty wyświetlacz TFT (przekątna 5”), z opcją połączenia z aplikacją mobilną umożliwiającą planowanie trasy, wyświetlanie strzałek nawigacji oraz ograniczeń prędkości, a także powiadomień SMS. Jeśli dołożymy do tego zestaw Bluetooth będziemy mogli także odbierać połączenia telefoniczne. Trochę nie rozumiem wskazań wyświetlacza wskaźnika paliwa, które nie są bardzo jednoznaczne, ale gdy pokazuje się na nim czerwone kółko, znaczy, że szybko trzeba zatankować. Przy okazji tankowania – zbiornik paliwa jest duży, pomieści 12 l, a ponieważ skuter ma naprawdę skromne zapotrzebowanie na benzynę to nie będziemy częstymi gośćmi na stacji.
Przemyślane ciekawostki
Ciekawy i chyba poważnie zwiększający bezpieczeństwo jazdy jest system „wczesnego ostrzegania” przy hamowaniu awaryjnym. Aktywuje się gdy prędkość przekracza 50 km/h i uruchamia światła awaryjne, gdy skuter spowalnia z opóźnieniem większym niż 6 m/s², czyli działa jak kierowca samochodu zbliżający się do korka na autostradzie. Natomiast wyłączenie systemu następuje, gdy opóźnienie spada poniżej 2,5 m/s².
Bardzo podoba mi się też rozwiązanie z boczną stopką. Gdy jest wystawiona, da się uruchomić silnik, ale tylko tyle. Pyrka sobie spokojnie na wolnych obrotach, ale gdy chcę podnieść obroty, sterownik odcina zapłon na poziomie nie pozwalającym na załączenie się automatycznego sprzęgła. To bardzo praktyczne, a jednocześnie bezpieczne rozwiązanie. W wielu skuterach na rozłożonej stopce nie można nawet odpalić silnika.
Do miasta i w trasę
Jednocylindrowy czterosuwowy silnik najnowszej generacji Peugeota (Power Motion), osiąganą mocą zbliża się do granicy ustawowo pozwalającej na jazdę z prawem jazdy kategorii B. 14,6 KM rozpędza skuter do prędkości niemal 120 km/h, przy czym dynamicznie jest do ok. 100 km/h. Do osiągnięcia maksimum potrzeba nieco czasu.
Generalnie żwawa jednostka napędowa sprawia, że w ruchu miejskim nie jesteśmy zawalidrogą. Spore gabaryty, dużo przestrzeni dla kierowcy, niezła ochrona przed wiatrem i pokaźny zbiornik paliwa powodują, że Pulsionem spokojnie możemy udać się w dłuższą trasę za miasto. Pewnie jeszcze lepiej na wycieczkę dałoby się pojechać wersją Allure, bo wyposażona jest w wysoką szybę. Nam do testów trafił się model RS, czyli bardziej „sportowy” z niższą szybą, ale i tak dobrze spełniającą swoją rolę. Bagażnik pod kanapą jest całkiem pokaźny (szkoda, że bez siłownika siedziska), więc zapakujemy do niego sporo towaru. Bez problemu upchnąłem w nim silnik od podkaszarki, kilka elektronarzędzi i jakieś ubrania. Niestety jest tak skonstruowany, że pomieści tylko jeden kask motocyklowy, chociaż do końca nie jestem przekonany czy to poważna wada. Co prawda importer twierdzi, że oprócz kasku integralnego, w bagażniku da się upchnąć także mniejszy kask typu „Jet”, ale mi się nie udało. W przedniej części osłony umieszczony jest dodatkowy (niestety niezamykany na kluczyk) schowek na dokumenty i inne drobiazgi, w którym umieszczony jest port USB. Jeżeli w trakcie jazdy chcecie aby pojazd komunikował się z Waszym smartfonem, warto z niego korzystać.
Prawdziwy RS?
Również pasażer znajdzie na tylnej części kanapy sporo miejsca, więc jazda we dwójkę nie będzie katorgą. Zarówno silnik, zawieszenia, jak i hamulce bez problemu dają sobie radę z pełnym obciążeniem pojazdu. Spore, jak na skuter koła (14” z przodu i 13” z tyłu) bardzo dobrze wpływają na trakcję pojazdu i bez problemu dają sobie radę nawet na lekko wyboistych szutrach. O dobrych asfaltach nawet nie wspomnę, bo przednie zawieszenie na klasycznych teleskopach, a nie wydumanych wahaczykach jest bardzo sztywne.
Pulsion jedzie jak po sznurku nawet przy większych prędkościach w ciasnych zakrętach. Chyba naprawdę jest „RS” – oczywiście w kategorii skuterów. Kombinowany system hamulcowy CBS pozwala na obsługę układu tylko jedną (na szczęście lewą) ręką. Dusisz z całej siły klamkę, a sterownik sam decyduje o optymalnym rozłożeniu siły hamowania. Zbadałem temat dokładnie – dosyć dobrze sprawdza się w trasie, gdy pies nagle wyskoczy Ci na jezdnię. To był jedyny raz, kiedy podczas agresywnego hamowania uaktywnił się system świateł awaryjnych.
Wszystko pięknie, tylko ta cena
Żeby nie było tak kolorowo musiałem znaleźć także jakieś wady skutera, ale poszukiwania nie trwały długo. Jego cena jest można powiedzieć lekko ekstrawagancka. Zdaję sobie sprawę, że jest bardzo nowoczesny, dobrze wyposażony, starannie wykonany, ma kilka wodotrysków i musimy dodatkowo jeszcze nieco dopłacić za samą markę. Jednak mimo wszystko wydaje się, że suma powyżej 22 tys. zł to całkiem sporo. Przecież za najdroższe skutery klasy 125 ccm takich producentów jak Piaggio, Lambretta, czy Yamaha, zapłacimy mniej. Nawet niektóre Vespy czy wypasione modele Hondy są też minimalnie tańsze. Nie rozumiem skąd taka kalkulacja cenowa. Być może wynika ona z faktu, że mimo iż Peugeot już dawno wdał się w mariaż z azjatyckim kapitałem, to Pulsion produkowany jest w Europie, a to z pewnością nie obniża kosztów jego wytworzenia. Musimy pięknie poprosić importera, żeby wynegocjował z Peugeotem jakieś rozsądniejsze ceny, bo generalnie to bardzo przyzwoity skuter, z pewnością z górnej półki i fajnie się nim jeździ.