Fajnie ogląda się wyścigi na profesjonalnych maszynach, z profesjonalnymi zawodnikami i na profesjonalnie przygotowanej trasie. Czasem jednak do świata wyścigów motocyklowych warto dodać trochę kolorytu i zorganizować imprezę inną niż wszystkie inne.
Na skróty:
Na świecie oczywiście takich nie brakuje! Część z nich to imprezy jak najbardziej profesjonalne, ale z ciekawą koncepcją, inne to natomiast kompletna abstrakcja i nie zgadza się w nich nic. Motocykle nie są dobrane do trasy, zawodnicy to zwykli goście jak my, a sama jazda jest pokraczna do granic możliwości – Dla nas to właśnie te zawody są najpiękniejsze, ale oceńcie to sami!
Australian Postie Bike Grand Prix
Jakie znacie puchary markowe? Hornet Cup, R6 Cup, Boxer Cup itp. itd. To wszystko nuda! Najlepszym pucharem markowym jest Australian Postie Bike Grand Prix, czyli wyścig uliczny na motocyklach pocztowych, jakimi w Australii są Hondy CT110. Wyścig nie jest jednak inicjatywą Hondy ani australijskiej poczty. Za imprezą stoi klub motocyklowy Cessnock M.C.C, którego członkowie stwierdzili po prostu, że to będzie zabawne i… tyle. Jak się okazało, ich zdanie podzielają kibice i sponsorzy, dzięki czemu impreza nieprzerwanie odbywa raz w roku od 2014 r. . Nawet Chad Reed, gwiazda amerykańskiego motocrossu pochodząca z Australii, wystartował w GP Pocztowozów w 2018 roku!
Toyota Porto Extreme XL Lagares
W tym przypadku mamy do czynienia z w pełni profesjonalną imprezą, ale format jej prologu niewątpliwie jest bardzo oryginalny. XL Lagares to impreza Hard Enduro wchodząca w skład światowej serii WESS (World Enduro Super Series). Startują tam więc najlepsi zawodnicy jak m.in. Tadek Błażusiak, Jonny Walker czy Graham Jarvis, a obok nich cała masa amatorów. Teoretycznie zawody Hard Enduro jak każde inne, ale… Prolog rozgrywany jest na uliczkach starego miasta w Porto – drugim największym mieście Portugalii. Zatem obok sztucznych przeszkód, zawodnicy na swojej drodze spotykają długie i wąskie schodki czy mostki, a to wszystko na śliskim bruku. Za trybuny w dużej części służą po prostu okna, ganki i dachy, z których lokalesi dopingują zawodników. Niecodzienny widok, zwłaszcza w Europie, dzięki czemu przez wielu zawodników, ta impreza uważana jest za najprzyjemniejszy przystanek w całej serii.
Jeśli macie czas, polecamy obejrzeć cały film, natomiast jeśli go nie macie, akcja z miasta zaczyna się w okolicach 10. minuty.
Red Bull Alpenbrevet
Wyścigi górskie same w sobie są niesamowite. Wymagają od zawodnika wybitnego panowania nad maszyną i odwagi. Jest jednak wyścig górski, który zamiast tych cech, wymaga po prostu fantazji. Mowa o Red Bull Alpenbrevet, rozgrywanym w Alpach szwajcarskich na dystansie 120 km. Teoretyczne odległość niewielka, ale jest to wyścig tylko dla motorowerów! Teraz ten dystans wydaje się całkiem spory, prawda? Biorąc pod uwagę fakt, że startują tam zazwyczaj dorosłe osoby, w tym wielu gości z kategorii XL, tempo, nie tylko na podjazdach jest ślimacze. W zamian za to, humor dopisuje każdemu, kto się tam znajduje. Zresztą, chyba nikogo to nie dziwi.
Impossible Climb Andler
Nie ma się tutaj nad czym specjalnie rozpisywać i dorabiać filozofii do tych zawodów. Jest górka, jest zawodnik i jest cel – jak najszybciej wjechać na szczyt – w Polsce też mamy takie zawody w Ochotnicy Górnej. Z tym, że te w Andler w Belgii, są nieco inne. Bardziej niż samo wjechanie, widownie przyciągają tutaj spektakularne rolki jakie kręcą motocykle i właściwie w tym tkwi klucz do popularności tych zawodów na YouTube. W myśl zasady „gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą”, motocyklowy trup ściele się gęsto. Choć, zawodnicy na pewno są tego świadomi, bo widok świeżych motocykli nie jest tam częsty. Najgorsze jest to, że pomimo ogromnej głupoty tej imprezy, oglądanie filmów z niej, nie wiedzieć czemu, wciąga…
Dirt Quake
Prawdziwy cyrk na kółkach! Raz w roku tor i stadion żużlowy Arlington Stadium pod Eastbourne (Anglia) zamienia się w jedno z bardziej kolorowych miejsc w świecie motocykli. Ideę imprezy można ująć w w pięciu słowach „Flat Track na byle czym” i to w sumie tyle. Wystarczy, że przyjedziesz na tym co masz i możesz wziąć udział w wyścigu Flat Trackowym. Na tor wyjeżdżają więc ogromne amerykańskie touringi i choppery, skutery, sporty, customy wszelkiej maści, ale także motocykle typu street tracker. Obecnie imprezę, z początku skromną i spontaniczną, można określić prawdziwym festiwalem dla motocyklowych odpaleńców.
Skijoering Karpacz
Spełnienie marzeń wszystkich ojców i wujków, którzy na kuligach nie schodzą poniżej trzeciego biegu, oraz dzieciaków, którzy jako jedyni krzyczeli wtedy z radości. Skijoering to zawody, w których za crossówkami/endurówkami ciągnie się narciarz lub snowboardzista. Widowisko przednie i to nie tylko podczas gleb. Niektóre duety są tak zgrane, że motocyklista może jechać naprawdę pełnym gazem. Impreza niewątpliwie ciekawa i co ważniejsze – dla każdego.