Przede wszystkim, słynąca z apetytu na olej „fałka w rzędzie” (czyli rzędowy silnik z nietypowo przesuniętym wykorbieniem wału – red.) została bardzo gruntownie przekonstruowana, a gładzie cylindrów zostały powleczone kompozytem ceramicznym, co zaowocowało radykalnym ograniczeniem zużycia oleju. Mój egzemplarz w tej chwili dobija do 100 000 km. Znam kilka TDM 900 z przebiegiem grubo powyżej […]
Na skróty:
Przede wszystkim, słynąca z apetytu na olej „fałka w rzędzie” (czyli rzędowy silnik z nietypowo przesuniętym wykorbieniem wału – red.) została bardzo gruntownie przekonstruowana, a gładzie cylindrów zostały powleczone kompozytem ceramicznym, co zaowocowało radykalnym ograniczeniem zużycia oleju. Mój egzemplarz w tej chwili dobija do 100 000 km. Znam kilka TDM 900 z przebiegiem grubo powyżej tej wartości i żaden nie ma problemów silnikowych.
Układ hamucowy z Yamahy R1
Lekka aluminiowa rama deltabox usztywniła motocykl, do tego obniżając odczuwalnie masę pojazdu. Układ hamulcowy z zaciskami z Yamahy YZF-R1 w moim motocyklu doposażono w przewody w oplocie stalowym, co poprawiło i tak znakomitą dozowalność i skuteczność.
Zużycie paliwa przy zastosowaniu wtrysku pozostało na bardzo przyzwoitym poziomie: najwyższy wynik, uzyskany na torze wyścigowym, to 7,8 l/100 km, najniższy – podczas jazdy Via Adriatica (dwie osoby, trzy kufry) to 4,3 l/100 km. Ilością miejsca na tylnej części kanapy dziewięćsetka przegrywa dopiero z typowymi, ciężkimi turystami typu BMW
R 1200, Yamaha FJR 1300 czy Honda Pan European, zostawiając w pobitym polu np. Suzuki Bandit 1250.
Dobra do miasta, idealna na trasy
Wśród wielu zalet tego motocykla, nie sposób pominąć jednej z głównych jego cech: wszechstronności. Dla osób poszukujących motocykla, którym dojadą codziennie do pracy, w weekend wyskoczą na tor albo „polatać” po bocznych, dziurawych drogach, a na wakacje zabiorą swoją piękniejszą połowę na tour de Bałkany, zakup TDM 900 będzie pomysłem absolutnie trafionym.
W mieście 5PS, dzięki zwartej budowie, doskonale przeciska się przez korki. Tor Poznań pod takim leszczem, jak ja robi w 2:17 – 2:15 (pod motocyklistą będzie znacznie szybszy), w dwie osoby udało mi się wrócić „na jeden strzał” z Dubrovnika do Kłodzka (1200 km).
Pokonując 70 tys. km na mojej dziewięćsetce (głównie w dwie osoby) odkryłem tylko jedno zadanie, przy którym „Tedeemka” wymiękła – jazda terenowa. Można jej spróbować, jednak na szosowych oponach, przy masie ponad 200 kg ten motocykl szybko osiąga kres możliwości.
Żeby nie było za różowo, TDM ma też kilka wad. Jedną z tych odziedziczonych po „osiemsetpięćdziesiątce” jest mocna reakcja na zmianę obciążenia, dlatego należy dobrze opanować jazdę na tzw. zakładkę. Drugą wadą jest marna ochrona przed wiatrem. Świadczy o tym fakt, że temat szyby jest najdłuższym wątkiem na forum www.tdm.pl. W moim odczuciu sytuację poprawia zakup markowego kasku.
Wady fabryczne: eliminacja drogą ewolucji
W ciągu wielu lat produkcji, TDM pozbawiono wad konstrukcyjnych, jednak polski importer ogłosił jedną akcję dotyczącą wadliwego potencjometru przepustnic. Drugą, poważną wadą była zła konstrukcja napinacza łańcuszka rozrządu (ale nie podlegała akcji serwisowej). Napinacz zmodyfikowano w 2005 roku. W egzemplarzach starszych warto sprawdzić, czy został już wymieniony. Niestety, przed rokiem Yamaha podniosła cenę napinacza z mniej więcej 500 zł na około 800 zł.
Chcącym kupić ten motocykl polecam skupienie się na stanie technicznym i ewentualnej przeszłości wypadkowej danego egzemplarza. Większość „tedeemek” trafia do Polski z Włoch. W sprzętach 10-, 11-letnich na liczniku mamy przebiegi rzędu 14-30 tys. km, co należy traktować z przymrużeniem oka. Jednak nawet spory przebieg nie dyskwalifikuje technicznie takiego egzemplarza, o czym sam się przekonałem.
Notatki serwisowe
Przez cały czas użytkowania w mojej TDM wymieniłem:
– 47 000 km – łańcuch rozrządu
z napinaczem (plus regulacja luzów zaworów);
– 52 000 km – włącznik światła stop przy klamce hamulca (awaria);
– 57 000 km – olej teleskopów przednich, komplet łożysk wszystkich kół (profilaktycznie);
– 68 000km – tylną tarczę hamulcową;
– 88 000 km – przednie tarcze hamulcowe (ponadto kontrola luzów zaworowych i rozrządu – wszystko w normie), uszczelkę pokrywy wałków rozrządu (profilaktycznie).
Ponadto od początku użytkowania motocykla wymieniłem:
– 6 opon tylnych,
– 3 opony przednie,
– 2 zestawy napędowe,
– 3 kpl. klocków przednich,
– 2 kpl. klocków tylnych,
– 2 filtry powietrza,
– 9 filtrów oleju,
– 36 litrów oleju silnikowego,
– 6 świec zapłonowych,
– 2 litry płynu chłodzącego,
– 1 litr płynu hamulcowego,
– 4 żarówki H7