fbpx

Pod redakcyjne siedzenia trafiły ostatnio trzy sztuki bawarskich średniaków czyli F700GS, F800GS i F800GS Adventure. Z racji tego, że pogoda sprzyjała, zabraliśmy je na krajowe wypady gdzie solidnie sprawdziliśmy ich turystyczne zapędy.

Lech z towarzyszami zgarnęli wszystkie trzy sztuki, objuczyli je w torby, przytroczyli namioty i dali długą w Bieszczady. Pierwszy przystanek zrobili w gościnnym domu Zosi i Erwina w Odrzykoniu, a następnie ruszyli w kierunku „prawdziwych” Bieszczad i na chwilę zakotwiczyli w Gęsim Zakręcie koło Ustrzyk Dolnych żeby przypomnieć sobie na trialówce to i owo przed wpakowaniem się na co mniej utwardzone szlaki. Potem skok do Bieszczadzkiej Przystani Motocyklowej (swoją drogą polecamy, najtaniej jak na pole namiotowe nie jest, ale warunki doskonałe) jak co dzień objazdówka po okolicznych winklach i ostatnie biwakowanie w Cisnej, już w mniejszych luksusach, ale nie to było najważniejsze, bo klimat i dobre nastawienie nie opuszczało.

Oprócz nowiutkich „gieesów” towarzyszył im jeszcze czwarty motocykl w tym gronie – BMW R80GS z 1993 roku. Nietrudno się domyślić, że była to świetna okazja do zrobienia niecodziennego porównania staruszka z najmłodszym przedstawicielem 800-tek z serii GS. F800GS dorwał także Tomek, który też poleciał w góry, ale te bardziej oblegane przez turystów, czyli w Tatry. Dokładniej do Nowego Targu, gdzie sprawdzał możliwości turystyczne na autostradach, krętych drogach i szutrach, przy okazji zastanawiając się czemu mały GS tak znika w gąszczu większych braci – R1200GS.

Sprawozdanie z wyprawy i test porównawczy przeczytacie w kolejnych numerach Świata Motocykli. Tymczasem jak to mówią, „do zobaczenia na szlaku”.

KOMENTARZE