W stronę Tarnowa
Na skróty:
W stronę Tarnowa
Wyjeżdżamy z Buska w stronę Tarnowa i po chwili skręcamy w lewo, na Widuchową. Potem jedziemy do Gnojna, leżącego przy drodze 765 (Chmielnik – Szydłów). Pustawa droga wiedzie spokojną, trochę pofałdowaną okolicą. W Gnojnie znajduje się stylowy kościół i rozbudowany dwór, zwany też zamkiem lub pałacem. Jest w nim teraz Dom Opieki Społecznej. Stąd ruszamy w stronę nieodległego Chmielnika.
W Chmielniku skręcamy w drogę do Pińczowa. Po kilku kilometrach, w Śladkowie Dużym, za zakrętem, po prawej stronie, ukazuje się zaniedbany barokowo – klasycystyczny pałac, stojący w zdziczałym, ogrodzonym parku. Jego budowa datowana jest na 1690 rok. Klasycystyczną przebudowę wykonał podobno w 1770 r. architekt królewski (Stanisława Augusta) Jan Nax. Gdyby był odrestaurowany, byłby perełką architektoniczną. Podobno w swoim czasie gościł w nim też Piłsudski. Niestety, wykupiony w 1989 r. przez prywatnego właściciela, który początkowo zadbał o jego ochronę, od 20 lat niszczeje.
Gdy ruszymy dalej, z płaskowyżu przed Pińczowem rozpościera się piękny widok na Nieckę Nidziańską. W miasteczku jest kilka wysokiej klasy zabytków. Tym razem udamy się na cmentarz przy ul. Grodziskiej, nieopodal kaplicy św. Anny. W jego najstarszej części są groby z początku XIX w. Stamtąd widok na miasto jest urzekający.
Przeprawiwszy się mostem (droga nr 766) na drugą stronę Nidy, skręcamy w Skrzypiowie w lewo, aby dotrzeć do Młodzaw Małych. Jest tutaj bogaty w okazy flory i fauny „Ogród na Rozstajach”. Niestety, jest czynny tylko w soboty, niedziele i święta od kwietnia do końca października, w godz. 9-19. Przy okazji sycimy się domowymi słodkościami i kawą, serwowanymi przez gospodarzy tego obiektu.
Kozubowski Park Krajobrazowy
Przebijamy się przez klimatyczny w swoich zawiłościach drogowo-krajobrazowych Kozubowski Park Krajobrazowy. Przeciąwszy lesiste wzgórza, przez Dzierążnię, docieramy do Skalbmierza, a stąd drogą nr 783 jedziemy w stronę Miechowa. Po 13 km jesteśmy w Racławicach i rozglądamy się za polem słynnej bitwy. Trzeba skręcić w lewo, na Wrocimowice (skąd pochodził chorąży Marcin, dzierżący wielką chorągiew Królestwa Polskiego w bitwie pod Grunwaldem). Po niecałych 2 kilometrach, w Janowiczkach, zobaczymy pomnik kosyniera z brązu.
Wzniesiony w 1994 r. pomnik autorstwa prof. Mariana Koniecznego, nie całkiem zgodnie z przekazami historycznymi i bitewnymi realiami, ale za to ekspresyjnie, przedstawia Wojciech Bartosa, nazwanego po bitwie Głowackim. Zresztą, może to właśnie prof. Konieczny miał rację? Mieszkający niedaleko Racławic Bartos był niezłym, wioskowym zawadiaką…
Spod „Bartosza” wracamy na Skalbmierz, potem kierujemy się na Kazimierzę Wielką, a stąd na Koszyce drogą nr 768. Po niecałych 3 km skręcamy w lewo, na Kazimierzę Małą. Z niej jedziemy do Bejsc.
W Bejscach jest kościół z XIV w. (mieszczący w kaplicy Firlejów grobowiec tej rodziny z początku XVII w.) i klasycystyczny pałacyk, zaprojektowany dla Marcina Badeniego, sekretarza króla Stanisława Augusta, a potem działacza politycznego i gospodarczego z okresu Królestwa Kongresowego. Założenie pałacowe z ogrodem jest pomysłu Jakuba Kubickiego, twórcy warszawskiego Belwederu, arkad w Zamku Królewskim i pierwotnego projektu Świątyni Opatrzności Bożej (której pierwowzór można obejrzeć w podsiedleckich Mokobodach). Dziś w pałacu mieści się Dom Pomocy Społecznej.
Teraz czeka nas najtrudniejszy orientacyjnie kawałek wycieczki. Z Bejsc kierujemy się najpierw w stronę Grodowic (na północ). Po około 6 km docieramy do krzyżówki i skręcamy na Krzczonów, Czarkowy. Przed tą ostatnia wsią jest godny uwagi pomnik na mogile żołnierzy 1. Pułku Piechoty Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego (tu Legiony przeszły chrzest bojowy), żołnierzy poległych w kampanii wrześniowej 1939 oraz Armii Krajowej. Wzniesiony w 1928 r. obelisk, w 1945 r. został wysadzony przez radzieckich „oswobodzicieli”. Odnowiono go w 1992 r.
Spod pomnika do przeprawy promowej przez Wisłę w Opatowcu jest prosta droga. Ale warto zjechać cienistym wąwozem do Czarkowów i snując się wśród pól i łąk Parku Krajobrazowego Doliny Nidy, przez Stary Korczyn, w Winiarach osiągnąć drogę krajową nr 79.
Stary Młyn – czyli dobrze i za rozsądne pieniądze
W Opatowcu, przy głównej drodze, jest „Stary Młyn”. Można się tu dobrze najeść za przyzwoite pieniądze. W tej miejscowości, mającej bogatą historię, można również przeprawić się promem na drugą stronę Wisły. W tym miejscu przeprawiała się też w 1914 r. I Brygada w marszu na Kielce. Przypomina o tym brązowa rzeźba brygadiera Józefa Piłsudskiego. Po chwili lądujemy w Małopolsce. Przez Ujście Jezuickie (jest tu cmentarz z I wojny światowej), Gręboszów i Wolę Żelichowską docieramy do kolorowej wsi – Zalipia.
Jej zabudowa jest bardzo rozproszona. Trzeba się najeździć i naszukać rozmaitych, ciekawie pomalowanych w kwiatki domostw. Na pewno warto zajrzeć do Domu Malarek.
Wizyta w Małopolsce trwa krótko, bo z Zalipia kierujemy się na przeprawę promową (mój ulubiony sposób na niespieszne pokonywanie rzek) w Nowym Korczynie. W tym zasłużonym w naszej historii miasteczku warto obejrzeć przynajmniej dwa stare kościoły: świętego Stanisława i Świętej Trójcy.
Z Nowego Korczyna kierujemy się na Busko-Zdrój, ale po 4 km skręcamy w lewo na Wiślicę. Przed Wiślicą, minąwszy stawy rybne, znowu znajdujemy się w Dolinie Nidy. Wiślica (założona według legendy przez księcia Wiślan w IX wieku) to aktualnie małe miasteczko. Można je ominąć nowiutką obwodnicą. Warto się jednak wbić do centrum, aby zajrzeć do Bazyliki Narodzenia Najświętszej Marii Panny z 1350 roku, ufundowanej przez Kazimierza Wielkiego
(z zachowanymi reliktami romańskimi) oraz tzw. Dom Długosza (przez niego ufundowany jako plebania), w którym jest regionalne muzeum archeologiczne (czynne od środy do niedzieli, więcej znajdziesz na www.muzeum.wislica.pl).
Do Buska można wrócić drogą 776, ale rekomenduję, by po 3 kilometrach skręcić w lewo na Skotniki Dolne, Starą Zagość, Leszcze i Bogucice Pierwsze, leżące już przy drodze nr 767 Pińczów – Busko. Widoki na rozlewiska Nidy i Kozubowski Park Krajobrazowy warte są nadłożonych kilometrów. W Leszczach jest największy w Polsce i być może w Europie zakład „Dolina Nidy” wytwarzający produkty budowlane z gipsu.
Nim wrócimy do Buska, w osadzie Wełecz warto wypatrywać tabliczki kierującej do pomnika przyrody „sosna pospolita”. Drzewo jest jednak absolutnie niepospolite i nazywane „kroczącym” albo „na szczudłach” z racji wyciągniętych ponad teren korzeni.
O tym, co w czasie tej wycieczki zwiedziliśmy, będziemy mogli rozmyślać, niespiesznie popijając w Parku Zdrojowym „Buskowiankę”.