fbpx

Kolejny etap latynoamerykańskiej telenoweli. Tym razem przejścia z dokumentami i policją, a oprócz tego poważny test 125-tki na szlaku prowadzącym na wysokość 4050m n.p.m.

„Kolejny etap motocyklowej podróży po Ameryce Południowej prowadzi z kolumbijskiego miasta Cali do stolicy Ekwadoru, Quito. Chcąc zobaczyć trochę amazońskiej dżungli wybrałem mniej popularną trasę na wschodzie kraju, na obrzeżach sławnego na całym świecie lasu deszczowego. Odcinek od kolumbijskiej miejscowości Mocoa do granicy z Ekwadorem był przez wiele czasu mocno nękany przez partyzancką organizację FARC – jeszcze kilka lat temu podróżowanie w tym regionie nie było bezpiecznie. Dziś w tamtych okolicach jest już w miarę spokojnie, jednak jakieś dwa tygodnie przed moim przyjazdem w okolicy wysadzone zostały zbiorniki z ropą (region pogranicza jest mocno eksploatowany zarówno przez Ekwador jak i Kolumbię), więc upewniam się jeszcze dwa razy, czy na pewno warto tamtędy jechać. Na drodze i filmie zobaczycie posterunki wojskowe, pilnujące porządku, no i ropy oczywiście.

W Puerto Asis lokalna policja kontroluje moje pozwolenie na poruszanie się motocyklem po Kolumbii. Dopuszczalny czas pobytu pojazdu skończył się jakieś 5 miesięcy temu (musiałem przerwać moją podróż i wrócić do polski na pół roku), jednak w Ameryce Łacińskiej wszystko jest możliwe: przedstawiam kopię dokumentu z odpowiednio zmienionymi datami, co nie wzbudza żadnych podejrzeń. Gwoli ścisłości: starałem się rozwiązać sprawę pozwolenia urzędowo, jednak musiałbym zapłacić karę przewyższającą wartość motocykla i jak najszybciej opuścić kraj. Jednocześnie w tym samym urzędzie poradzono mi, że przy odrobinie szczęścia mogę równie dobrze dojechać do granicy i nikt się nawet nie zorientuje. Cóż, szczęściu czasem trzeba pomagać.

Przejście graniczne San Miguel jest szybkie i bezproblemowe, a na rzece rozdzielające obydwa kraje kilka lat temu pojawił się nawet most. Reszta trasy prowadzi przez malownicze Andy, na tym odcinku moja Honda bije pierwszy poważniejszy rekord wysokości, czyli 4050m n.p.m.. Na fabrycznych ustawieniach gaźnika długie podjazdy i rozrzedzone powietrze dla tego motocykla są jednak bardzo odczuwalne.”

Zachęcamy też do subskrybowania kanału Backapiksta.

KOMENTARZE