Kawasaki KX 250F – prosimy nie dotykać!
Na skróty:
Kawasaki KX 250F – prosimy nie dotykać!
Maszyny dostarczyła lubelska firma BM Motors. Pierwsza w moje ręce wpadła „dwieściepięćdziesiątka”. Po przejechaniu kilku metrów przypomniało mi się moje Kawasaki KX 85, na którym stawiałem swoje pierwsze kroki.
Pozycja na KX 250F jest bardzo ergonomiczna. Obydwa motocykle oferują dwustopniową regulację podnóżków, a wieżyczki kierownicy możemy ustawić aż w czterech różnych pozycjach. Standardowo dostajemy też możliwość wyboru pomiędzy trzema różnymi mapami zapłonu. Zmiana trybu pracy wtrysku nie jest prosta, ponieważ musimy za każdym razem zamontować odpowiednią, małą kostkę w okolicach główki ramy. Niestety, właściciel maszyn niezbyt ochoczo podchodził do zmiany jakichkolwiek ustawień, więc byłem zmuszony do jazdy „tak, jak jest”.
Motocykl niesamowicie delikatnie ciągnie, przez co bardzo łatwo się nim jedzie. Od dolnego zakresu obrotów do samego końca płynnie przyspiesza. Co ciekawe, trudno jest „przekręcić” małą „Kawę”. Chodzi o to, że odcięcie zapłonu nas nie zaskoczy. Kręcimy silnik zaskakująco wysoko, a on zamiast protestować, ciągnie dalej.
Jak się okazało, układ zasilania wyposażony jest w dwa wtryskiwacze. Pierwszy jest tam, gdzie zwykle, a drugi zamontowano w airboxie. Jeśli się nie mylę, są to jedyne crossówki fabrycznie wyposażone w takie rozwiązanie. Mój zeszłoroczny, wyścigowy KTM SX-F 250 musiał być dodatkowo wyposażony w taki patent.
Bardzo łatwo jest dogadać się z tym zielonym sprzętem, więc po torze będziemy poruszać się miło i przyjemnie. Jednak kiedy chciałem jechać naprawdę szybko, zacząłem odczuwać braki mocy maksymalnej. Musiałem bardzo wysoko kręcić silnik, porównywalnie do dwusuwowej „setki” (125 ccm). Myślę, że przede wszystkim pomogłoby zastosowanie agresywnej kostki.
Podwozie też składa się z niezłych komponentów. Z przodu zamontowano widelec Showa SFF (Separate Function Fork). Jedna goleń odpowiada za tłumienie odbicia, druga za amortyzację kompresji. Dzięki temu przednie zawieszenie ma działać bardzo precyzyjnie. Wizualnie przypadła mi do gustu tytanowa, czarna powłoka na lagach. Tylny amorek również przygotowała firma Showa i został on zamontowany za pomocą charakterystycznego dla Kawasaki połączenia Uni-Trak.
Zawieszenie bardzo dobrze wybiera małe nierówności. Sprawdza się wręcz idealnie w czasie amatorskiej jazdy. Jest stosunkowo dobre, jak na zawieszenie seryjne. Kiedy jednak zaczniemy naprawdę dawać gazu, jest zbyt miękkie, mocno się buja i odkleja od podłoża. Jak to zwykle z zawieszeniem bywa, kluczowe jest odpowiednie ustawienie „pod zawodnika”. Myślę, że gdybym miał okazję trochę „poklikać” śrubkami regulacyjnymi, podwozie miałoby szansę spełnić moje oczekiwania.
W mojej ocenie jest to świetny motocykl dla osób zaczynających przygodę z motocrossem, jak i dla młodych zawodników, którzy przesiadają się ze 125 ccm. Jego cena jest bardzo atrakcyjna, a zakres regulacji daje spore pole manewru.
KX 450F – moc pod kontrolą
KX 450F z powietrznym widelcem Showa SFF Air TAC był motocyklem, na który czekałem tego dnia. Spodziewałem się po nim ogromnej mocy. Jak się jednak okazało, duża „Kawa” nie urywa rąk, choć wcale nie wydaje się ciężka.
Ciąg silnika jest przyjemny i równy. Dzięki temu możemy wykorzystywać moc, a nie z nią walczyć. Trzeba przywyknąć do jazdy „dołem”. W takim zakresie obrotów Kawasaki czuje się najlepiej. Maszyna bardzo dobrze się prowadzi i chętnie skręca.
W tym motocyklu również nie miałem szansy sprawdzić różnych ustawień mapy zapłonu. Kostka, która była w motocyklu, wydawała się zbyt delikatna do sportowej jazdy. Brakowało mi potężnego strzału mocy, kiedy na wyjściu na prostą strzelałem lekko sprzęgłem. Ciekawy jest przycisk po lewej stronie kierownicy. Znajdziemy go zarówno w 250, jak i 450. Włącza on tryb Launch Control i ma pomagać w utrzymaniu trakcji podczas startu. W praktyce nikt go nie używa, bo motocykl wtedy odczuwalnie słabnie, a my na starcie zostajemy w tyle.
Bardzo mocno zaskoczyło mnie hamowanie na „czterystapięćdziesiątce”. Nie mam zbyt dużego doświadczenia na motocyklach o tej pojemności, ale gdy przesiadłem się z „dwieściepięćdziesiątki”, droga hamowania przed zakrętem wydłużyła się tylko nieznacznie, co jest ogromnym plusem. Okazało się, że to zasługa ogromnej (jak na motocykl crossowy) przedniej tarczy hamulcowej o średnicy 270 mm.
Zawieszenie bardzo dobrze daje sobie radę. Jest na tyle sztywne, iż nawet przy szybkiej jeździe nie ma problemu. Trochę za szybko odbijało przy lądowaniach, przez co motocykl odklejał się od ziemi, jednak wiem, że można by temu zaradzić odpowiednimi ustawieniami.
Powietrzny widelec bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Na stronie importera jest on opisany jako Showa AOS (Air-Oil-Separate), więc nie wiem, jak go powinienem nazywać. Ma cztery, rozdzielone komory powietrzno-olejowe, jednak zagłębianie się w jego konstrukcję jest dla większości osób zbędne. Chodzi o to, że zamiast sprężyn znajdują się w nim komory powietrzne, więc możemy go ustawić dosłownie pod każdą osobę, bez konieczności wymiany elementów konstrukcyjnych. Jedynym minusem jest brak możliwości regulacji bez pompki i ciśnieniomierza, ale coś za coś. Fajnie, że razem z motocyklem możemy kupić przeznaczone specjalnie do niego urządzenie.
Myślę że Kawasaki KX 450F znajdzie wielu zwolenników wśród ludzi, którzy jeżdżą na amatorskim poziomie, ale lubią motocykle o dużej pojemności. Po zmianie mapy zapłonu i dobrej regulacji zawieszenia, maszyna mogłaby odpowiadać również bardziej doświadczonym zawodnikom.
Warte swojej ceny
Bez wątpienia dużym atutem nowych Kawasaki jest ich cena. Chyba są najtańszymi crossówkami w Polsce. Amatorom będą odpowiadać zaraz po wyciągnięciu z pudełka. Ci, którzy zechcą się na nich ścigać, zaoszczędzone tysiące złotych będą mogli spożytkować na dostosowanie motocykli „pod siebie”. Dlatego nowe „Kawy” uważam za sprzęty uniwersalne i bez wątpienia warte swojej ceny.
Dane techniczne
Dane techniczne Kawasaki KX 450F
SILNIK
Typ: czterosuwowy, chłodzony cieczą
Układ: singiel
Rozrząd: DOHC, 4 zawory na cylinder
Pojemność skokowa: 449 ccm
Średnica x skok tłoka: 96 x 62,1 mm
Stopień sprężania: 12.5:1
Zasilanie: wtrysk paliwa (dwa wtryskiwacze)
Smarowanie: wymuszone, miska pół-sucha
Rozruch: nożny
Zapłon: z mikroprocesorem
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Sprzęgło: wielotarczowe, mokre
Skrzynia biegów: pięciostopniowa,
Napęd tylnego koła: łańcuch
PODWOZIE
Rama: aluminiowa, zamknięta
Zawieszenie przednie: upside-down Showa SFF-AIR, średnica 48 mm, pełna regulacja
Zawieszenie tylne: amortyzator Uni-Trak, pełna regulacja
Hamulec przedni: dwutłoczkowy, tarczowy, średnica 270mm
Hamulec tylny: jednotłoczkowy, tarczowy, średnica 240 mm
Opony przód/ tył: 80/100 21 / 120/80-19
WYMIARY I MASY
Długość: 2180 mm
Szerokość: 820 mm
Wysokość: 1275 mm
Wysokość siedzenia: 955 mm
Rozstaw osi: 1480 mm
Kąt pochylenia główki ramy: 26,9°
Masa pojazdu gotowego do jazdy z pełnym bakiem: 113 kg
Dane techniczne Kawasaki KX 250F
SILNIK
Typ: czterosuwowy, chłodzony cieczą
Układ: singiel
Rozrząd: DOHC, 4 zawory na cylinder
Pojemność skokowa: 249 ccm
Średnica x skok tłoka: 77 x 53,6 mm
Stopień sprężania: 13.8:1
Zasilanie: wtrysk paliwa (dwa wtryskiwacze)
Smarowanie: wymuszone, miska półsucha
Rozruch: nożny
Zapłon: z mikroprocesorem
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Sprzęgło: wielotarczowe, mokre
Skrzynia biegów: pięciostopniowa,
Napęd tylnego koła: łańcuch
PODWOZIE
Rama: aluminiowa, zamknięta
Zawieszenie przednie: upside-down, Showa SFF, średnica 47 mm, pełna regulacja
Zawieszenie tylne: amortyzator Uni-Trak, pełna regulacja
Hamulec przedni: dwutłoczkowy, tarczowy, średnica 250mm
Hamulec tylny: jednotłoczkowy, tarczowy, średnica 240 mm
Opony przód/ tył: 80/100 21 / 100/90-19
WYMIARY I MASY
Długość: 2170 mm
Szerokość: 820 mm
Wysokość: 1270 mm
Wysokość siedzenia: 945 mm
Rozstaw osi: 1475 mm
Kąt pochylenia główki ramy: 28,2°
Masa pojazdu gotowego do jazdy z pełnym bakiem: 106,2 kg