fbpx

Osobowość Monstera jest tak zagmatwana, że właściwie od razu z salonu powinien udać się wprost na kozetkę psychoterapeuty.

Z jednej strony to nieduży motocykl. Taki średniak. Średni pośród Monsterów i średni wśród innych motocykli. Taki akuratny, odpowiedni dla wielu. Dla tych bardziej doświadczonych i tych nieco mniej. Ale tutaj ostrożnie. Kiedy odkręcisz mocniej gaz, wejdziesz szybciej w zakręt, Monster pokazuje pokaźnych rozmiarów pazury. Owszem, jego pojemność, gabaryty czy chociażby dane techniczne pozwalają przypuszczać, że to idealny motocykl dla ”początkującego z ambicjami„. I w sumie nie sposób się z tym nie zgodzić, gdyby nie kilka faktów.

Geometria podwozia jest niezwykle ostra. Motocykl przez to błyskawicznie reaguje na polecenia kierowcy. Ale czasem traktuje je zbyt dosłownie. Mnie taka charakterystyka bardzo odpowiada. Lecz niektórzy wolą bardziej zachowawczą. Mówiąc w dużym uproszczeniu – taką, kiedy motocykl czeka niejako na potwierdzenie wyboru kierowcy.

Dlaczego Monster świetnie się sprawdza na miejskich drogach, jak zachowuje się po zdecydowanym obróceniu rączki gazu, czy niecałe 90 KM wystarczy, by poczuć przyjemność jazdy – czytaj w numerze 07/2012.

Egzemplarze archiwalne ”Świata motocykli„ można kupić tu: http://kulturalnysklep.pl/SM/premi/swiat-motocykli.html

KOMENTARZE