fbpx

Niechętnie opisuję motocykle, które nie podnoszą tętna. Ten ma jednak parę atutów, które nie sposób przecenić

Tym bardziej że YBR 125 to najtańszy motocykl Yamahy. Nad stylistyką nie warto się rozwodzić. Ot, zwykła 125-ka. Bardzo motocyklowa 125-ka. Gdyby w ulicznej sondzie spytać, jak wygląda motocykl, to wielce prawdopodobne, że przy odrobinie talentu niektórzy indagowani nakreśliliby coś, co przypomina właśnie YBR-a. Nic specjalnego, ale jednak motocykl.

Uwaga, produkt chiński!

Niby Yamaha, a jednak produkowana w Chinach. Tym uważniej warto jej się przyjrzeć. Powłoki lakiernicze na zadowalającym poziomie…, jakość plastików, chromów i samego montażu też. No brawo! Odpalamy silnik. Dla każdego coś miłego – do wyboru mamy rozrusznik lub prastary kopniak. Wybieram guzik. Silniczek pracuje cicho. Jedynka i odjazd.

 

Choć na pewno udałoby się wybrać YBR-em za miasto, ja jednak wolę sprawdzić go w mieście. Niewielka masa – zaledwie 109 kg suchego pojazdu i 120 kg zalanego (gdyby nie wygląd, można by pomylić YBR-a z rowerem dziadka) – i świetna poręczność czynią z niego (motocykla, nie dziadka) świetny środek transportu miejskiego. Silniczek gwarantuje skuteczną ucieczkę przed autobusami. I choć żadna to torpeda (pamiętajmy o pojemności), Yamaha na pewno nie zaprotestuje przy podjeździe pod górę. Wszelkie manewry na YBR-ze są dziecinnie łatwe. Dlatego nie odmówiłem sobie przyjemności powtórzenia egzaminacyjnych wygibasów. Ósemka, slalom, ruszanie pod górkę. Na Yamasze wszystkie te manewry można wykonać z przysłowiowym palcem. No może z ruszeniem pod górę w takiej pozycji miałbym mały kłopot, ale jak jakiś akrobata się uprze… Ciekawe, ile tych motocykli trafiło już do szkół jazdy?

Z piskiem opon

Opony łatwo radzą sobie z masą i osiągami YBR-a. Jednakowoż trudno mi było przyzwyczaić się do okropnego pisku, jaki wydają z siebie przy hamowaniu. Postanowiłem się im zrewanżować, poddając seriom wyrafinowanych tortur. Wnioski są jednoznaczne: nie zważać na piski i mocno cisnąć heble. A muszę przyznać, że niepozorna przednia tarcza zaskoczyła mnie skutecznością, nawet bardzo. Hamulec da się świetnie dozować, stoppie – to tylko formalność. Tylny bęben musiał się nieco dotrzeć (znowu dostaliśmy praktycznie nowy motocykl do jazdy), aby zacząć skutecznie hamować. Potem nie miałem już do niego żadnych zastrzeżeń.

Dziękuję, nie piję

Tym, co przy dłuższej jeździe daje się we znaki, a raczej cztery litery to niezbyt wygodna kanapa. Wystarczy kilkadziesiąt kilometrów, byś zaczął wić się, szukając ulgi.

 

Amortyzatory tylnego zawieszenia są zdecydowanie za miękkie. Niewiele pomaga zwiększenie napięcia wstępnego sprężyn. Na większych nierównościach tył i tak dobije. Może by nie dobił, gdybym… Nie, nie idę na żadną dietę!

 

Nie odmówię sobie kalorii, za to YBR… No cóż. Na stacji mamy wrażenie, ze nasz przyjaciel jest anorektykiem. Trzeba naprawdę się napocić, aby mała Yamaha spaliła 3 l/100 km. To nie wszystko. Producent deklaruje, że przy prędkości 50 km/h motocykl na 1 litrze przejedzie 58 km, co daje spalanie rzędu… 1,72 l/100 km. Cóż, po kilku tankowaniach YBR-a jestem gotów w to uwierzyć.

 

Dynamika. To 125-ka, więc nie ma się nad czym rozwodzić. Przyspiesza. I tyle. Kres możliwości to 115 km/h. Jednak ta Yamaszka nie została stworzona do jazdy z takimi prędkościami. I wcale tego nie udaje. 80-90 km/h to prędkość, przy której czuje się najlepiej.

Tyle co skuter

Oceniając Yamahę, nie możemy zapomnieć o jej cenie. 8900 zł to niewiele, zwłaszcza kiedy weźmiemy pod uwagę, że tyle trzeba dać za skuter klasy 50 ccm. Tu do dyspozycji mamy prawdziwy motocykl. I to Yamahy. Mimo że montowana w Chinach, nie można, ba, nie należy porównywać jej z małymi motocyklami chińskimi czy koreańskimi, których nazw rodowity Polak nie jest w stanie wymówić. Jakość montażu oraz materiały i powłoki lakiernicze stoją tu na wiele wyższym poziomie. Mam też nadzieję, że egzemplarze, które trafią do naszych salonów będą pozbawione wykrytych przez nas wad i po niedociągnięciach, które wystąpiły w testowanym przez nas sygnalnym egzemplarzu, nie będzie już śladu.

 

By dosiąść YBR-a, wystarczy prawo jazdy kat. A1 (dostępnej od 16. roku życia), dlatego w tej kategorii wiekowej należałoby upatrywać przyszłych użytkowników YBR-a. Czy jednak przypadnie im do gustu? Zapewne wielu młodych adeptów motocyklizmu wolałoby jakąś replikę wyścigówki albo wyszukanego choppera. Jednak YBR ma nad takimi konstrukcjami pewną przewagę. I nie jest to wcale cena. Jak dla mnie największym atutem Yamaszki jest to, że niczego nie udaje.

Yamaha YBR 125: kompendium

Silnik: czterosuwowy, chłodzony powietrzem
Układ: jednocylindrowy
Rozrząd: SOHC, dwa zawory na cylinder
Pojemność: 123,7 ccm
Moc: 12 KM przy 8000 obr/min
Moment: 11,6 Nm przy 6500 obr/min
Wysokość siedzenia: 780 mm
Masa pojazdu w stanie suchym: 109 kg
Zbiornik paliwa/rezerwa: 12/3 l
Prędkość maksymalna: 115 km/h
Zużycie paliwa: 3 l/100 km
Cena: 8900 zł

 

Mitsui Motor Polska, ul. Połczyńska 51, 01-336 Warszawa, tel. (0-22) 33 19 799, www.yamaha-motor.pl

KOMENTARZE