Nie, to nie amerykański Boss Hossa z silnikiem V8 Corvetty. W żyłach tego potwora płynie jak najbardziej arystokratyczna krew. Anglicy wzięli się za budowanie mastodonta, który na amerykańskim highwayu czułby się lepiej niż niejeden rodowity kowboj.
Olbrzymi moment płynący z trzycylindrowego silnika przenoszony jest na asfalt dzięki oponie o szerokości 240 mm! Prawie jak w walcu drogowym. Węższa guma przy 200 Nm momentu uległaby zwęgleniu przy piątym skrzyżowaniu. A tak mamy mniej dymu, mniej hałasu, za to lepsze przyspieszenie. Właśnie – przyspieszenie: ten parametr jest ważniejszy nawet od prędkości maksymalnej. Wystarczy przypomnieć, że w Ameryce za znaczne przekroczenie prędkości można pójść do więzienia (co prawda nasza drogówka poprzestałaby na odebraniu prawa jazdy, ale dla prawdziwego motonity kara to niemal równie bolesna).
Stojąc obok Rocketa na światłach, miej się na baczności. Nawet jeśli dosiadasz japońskiej szlifierki. To maszyna stworzona do wygrywania wyścigów na 400 m. 2300 ccm pojemności silnika robi swoje. Poza tym Rocket III to nie tylko oszałamiający moment obrotowy, ale też tabun 142 KM.
Zdecydowanie gorzej idzie mu na zakrętach. Szeroka opona każe mocno składać go na łuku, co spotyka się z ostrym protestem nisko zamocowanych podestów. OK, w Stanach prawie wszystkie drogi są proste, jednak europejscy kierowcy muszą po prostu bardziej zwalniać przed zakrętami.
W Polsce jak na razie nikt nie zajmuje się sprowadzaniem motocykli tej marki. A szkoda, bo trzeba pamiętać, że w naszym kraju najlepiej sprzedają się właśnie najdroższe motocykle i model taki jak Rocket III znalazłby niewątpliwie co najmniej kilku nabywców.
Kompendium:
Silnik: trzycylindrowy, czterosuwowy, rzędowy, chłodzony cieczą
Moc max: 142 KM przy 5700 obr/min
Moment max: 200 Nm przy 2500 obr/min
Masa 350 kg
Przyspieszenie 0-100 km/h: ok. 3 s
Prędkość max: 225 km/h
Cena w Niemczech: 19 990 euro