N iektórzy w ogóle jej nie zauważą. Jest jakby niewidzialna. Ale jest. Podobnie jak poprzedniczka także i ta pozostawi wyraźny ślad w statystykach sprzedaży.
N iektórzy w ogóle jej nie zauważą. Jest jakby niewidzialna. Ale jest. Podobnie jak poprzedniczka także i ta pozostawi wyraźny ślad w statystykach sprzedaży.
Swoją premierę miała w 1998 roku, ale i wówczas nie była nowością przez duże „N”. Deauville powstała z bardzo popularnej i słynącej ze swej niezawodności Hondy NTV 650. Szefostwo firmy zauważyło, że ponad 80 proc. sprzedawanych NTV zostaje przez nabywców „osiodłanych” kuframi bocznymi. Wyszła więc klientom naprzeciw i zaproponowała Deauville pierwszej generacji wyposażoną w integralne schowki. Złośliwi mogliby stwierdzić, że motocykl jedynie siłą woli utrzymywał się na rynku. A jednak chętnych nie brakowało. Wystarczy uważnie rozglądać się na ulicach co większych europejskich miast, by z potoku motocykli i skuterów wyłowić wzrokiem łagodne kształty „devillki” Hondy. Po ośmiu latach produkcji przyszedł czas na jej radykalne odmłodzenie. I tu zaskoczenie: nowa NT tylko nieznacznie różni się od poprzedniczki. Czyżby firma doszła do wniosku, że stworzyła produkt doskonały? Albo że Deauville ma nie tyle wzbudzać emocje, co po prostu bezproblemowo przewozić kierowcę z punktu A do punktu B? Cóż, skoro są motocykle do wzbudzania emocji, to może znajdą się chętni na te, które prezentują głównie walory użytkowe?
A oto różnice: przede wszystkim wzmocniono silnik, głównie przez rozwiercenie jego pojemności z 650 do 680 ccm. Nie zaniedbano oczywiście, priorytetowej ostatnio dla Hondy, kwestii bezpieczeństwa. Stąd ABS. Kufry, tak jak w poprzedniej są niedemontowalne, a ich pojemność możemy zwiększyć, wymieniając pokrywy na głębsze. Najciekawszym gadżetem w tym z gruntu nudnym motocyklu jest okno łączące oba przedziały bagażowe wewnątrz kufrów. Po odsunięciu maskownicy ułatwi to przewóz dłuższych towarów (np. złamanej na pół bagietki).
Czytelne zegary dostarczą wystarczającą liczbę informacji. Turystom na pewno przypadnie do gustu regulowana przednia szyba. Dla wygody użytkowania pokrętło napięcia sprężyny emigrowało na zewnątrz i nie ma już konieczności podnoszenia kanapy w celu dobrania odpowiedniej twardości. Przejawem troski o pasażera jest też wygodna lokalizacja tylnych podnóżków. By umilić jazdę dwójce podróżnych, firma dorzuca (za dopłatą) zestaw audio. Zabudowane pod owiewką głośniki mogą współpracować z niemal dowolnym nośnikiem, którego sterowanie może odbywać się za pomocą kciuka kierowcy, po zainstalowaniu odpowiedniego modułu na lewej rączce kierownicy.
Podsumowując: motocykl może nudny, mało nowoczesny i nieco już opatrzony, ale po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, a zwłaszcza ceny, własności turystycznych, spalania, trwałości silnika, bezobsługowego wałka i opinii użytkowników, może okazać się, że to właśnie po niego pójdziecie do salonu.
Honda Deauville – kompendium
Silnik | czterosuwowy, dwucylindrowy, chłodzony cieczą |
Rozrząd | SOHC, cztery zawory na cylinder |
Pojemność | 680 ccm |
Moc | KM przy 8000 obr./min |
Moment | 66,2 Nm przy 6500 obr./min |
Skrzynia | pięciostopniowa |
Napęd tylnego koła | wał |
Wysokość siedzenia | 80,6 cm |
Pojemność baku | 19,7 l |
Prędkość maks. | ok.180 km/h |