Lubicie historyjki o słodkich królewnach i książętach z bajki? Jeśli tak, to możecie przeżyć spore rozczarowanie, gdyż przygoda z Monsterem 1200S daleka jest od lukrowanych opowieści o miłości. Chociaż może zaczynać się podobnie
Na skróty:
Ducati Monster 1200 S – pierwsze wrażenie
Monster prezentuje się okazale. Z daleka wzrok przyciąga soczysty kolor jego lakieru. Namiętna czerwień z pewnością pasowałaby do najseksowniejszej szminki czy szpilek z najśmielszej, męskiej fantazji. Czerwienią mieni się bak, kratownicowa rama (znak rozpoznawczy „Dukatów”), osłonka chłodnicy olejowej i plastikowa nakładka na siedzenie pasażera. Ognisty kolor w niezwykle wysmakowany sposób zamyka linię motocykla w całość, tworząc muskularną i zwartą bryłę.
Charakteru i powagi dodaje przednie zawieszenie. Złote, masywne lagi w majestatyczny sposób wyznaczają początek motocykla. Obła lampa i minimalistyczny, czarny zestaw wskaźników są tak pieczołowicie wkomponowane w motocykl, że zupełnie nie zwracają na siebie uwagi. Nawet wydech prezentuje się ciekawie i dodaje Monsterowi uroku. Sporej objętości rury wijąc się wzdłuż sylwetki motocykla, to rozdzielają się, to znów łączą, aby ostatecznie wybrzmieć potężnymi tłumikami. Cała ta konstrukcja przywodzi na myśl futurystyczne rzeźby.
Reszta elementów, jak chociażby silnik, jest czarna. To ładne wypełnienie (niechętnie używam tego określenia w stosunku do silnika) całości. Oglądając, a raczej podziwiając bryłę silnika, poczujesz się jak w galerii sztuki. Możesz godzinami stać, patrzeć i cieszyć oczy nawet najmniejszymi szczegółami tego motocykla. Wszystko razem tworzy stylistyczny majstersztyk, o którym można by pisać bez końca. Jednak domyślam się, że tak, jak mnie było śpieszno, aby wskoczyć na Monstera, tak Wy chcielibyście wykonać kolejny krok i dowiedzieć się czegoś więcej.
Lekcja klikania, czyli elektronika w Ducati
Kiedy wreszcie go dosiadłam, moje doznania wcale nie zaczęły słabnąć. Wygodny krój kanapy sprawia, że kierowca od razu usadawia się we właściwym miejscu. Monster to duży chłopak, więc i na siedzeniu każdy motocyklista znajdzie odpowiednią ilość miejsca dla siebie. Wysokość kanapy jest regulowana – od 785 do 810 mm. Dla mnie to niemało. Do ziemi miałam dość daleko, a świadomość trzymania między nogami stuczterdziestopięciokonnej bestii początkowo nie była bez znaczenia: miałam wrażenie, że ledwo się podpieram.
Przed „odlotem” dostałam „instrukcję obsługi”. W sumie, co mi szkodzi. Mając do wyboru osiem trybów kontroli trakcji, trzy ustawienia pracy systemu ABS i trzy programy odpowiadające za charakterystykę pracy silnika czyli Urban, Touring i Sport, warto posłuchać, co i jak.
I jak? I okazało się, że obsługa komputera pokładowego to bułka z masłem. Nawet jak coś przekombinujemy w trakcie jazdy, to wystarczy na chwilkę się zatrzymać, wyłączyć i włączyć zapłon, aby centrum dowodzenia przywróciło ustawienia fabryczne. Jeśli w trakcie jazdy przez przypadek coś przyciśniemy, wystarczy na chwilę pozostawić system samemu sobie, aby nie wprowadzał niepożądanych zmian.
Lekcja klikania w odpowiednie guziki nie należała do skomplikowanych, więc można było w końcu wyruszyć. W pierwszej chwili szeroka kierownica wydała mi się dość nieporęczna. Miałam wrażenie, że wymusza na mnie zbyt duże pochylenie, nienaturalne dla tego motocykla. Na szczęście dość szybko przyzwyczaiłam się do ergonomii Monstera i problem z poczuciem „ukrzyżowania” odszedł w niepamięć.
Początkowo uciążliwe było także szarpanie przy małych prędkościach. Można powiedzieć, że taki brutal musi troszkę sponiewierać swojego kierowcę, ale tak naprawdę wina leżała po mojej stronie, gdyż potraktowałam Monstera zbyt delikatnie i on bardzo szybko wykorzystał moją nieśmiałość.
Ze względu na swoją moc i charakterystykę, Ducati nie jest wymarzonym sprzętem do pokonywania korków. Jednak biorąc pod uwagę, co ma nam do zaoferowania w szerszej skali, każdy motocyklista lubiący mocne wrażenia szybko się z nim zaprzyjaźni. Więcej nawet, nie będzie chciał z niego schodzić!
Monster 1200 S – dzika namiętność
Za sprawą nietuzinkowego silnika, w który wyposażono Monstera 1200S, niewinna zabawa szybko przeradza się w dziką namiętność. Sercem Ducati jest Testastretta 11°, dwucylindrowa jednostka napędowa o niebagatelnej pojemności skokowej 1198 ccm. Testastrettę znajdziemy także w takich modelach jak Diavel, Hypermotard czy Multistrada, jednak do każdego z nich została odpowiednio dopasowana.
Wersja umieszczona w Monsterze 1200S to wytrzymały, energiczny i mocny – dokładnie stuczterdziestopięciokonny – silnik. Reakcja na najmniejsze nawet muśnięcie manetki roll-gazu jest natychmiastowa. Za komunikację na linii roll-gaz – silnik odpowiada nowoczesny, pozbawiony mechanicznych połączeń linkami system „ride by wire”. Kontrola nad wyzwalaną mocą jest stuprocentowa.
Dobrym rozwiązaniem jest użycie sprzęgła z systemem antyhoppingowym. Pozwala uniknąć poślizgu tylnego koła wskutek hamowania silnikiem po redukcji biegu. Takie rozwiązanie niweluje niekontrolowane zrywanie przyczepności.
Jedyne, czego jednostka napędowa nie lubi, to nuda. Im szybciej i dynamiczniej, tym przyjemniej, zarówno dla kierowcy, jak i dla motocykla. Przyspieszając, czujesz, że jednoślad wciąż chce więcej i więcej. Wierzcie mi, trudno sprawić, żeby ten motocykl miał dość.
Monster szyty na miarę
Myśląc o indywidualnych potrzebach klienta, Ducati pozwala ustawić Monstera tak, jak nam pasuje. Jeśli trzeba, naszego potworka możemy troszkę złagodzić. Można wręcz przeciwnie – dodać nieco pikanterii pracy silnika. Taką możliwość otrzymujemy dzięki trzem programom określającym dynamikę oddawania mocy: Urban, Touring i Sport.
Władzę mamy także nad kontrolą trakcji, a konkretnie nad stopniem jej ingerencji w naszą jazdę. Jest w czym wybierać, bo regulacja ma aż osiem poziomów. Na koniec jeszcze ABS o trzystopniowej skali. Każdemu polecam dokładne przetestowanie szerokiej gamy tych ustawień. To spory luksus, móc w tak szerokim zakresie modyfikować charakter motocykla. Podobne udogodnienia znajdziemy także u konkurencji, chociażby w KTM Super Duke, ale dostępnych opcji ustawień ma mniej.
Hamulce (dwie, masywne tarcze z czterotłoczkowymi zaciskami z przodu i jedna tarcza z zaciskiem dwutłoczkowym z tyłu) są solidne i potrafią skutecznie zatrzymać rozpędzonego Monstera. Działają bardzo precyzyjnie. Jeśli chodzi o przód, z łatwością daje się obsługiwać jednym palcem.
Do granic możliwości
Nie tylko silnik w tym motocyklu dobrze odgrywa swoją rolę. Zachwyca także zawieszenie, bez którego Monster nie prowadziłby się tak rewelacyjnie. Wersja S wyposażona jest w najwyższej jakości zawieszenie Öhlins. Zapewnia ono bardzo wysoką stabilność, zarówno podczas bardzo szybkich prostych, jak i dynamicznych zakrętów. Sprawdzenie tego na nitkach krajowych autostrad było prawdziwą przyjemnością.
Nie mniejszą satysfakcję czerpałam zjeżdżając z głównych dróg na lokalne, nierzadko słabej jakości asfalty. Zjeździłam nim pół Polski, więc dał mi się poznać w każdych warunkach. Opony Pirelli Diablo Rosso II na masywnych, trzyramiennych, aluminiowych kołach sprawdzają się rewelacyjnie. Taki zestaw pozwala na szaloną zabawę w winklach i daje ogromny bufor bezpieczeństwa. W warunkach torowych, do granicy przyczepności nie dojdziemy nawet trąc podnóżkiem o asfalt i to nie końcówką podnóżka, ale ścierając go prawie do połowy. To świadczy o niezwykłym wyważeniu tej zabawki i ogromnym potencjale, jaki tkwi w Monsterze 1200S i tylko czeka, by go ktoś wykorzystał.
Co może zaboleć potencjalnych użytkowników Monstera? Spalanie. Jedyny minus tego motocykla, poza ceną, która nie należy do niskich, jest jego apetyt na paliwo. Przy żwawej eksploatacji portfel trzeba otwierać non stop. Jednak w ostatecznym rozrachunku, gdyby ktoś zapytał mnie, czy warto go kupować, odpowiem: oczywiście, że tak! Monster to mocny i piękny motocykl. Jazda na nim wyzwala gigantyczną dawkę pozytywnych emocji, która warta jest każdych pieniędzy.
Ducati Monster 1200S nie ma w sobie nic z potulnej zabawki. Kiedy pojawia się w okolicy, można zapomnieć o czułych pieszczotach, ale już nigdy nie zapomni się doznań i satysfakcji, jaką sprawi nam jazda tym brutalem. Jeśli lubicie doznania zmysłowe w wersji hard, to nawet Super Duke z bardziej imponującym stosunkiem mocy do masy nie zapewni Wam takiej frajdy, jak Monster.
Ducati Monster 1200 S zdaniem Andrzeja Drzymulskiego
Nigdy nie byłem fanem włoskiej marki. Moje nastawienie najpierw zmienił Diavel, a w końcu Monster 1200S sprawił, że mógłbym się dogadać z „Ducatistami”. Motocykl jest wygodny, silnik wystarczająco mocny, a podwozie i hamulce sprawdzają się rewelacyjnie nawet na torze. Absolutnym mistrzostwem świata jest dźwięk generowany przez Monstera. Nie spotkałem się jeszcze z maszyną, która brzmiałaby lepiej od niego.
Dane techniczne Ducati Monster 1200 S
SILNIK
Typ: czterosuwowy, chłodzony cieczą
Układ: dwucylindrowy, V 90o
Rozrząd: desmodromiczny, 4 zawory na cylinder
Pojemność skokowa: 1198,4 ccm
Średnica x skok tłoka: 106 x 67,9 mm
Stopień sprężania: 12,5:1
Moc maksymalna: 145 KM przy 8750 obr/min
Moment obrotowy: 124 Nm przy 7250 obr/min
Zasilanie: wtrysk paliwa, kilka map zapłonowych, przepustnica 53 mm, sterowanie przepustnicą ?by wire?
Rozruch: elektryczny
Akumulator: 12V
Zapłon: z mikroprocesorem
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Silnik-sprzęgło: koła zębate, 1,84
Sprzęgło: mokre, tarczowe, z funkcją antyhoppingową, sterowane hydraulicznie
Skrzynia biegów: sześciostopniowa,
Przełożenia: 1:2,466; 2:1,764; 3:1,35; 4:0,9; 5:0,95; 6:0,88
Napęd tylnego koła: łańcuch, 0,365
PODWOZIE
Rama: stalowa, rurowa,
zawieszenie przednie: Öhlins, upside-down, średnica 48 mm, skok 130 mm, pełna regulacja
Zawieszenie tylne: w pełni regulowany amortyzator monoshock Öhlins, aluminiowy wahacz jednoramienny, skok 152 mm
Hamulec przedni: 2 tarcze pływające 330 mm, zaciski 4-tłoczkowe Monobloc Brembo Evo M50 montowane radialnie, radialna pompa hamulcowa, ABS
Hamulec tylny: tarcza 245 mm, zacisk 2-tłoczkowy, ABS
Opony przód / tył: 120/70?17 / 190/55-17
WYMIARY I MASY
Długość: 2200 mm
Szerokość: 830 mm
Wysokość: 1040 mm
Wysokość siedzenia: regulowana, od 785 do 810 mm
Rozstaw osi: 1510 mm
Kąt wyprzedzenia główki ramy: 24,3°
Masa pojazdu bez płynów (suchego): 182 kg
Zbiornik paliwa: 17 l