Jest to fascynujące, że motocykle starsze potrafią pozostawić lepsze wrażenia od swoich następców. KTM Duke ma niebywała biografię. Jego największym osiągnięciem było to, że w ogóle powstał, albowiem był to pierwszy motocykl drogowy austriackiej marki. Wersja z 1994 roku to był homologowanym motocyklem typu supermoto. Było to po prostu enduro z dużym silnikiem postawionym na […]
Jest to fascynujące, że motocykle starsze potrafią pozostawić lepsze wrażenia od swoich następców. KTM Duke ma niebywała biografię. Jego największym osiągnięciem było to, że w ogóle powstał, albowiem był to pierwszy motocykl drogowy austriackiej marki. Wersja z 1994 roku to był homologowanym motocyklem typu supermoto. Było to po prostu enduro z dużym silnikiem postawionym na siedemnastocalowych felgach i ogromnym przednim hamulcem. Jakby to w latach 90. nie było wystarczająco dziwne, to zamontowano średnio estetyczną owiewkę z lampami soczewkowymi.
Wzloty i upadki wojownika
Przez ponad dekadę model miał swoje wzloty i upadki, ale niezmiennie trwał w ofercie i niezmiennie jego stylistyka była dyskusyjna. W roku 2010 zaprezentowano Duke’a doskonałego, a nosił on przydomek „R”. Była to idealna hybryda supermoto i naked bike’a. Motocykl był agresywny nie tylko z wyglądu, ale i charakteru. Uwielbiał jazdę na tylnym kole, szybkie atakowanie zakrętów i silne hamowania, nie raz z zadartym w górę tylnym kołem. Sęk w tym, że motocykl lubił robić to bardziej, niż przeciętny motocyklista. KTM zauważył problem w tym, że charakter Duke R przerasta umiejętności potencjalnych klientów i zarządził resocjalizację swojego szalonego motocykla.
W efekcie powstał sprzęt bardziej przyjazny, ale jednocześnie bezpłciowy. Owszem wciąż był skory do zabaw, ale brakowało charakterystycznego „jadu”. Gdy na jednocylindrowego naked bike’a machnęli ręką zarówno poszukiwacze emocji, jak i Ci pragnący jeździć z punktu A do B przyszedł czas na zmiany. Jakie? O tym przykonacie się już niebawem w papierowym wydaniu naszego magazynu! Tymczasem częstujcie się filmem, który przygotowałem specjalnie dla Was!