Ekologia praktycznie nigdy nie idzie w parze z osiągami i w zasadzie mogłoby to się nam nie podobać, ale z drugiej strony każdy z nas lubi nowe rozwiązania i ciekawostki technologiczne. Coraz bardziej restrykcyjne przepisy EKO zmuszają inżynierów do jeszcze cięższej pracy, a producentów do inwestowania ogromnej ilości pieniędzy w badania. Okazuje się, że jeszcze niedawno bardzo nieekologiczne silniki dwusuwowe można ujarzmić i być może po raz kolejny spotkamy się z nimi nie tylko na torach wyścigowych, ale również i w normalnym życiu. Jak zatem będzie wyglądała przyszłość? Czy rewolucyjne silniki Achates Power zmienią przyszłość motoryzacji i przywrócą dwusuwy do F1? Czy MotoGP pójdzie w dwusuwowe ślady?
Ekolodzy powoli chcą się dobrać do tyłka F1, dlatego broniąc się przed całkowitym przejęciem przez elektryczną formułę, królowa Motorsportu musi się bronić. Wiadomo, że aktualne jednostki V6 nie przetrwają dłużej niż do 2024-25′ roku i trzeba opracować nowe silniki. Jednak, gdy dyrektor techniczny Formuły 1 wyznał, że „pracujemy nad tym i bardzo nam zależy, żeby to były silniki dwusuwowe” nastąpił ogromny szok.
Pat Symonds dodał, że „Bezpośrednie wtryski, doładowania i nowe układy zapłonowe sprawiają, że nowe dwusuwy są bardzo wydajne i bardzo przyjazne dla emisji spalin. Jest dla nich dobra przyszłość”. Od razu pojawiło się więc pytanie, czy najbardziej prestiżowe wyścigi motocyklowe do nich dołączą i czy MotoGP również planuje powrót do 2T.
Okazuje się, że nie chodzi jednak o dobrze znane nam „jęczące” silniki dwusuwowe, a o zupełnie nową jednostkę opracowaną przez Achates Power z San Diego w Kalifornii. Jest to bardzo kompaktowa konstrukcja z dwoma naprzeciwlegle pracującymi tłokami w jednym cylindrze. Taka budowa pozwoliła pozbyć się głowic, które powodują spore straty ciepła oraz ograniczyć produkcję tlenków azotu NOx, dzięki mniejszym w porównaniu do czterosuwów komorom spalania.
Tak wygląda i pracuje nowy silnik Achates Power:
- Bardzo niska emisja tlenków azotu (NOx) dzięki naturalnemu rozrzedzeniu ładunku przez spaliny z poprzedniego cyklu
- Mały rozmiar i niska waga na koń mechaniczny
- Brak strat pompowania, które powoduje, że praca czterosuwów przy zamkniętej przepustnicy jest nieefektywna
- Brak złożonego i drogiego mechanizmu rozrządu 4T
Pozostaje oczywiście kwestia najważniejsza – czyli jak pojazdy z takimi silnikami będą się prowadzić? To może się okazać kluczowym aspektem, w odpowiedzi na pytanie: Czy dwusuwy wrócą do MotoGP…