fbpx

Pecco Bagnaia zrobił to, co musiał zrobić, by podtrzymać szanse na mistrzostwo – wygrał wyścig MotoGP o GP Tajlandii. Za jego plecami było jednak niezwykle gorąco, podobnie jak w rywalizacji klas Moto2 i Moto3. Tytuł mistrza świata pośredniej kategorii przypieczętował Ai Ogura, a w Moto3 wyjątkowy rekord ustanowił David Alonso.

Niedziela przywitała zawodników deszczem – rozgrzewka odbyła się na mokrej nawierzchni, a najszybszy był w niej Marc Marquez. Po południu warunki nie zmieniły się i wyścig określono jako „mokry”. To oznaczało, że zawodnicy w każdym momencie mieli szansę zmiany motocykli. Problemy na kółku wyjazdowym miał z kolei Alex Marquez, który przewrócił się! Ostatecznie Hiszpan musiał ruszać do wyścigu z ostatniego pola.

Ze startu świetnie wyszedł Jorge Martin i to on objął prowadzenie, a na drugie miejsce przedarł się Fabio Quartararo. Świetnie z pierwszego zakrętu wyszedł jednak Pecco Bagnaia i pomimo problemów na samym początku – wrócił na drugie miejsce. Już po chwili – po błędzie „Martinatora” w trójce – na wejściu w czwórkę było o włos od zmiany lidera. Na trzeciej pozycji był z kolei Marc Marquez, przed Quartararo, Pedro Acostą i Fabio di Giananntonio. Dopiero dziesiąty jechał z kolei zwycięzca sobotniego sprintu Enea Bastianini.

Początek drugiego okrążenia to blisko półsekundowa przewaga Martina nad Bagnaią i błąd Acosty, który wyjechał szeroko w pierwszym zakręcie i spadł na szóste miejsce. Bardzo dobrze w pierwszej części wyścigu jechali Brad Binder, który awansował już na czwarte miejsce, oraz Franco Morbidelli.

Na trzecim okrążeniu Bagnaia podkręcił tempo i zmniejszył przewagę Martina z blisko sekundy do pół sekundy. Za ich plecami było z kolei gorąco. Najpierw w pierwszym zakręcie upadł Marco Bezzecchi, a po chwili po kolizji z „Morbido” przewrócił się Fabio Quartararo. Włoch wjechał w zakręt niemalże pionowo, powodując upadek Francuza. W zasadzie natychmiast #21 otrzymał od sędziów karę tzw. długiego okrążenia.

Na piątym okrążeniu doszło do zmiany lidera. „Martinator” za szeroko pojechał w trzecim zakręcie zakręcie i na prowadzenie wyszedł Bagnaia, a na drugie – Marc Marquez. Na prowadzeniu przewaga Bagnaii wynosiła już blisko sekundę, a Jorge zaczynał odrobinę odstawać od Marqueza. Do liderów dojeżdżali z kolei Binder, Morbidelli oraz… Jack Miller!

Kolejne okrążenia to kolejne upadki. W międzyczasie na poboczu wylądowali obaj zawodnicy ekipy Trackhouse Racing – Lorenzo Savadori zastępujący kontuzjowanego Miguela Oliveirę oraz Raul Fernandez. Chwilę później, w ósmym zakręcie upadł Franco Morbidelli, który prezentował świetne tempo i był najszybszym zawodnikiem na torze. Na kolejnym, dziewiątym kółku, w tym samym miejscu podobny los spotkał innego Włocha – niezwykle szybkiego w tamtym momencie wyścigu Eneę Bastianiniego. „Bestia” był jednak w stanie podnieść motocykl i wrócić do rywalizacji na siedemnastej lokacie.

Tymczasem na prowadzeniu znów zrobiło się ciekawie. Marquez dojechał do Bagnaii i teraz miał już szansę na atak. Siedem dziesiątych dalej jechał z kolei Martin i wszystko jeszcze mogło się wydarzyć – do końca wciąż było osiemnaście okrążeń. Na końcu dziewiątego kółka Marc skutecznie zaatakował Pecco, ale od razu skontrował na wyjściu i pozostał liderem. To wszystko było jak woda na młyn dla Martina, który ustanowił w międzyczasie najlepszy czas okrążenia w wyścigu. Po chwili popełnił jednak błąd, wyjechał szeroko i znów był blisko siedem dziesiątych za liderami.

Na całe to zamieszanie Bagnaia odpowiedział w najlepszy możliwy sposób – podkręcając tempo. Co prawda Włoch był już ponad sześć dziesiątych z przodu, kolejne kółko to z kolei odpowiedź Marca, który znów znalazł się za tylnym kołem lidera! Na końcu trzynastego okrążenia Marquez tak jak kilka kółek wcześniej próļował wciskać się pod Bagnaię, ale to Włoch lepiej wyszedł z zakrętu i wrócił na pozycję lidera. Tymczasem coraz bardziej z tyłu zostawał „Martinator”, którego strata do liderów dochodziła do dwóch sekund.

Chwilę później uślizg przodu zanotował Marc Marquez, który próbował zanotować jednego z najlepszych „save’ów” w karierze, ale nie udało się. Hiszpan po upadku podniósł motocykl i wrócił do rywalizacji na szesnastej pozycji.

Co ciekawe, w tym samym miejscu i w tym samym momencie błąd popełnił też „Martinator”, który był o włos od upadku

Na prowadzeniu Bagnaia z kolei nie odpuszczał i w pewnym momencie jego przewaga nad Martinem sięgnęła już trzech sekund. Co prawda potem nieco zmalała, ale wyglądało na to, że Pecco po prostu kontrolował tempo.

Na kilka okrążeń przed metą sytuacja w stawce nieco uspokoiła się. Prowadzący Bagnaia miał już trzy sekundy zapasu nad Martinem, a ten o dwie sekundy wyprzedzał Millera. Pięć kółek przed końcem na czwarte miejsce, przed Bindera, wysunął się Acosta. Duet ten tracił do Jacka sekundę, więc wszystko jeszcze było możliwe. Z tyłu z kolei świetne tempo narzucił Di Giannantonio, dojeżdżając do Acosty i Bindera i niespodziewanie włączając się do walki o solidny wynik w swoim ostatnim starcie w tym sezonie.

Na dwa kółka przed metą genialną walkę o najniższy stopień podium toczyli Acosta i Miller, do których dojechał już Di Giannantonio. To wszystko z pewnością ucieszyło też Martina, którego przewaga w pewnej chwili zmalała do zaledwie półtorej sekundy.

Pecco Bagnaia ostatecznie sięgnął po wygraną w wyścigu MotoGP o GP Tajlandii, wpadając na metę z blisko trzysekundową przewagą nad Jorge Martinem. Dla Włocha to już dziewiąta wygrana w tym sezonie i triumf, dzięki któremu podtrzymuje szanse na obronę mistrzostwa. W klasyfikacji generalnej prowadzi „Martinator”, ale jego przewaga nad Pecco zmalała do 17 punktów. Jednocześnie fabryczny skład Ducati zapewnił sobie mistrzostwo wśród zespołów. Wracając do wyścigu o GP Tajlandii… zaledwie dziewięć dziesiątych do Hiszpana stracił na mecie tymczasem Pedro Acosta, po raz piąty w debiutanckim sezonie stając na podium.

Kolejnych osiem dziesiątych za zawodnikiem GASGAS-a na metę wpadł Fabio di Giannantonio, rozstając się z sezonem 2024 w niezwykle udanym stylu. Włoch w przyszłym tygodniu przejdzie operację barku uszkodzonego jeszcze w sierpniowym GP Austrii. Zawodnik ekipy VR46 w samej końcówce tak jak Acosta uporał się z Jackiem Millerem, który był o dwa okrążenia od wymarzonego podium. Tuż za Australijczykiem metę minął z kolei jego team-partner Brad Binder.

Solidne, siódme miejsce wywalczył Maverick Viñales, a ósmy był – po raz kolejny najlepszy zawodnik Hondy – Johann Zarco. Francuz w samej końcówce wyprzedził jeszcze Aleixa Espargaro, który po piątkowym upadku z pewnością jest zadowolony z finiszu w TOP10. Pierwszą dziesiątkę zamknął z kolei ruszający z końca stawki, po upadku na kółku wyjazdowym, Alex Marquez.

Jedenaste miejsce wywalczył – po odrabianiu strat i karze oddania pozycji za nieodpowiedzialną jazdę i wjechanie w Joana Mira Marc Marquez, a dwunasty był Luca Marini. Trzynaste miejsce padło łupem Taki Nakagamiego, a ostatnie punkty przypadły Enei Bastianiniemu oraz Joanowi Mirowi. Ostatni był, po upadku, Fabio Quartararo.

W wyścigu Moto2 po zwycięstwo sięgnął Aron Canet, ale zdecydowanie najszczęśliwszym zawodnikiem w stawce był – drugi na mecie – Ai Ogura. Japończyk wywalczył już bowiem tytuł mistrza świata Moto2! Podium w zamaganiach pośredniej kategorii uzupełnił z kolei Marcos Ramirez. Lokalny faworyt Somkiat Chantra był czwarty.

Z kolei wyścig Moto3 padł łupem, a jakżeby inaczej, Davida Alonso. Po zapewnieniu sobie mistrzostwa Kolumbijczyk nie zwalnia tempa i znów był najlepszy. Dla Alonso to już dwunasty wygrany wyścig w tym sezonie i jednocześnie – nowy rekord najmniejszej kategorii w Grand Prix. Dotychczas żaden zawodnik w najmniejszej klasie nie wygrał w jednym sezonie więcej niż 11 wyścigów. Na podium w Tajlandii do Davida dołączyli tymczasem Luca Lunetta oraz Collin Veijer.

Kolejna, przedostatnia już runda sezonu 2024 odbędzie się w przyszły weekend, w dniach 1-3 listopada na malezyjskim torze Sepang. W roli lidera klasyfikacji generalnej MotoGP jedzie tam Jorge Martin, który ma 17 punktów przewagi nad Pecco Bagnaią. W sprzyjających dla Hiszpana okolicznościach, jeśli zwiększy zapas nad Włochem do co najmniej 38 punktów, już przed finałem w Walencji będzie mógł świętować mistrzostwo. 

MotoGP Tajlandia 2024 – wyniki wyścigu:

  ZAWODNIK KRAJ TEAM CZAS/STRATA
1 Francesco Bagnaia ITA Ducati Lenovo (GP24) 43m 38.108s
2 Jorge Martin SPA Pramac Ducati (GP24) +2.905s
3 Pedro Acosta SPA Red Bull GASGAS Tech3 (RC16)* +3.800s
4 Fabio Di Giannantonio ITA VR46 Ducati (GP23) +4.636s
5 Jack Miller AUS Red Bull KTM (RC16) +5.532s
6 Brad Binder RSA Red Bull KTM (RC16) +5.898s
7 Maverick Viñales SPA Aprilia Racing (RS-GP24) +8.498s
8 Johann Zarco FRA LCR Honda (RC213V) +17.672s
9 Aleix Espargaro SPA Aprilia Racing (RS-GP24) +18.588s
10 Alex Marquez SPA Gresini Ducati (GP23) +21.163s
11 Marc Marquez SPA Gresini Ducati (GP23) +22.251s
12 Luca Marini ITA Repsol Honda (RC213V) +22.859s
13 Takaaki Nakagami JPN LCR Honda (RC213V) +24.531s
14 Enea Bastianini ITA Ducati Lenovo (GP24) +27.090s
15 Joan Mir SPA Repsol Honda (RC213V) +30.870s
16 Fabio Quartararo FRA Monster Yamaha (YZR-M1) +50.021s
  Augusto Fernandez SPA Red Bull GASGAS Tech3 (RC16) DNF
  Alex Rins SPA Monster Yamaha (YZR-M1) DNF
  Lorenzo Savadori ITA Aprilia Racing (RS-GP24) DNF
  Franco Morbidelli ITA Pramac Ducati (GP24) DNF
  Raul Fernandez SPA Trackhouse Aprilia (RS-GP24) DNF
  Marco Bezzecchi ITA VR46 Ducati (GP23) DNF

Zdjęcie główne: Ducati

KOMENTARZE