Sezon 2025 w FIM Speedway Grand Prix minął półmetek – do końca pozostały cztery rundy, w tym jedna ze sprintem, co oznacza, że w grze wciąż są 84 punkty. Liderem klasyfikacji generalnej jest broniący tytułu, pięciokrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik. Zaledwie 11 punktów traci do niego jednak debiutant Brady Kurtz, który wydaje się najmocniejszym od lat pretendentem do detronizacji Polaka. Wszystko wskazuje na to, że walka o tytuł rozstrzygnie się dopiero w ostatnich biegach sezonu.
Bartek Zmarzlik rozpoczął sezon z impetem, bo od wygrania w niemieckim Landshut pierwszego w tym roku sprintu. Po nim spóźnił się jednak na wybór numerów startowych, a organizatorzy za karę przesunęli go na koniec kolejki. W efekcie Polakowi przypadł, w teorii, najmniej korzystny numer startowy, co jak się okazało – tylko dodatkowo go nakręciło. W wieczornym turnieju obrońca tytułu jechał jak z nut, zgarnął zwycięstwo i tym samym prowadził w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 24 punktów.
Niedługo później w Warszawie, gdzie w przeszłości turnieju Grand Prix ani razu nie wygrał Polak, Zmarzlikowi nie udało się wjechać do finału. W tej rundzie Bartek zdobył zaledwie 8 punktów i zaliczył jedną z najsłabszych rund sezonu. To pozwoliło Brady’emu Kurtzowi, debiutującemu w cyklu SGP, objąć prowadzenie w „generalce” z przewagą 5 punktów nad Polakiem. Jednak już w Pradze, podczas swojego jubileuszowego, setnego startu w Grand Prix, Zmarzlik dorzucił do kompletu kolejne zwycięstwo, umacniając się na prowadzeniu w „generalce” i potwierdzając aspiracje dotyczące zgarnięcia kolejnego mistrzostwa świata z rzędu.
Nie było co zbierać.
Rywale oglądali tylko jego plecy i połykali kurz.
Tak jeździ PIĘCIOKROTNY MISTRZ ŚWIATA.Bartoszu, Praga jest Twoja ⚜️#CzechSGP #SGP #FIMSpeedwayGP pic.twitter.com/tEhM054p6K
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) May 31, 2025
Punktem zwrotnym sezonu okazały się być czerwcowe turnieje. Najpierw rozegrano dwie rundy w (debiutującym w cyklu SGP) Manchesterze – na torze, który uchodzi za „domowy” dla Kurtza. Z kolei Zmarzlik w przeszłości miał tam problemy, przez co spodziewano się, że „wyjedzie na tarczy” i straci sporo punktów do Australijczyka. Tym bardziej, że podczas pierwszej z tamtejszych rund dodatkowo rozegrano jeszcze punktowany sprint. Jak się okazało, to właśnie w Manchesterze kibice mogli oglądać najlepsze ściganie tego sezonu – dynamiczne, pełne manewrów wyprzedzania i nieprzewidywalnych rozstrzygnięć. W efekcie kibice otrzymali dwudniowy, żużlowy spektakl na najwyższym poziomie. Pierwszą z brytyjskich rund wygrał Dan Bewley, ku uciesze lokalnej publiczności, a Bartkowi przypadło drugie miejsce, a trzeci był Kurtz. Wcześniej tego dnia, w sprincie, Kurtz był drugi, a Zmarzlik trzeci. W efekcie tego dnia o jeden punkt więcej do „generalki” z tego duetu wywalczył Bartek. Druga z rund w Manchesterze, rozegrana 24 godziny później, padła już łupem Zmarzlika. Polak pokazał klasę mistrza, odpierając ataki rywali, pokonując Kurtza w finale i dowożąc do mety komplet cennych punktów. Brytyjski triumf był już 29. wygraną w karierze Polaka w cyklu Grand Prix. W całym podwójnym turnieju w Manchesterze Zmarzlik zdobył 3 punkty więcej niż Kurtz – mimo że to Australijczyk miał tam odzyskać straconą przewagę.
𝐊𝐓𝐎 𝐉𝐀𝐊 𝐍𝐈𝐄 𝐎𝐍❓❗
Bartek Zmarzlik w fe-no-me-nal-nym stylu wygrywa sobotnie Grand Prix Wielkiej Brytanii 👑#SGP #BritishSGP #FIMSpeedwayGP pic.twitter.com/jAgBtaio7g
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) June 14, 2025
Tymczasem debiutant Brady Kurtz był niezwykle mocny od samego startu sezonu 2025 i prezentował to, czego brakowało bardziej doświadczonym rywalom – równą jazdę. Już od inauguracji w Landshut Australijczyk regularnie wjeżdżał jednak do finałów i zgarniał kolejne finisze na podium. Po rundzie w Warszawie na moment objął nawet prowadzenie w klasyfikacji generalnej, które stracił jednak po słabszym występie w Pradze. W Gorzowie, jak na ironię, na domowym torze Zmarzlika – to właśnie Brady sięgnął po zwycięstwo… pierwsze w swojej karierze w Grand Prix. Australijczyk pokazał tym samym, że presja mu niestraszna, a swojego głównego rywala potrafi pokonać na jego domowym obiekcie. Co ważne, różnica punktowa w klasyfikacji generalnej nie uległa co prawda wyraźnej zmianie, ale wygrana ta była jasnym sygnałem, że Kurtz zamierza walczyć o tytuł już w pierwszym sezonie w cyklu SGP.
🔱 Brawurowo bili się o zwycięstwo w Gorzowie.
🔱 Spektakularnie rywalizują o mistrzostwo świata.
🔱 Pojedynki Zmarzlik – Kurtz zaczynają być specjalnością zakładu.Ogląda się to z wypiekami na twarzy 😍#GorzowSGP I #FIMSpeedwayGP I #SGP pic.twitter.com/AcHmS2pj0Z
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) June 21, 2025
Na tym etapie sezonu doświadczenie Zmarzlika może być jego największym atutem. Polak ma już na koncie 29 wygranych rund GP i doskonale wie, jak radzić sobie z presją końcówki sezonu. Udowodnił to chociażby pod koniec 2023 roku, gdy po kontrowersjach wykluczono go z przedostatniej rundy w Vojens, a jego przewaga w klasyfikacji generalnej zmalała do zaledwie kilku punktów. Z kolei przed rokiem Zmarzlik ponownie przypieczętował tytuł dopiero podczas finału sezonu w Toruniu. Z kolei Kurtz zdaje się jechać bez obciążeń. Jego styl jest agresywny, dynamiczny, a przy tym zaskakująco dojrzały, jak na zawodnika debiutującego w cyklu. Australijczyk punktuje regularnie, unika większych błędów i – co najważniejsze – potrafi wykorzystywać słabsze momenty rywali.
Do końca sezonu zostały cztery rundy – w tym jedna w formacie sprintu, który w tym roku pozwala na zgarnięcie aż czterech dodatkowych punktów (w przypadku wygranej) do „generalki”. Z tak niewielką różnicą w klasyfikacji wszystko może się zdarzyć. Każdy błąd, defekt czy niekorzystne losowanie pola startowego może zadecydować o losach tytułu. W grze są jeszcze 84 punkty – to wystarczająco dużo, by odrobić stratę, ale też wystarczająco mało, by jeden słabszy występ przekreślił szanse na końcowy triumf. Choć w walce o tytuł w teorii liczą się jeszcze tacy zawodnicy jak Fredrik Lindgren, Dan Bewley czy Jack Holder, to właśnie pojedynek Zmarzlik–Kurtz elektryzuje kibiców najbardziej. To klasyczne starcie rutyny z młodością i doświadczenia z głodem sukcesu. Zmarzlik walczy o szóste mistrzostwo świata i zrównanie się z legendarnymi Tonym Rickardssonem i Ivanem Maugerem, a jednocześnie zostanie najmłodszym sześciokrotnym mistrzem świata w historii. Z kolei Kurtz walczy o pierwsze złoto w pierwszym sezonie startów. Taka sytuacja nie zdarza się często i gdyby mu się to udało, byłby pierwszym debiutantem z tytułem od czasów Marka Lorama w 2000 roku.
The Rookie vs The Veteran ⚔️
Only 11 points split Kurtz and Zmarzlik at the top — and with four rounds left, the title fight is wide open! 😮🏆#SGP pic.twitter.com/YVG5xFR28i
— FIM Speedway Grand Prix (@SpeedwayGP) June 27, 2025
Po sześciu z dziesięciu rund sezonu, Zmarzlik ma na koncie 113 punktów, a Kurtz – 102. Polak wygrał trzy turnieje (Landshut, Praga, Manchester II), podczas gdy Australijczyk ma na koncie jedno zwycięstwo (Gorzów). Obaj dwukrotnie stawali na średnim stopniu podium, ale to Brady ma w dorobku jeszcze jedno trzecie miejsce oraz finał ukończony na czwartej lokacie. W czterech dotychczas rozegranych sprintach, duet ten zaliczył po trzy występy – Zmarzlik raz wygrał i dwukrotnie był trzeci, podczas gdy Kurtz trzy razy finiszował na drugiej pozycji.
Czy Zmarzlik wytrzyma presję i po raz kolejny udowodni, że jest najlepszym żużlowcem świata? A może to właśnie 2025 rok zapisze się jako początek nowej ery – ery Brady’ego Kurtza? Jedno jest pewne: emocji nie zabraknie do ostatniego okrążenia ostatniego biegu sezonu.
Statystyki po 6 z 10 rund sezonu 2025 SGP:
| Bartosz Zmarzlik | Brady Kurtz | |
| Pozycja w mistrzostwach | 1. | 2. |
| Punkty w mistrzostwach | 113 | 102 |
| Występy w GP | 6 | 6 |
| Występy w biegach | 39 | 39 |
| Wygrane biegi | 23 | 18 |
| % wygranych biegów | 58,97 | 46,15 |
| Występy w LSQ | 1 | 1 |
| Występy w finałach | 5 | 5 |
| Wygrane turnieje | 3 | 1 |
| Podia w turniejach | 5 | 4 |
| Śr. punktów w rundzie | 18,83 | 17,00 |
Zdjęcie główne: FIM Speedway GP






