To nie była zwykła sobota. 26 kwietnia 2025 roku Bydgoszcz stała się areną sportowych emocji, ryku silników i prawdziwej wyścigowej pasji. Choć poranek przywitał przymrozkiem, a nad krajem unosił się nastrój narodowej żałoby, na Autodromie atmosfera z minuty na minutę stawała się coraz gorętsza. Supermoto wróciło – i to w wielkim stylu!
Na skróty:
Klasa S4 – nowa klasa, nowy sezon, nowe tempo, rekord toru!
Mistrzostwa Polski w klasie S4 rozpoczęły się z wysokiego C (właściwie wysokiego S). W stawce pojawiło się wielu mocnych zawodników, a walka o pozycje trwała do ostatnich metrów. Dwukrotny triumf odnotował Tomasz „Głodny” Jagielski, który przyjechał z nowym motocyklem i od razu udowodnił, że zimę spędził produktywnie. Rewelacyjnie pojechał też Jakub Woźniak – nie tylko wywalczył drugie miejsce, ale także ustanowił nowy rekord toru w tej konfiguracji: 48,377 sekundy! Zasłużenie otrzymał tytuł Best Lap.
Trzecie miejsce wywalczył Jarek Jakubowski, który musiał odpierać ataki weterana – Daniela „Buły” Bukowskiego. Walka była na granicy przyczepności, ale bardzo czysta i emocjonująca dla kibiców.
Klasa C4 – przedsionek MP, ale poziom… Mistrzowski!
W C4 tempo było równie mocne. Tomasz „Chińczyk” Rowiński – który jeszcze niedawno ścigał się na dużych torach – prowadził w treningach i kwalifikacjach. Wygrał pierwszy wyścig, ale w drugim popełnił błąd i stracił prowadzenie. Skorzystał z tego Michał Zieliński (Wallrav Racing Club), który zwyciężył łączną klasyfikację, pokazując znakomitą formę po przesiadce z pitbike’ów. Trzecie miejsce zajął Bartek Walczewski – powracający po kontuzjach zawodnik, który udowodnił, że wciąż ma wiele do pokazania.
Nowość sezonu – KAYO Street i świetne tempo debiutantów
Nowa klasa – KAYO Street – wystartowała z hukiem. Motocykle o mniejszej mocy, ale walka jak w klasie mistrzowskiej! Wojciech Gwizdoń nie tylko wygrał kategorię, ale też zamieszał w stawce C4, kończąc łącznie na 6. miejscu! Drugi był Artur Cichowlas – obaj pokazali, że na chińskich 300-tkach da się jechać widowiskowo i skutecznie.
Mistrzostwa Mazowsza – młodzi nie odpuszczają!
W klasie MiniGP155 dominował Tadek Frukacz – czyste, szybkie przejazdy i bezbłędna technika. Hubert Malec i Ksawery Gasik również jechali równo i agresywnie, ale Tadek był poza zasięgiem.
Klasy PitBike’ów przyniosła wiele ciekawych pojedynków: Franciszek Rybicki zwyciężył w 160 Junior, a w 140-tkach triumfował Szymon Gehrke po świetnym starcie i dobrym zarządzaniu tempem. W klasie 90 najszybszy był Igor Rowiński, a za nim kolejno Leon Janik i Marcel Gackowski. W Open triumfował Michał Juskowiak.
Sekcja terenowa – klasy MP i widowisko w stylu offroad
Po południu ruszyła sekcja offroadowa i emocje tylko rosły. W klasie S1 (MP) rywalizowali najlepsi z Polski, Litwy i Estonii. Gediminas Jomantas (Litwa) po zaciętej walce z Karlem Takk (Estonia) w pierwszym wyścigu wyszedł na prowadzenie i nie oddał go do końca. Mateusz Otręba, mimo awarii silnika na tydzień przed zawodami, na motocyklu treningowym pokazał pełną determinacje i nie odpuścił Bydgoskiego ścigania- dojechał na trzecim miejscu i zapowiedział walkę o jeszcze więcej w kolejnych rundach.
W klasie S2 (MP Junior) emocji również nie brakowało, w końcu na starcie stanęła stawka zawodników Mistrzostw Europy. Antek Litawa po mocnej kraksie w pierwszym zakręcie pierwszego wyścigu, wygrał całą rundę. Litwin Matas Leckas zmagał się z problemami technicznymi, ale zdołał utrzymać drugie miejsce. Piotrek Dembowy po bardzo równej jeździe wywalczył trzecią lokatę.




C2 – rekord frekwencji, rekord emocji
Michał Wiśniewski pokazał jak mocno przepracował zime – stając na najwyższym stopniu podium, choć nie bez presji. Kamil Młodawski, po problemach w pierwszym starcie, wrócił do gry i w drugim wyścigu pokazał klasę, kończąc zawody na drugim miejscu. Przemysław Lichodziejewski od samego rana przyspieszał z każdym okrążeniem i nie krył zdziwienia stając na trzeciej pozycji podium. Pole position zdobył Kuba Ryndak, który w kwalifikacjach był najszybszy, ale wyścigi nie ułożyły się po jego myśli – mimo to walczył do końca i zebrał ogromne brawa od kibiców.
KAYO CUP 300 SM – amatorzy z ambicjami
W KAYO CUP 300 SM zadebiutował młody i obiecując zawodnik. Olek Gralewicz, mimo że pierwszy raz wziął udział w zawodach supermoto, jechał bardzo dojrzale i bez większych błędów, kończąc rundę na 7 pozycji klasy C2. Tak komentował swój start:
„Nigdy wcześniej nie jeździłem w supermoto – ścigałem się tylko na asfalcie: pitbike’i, Ninja 250… aż zobaczyłem mistrzostwa świata w Słomczynie w 2025 roku. To był moment, który wszystko zmienił. Połączenie asfaltu i off-roadu? Brzmiało hardkorowo – i właśnie dlatego musiałem spróbować. Już po pierwszej rundzie wiem, że to była świetna decyzja. Jazda na zmianę po torze i ziemi to totalna frajda! Off-road SM to dla mnie nowość, ale te uślizgi, skoki i szybki powrót na asfalt dają niesamowite emocje. Myślałem, że będzie dużo trudniej, a jest po prostu MEGA zabawa. Jeśli kochasz motory, adrenalinę i nowe wyzwania – spróbuj supermoto. Gwarantuję, że się zakochasz!”
Juniorzy – przyszłość i pasja
W klasie SMJ65 wygrał Klemens Irzyk, a jego siostra Liliana zwyciężyła w klasie SMJ. Rodzeństwo z Mazowsza zdominowało klasy juniorskie a na podium rozdzielił ich Dovydas SKROCKAS. Warto odnotować również dobry występ Antoniego Gurala , który debiutował w sekcji terenowej Bydgoskiego Kartogramu i zdecydowanie złapał supermotowego bakcyla.
Klasa Amator
W klasie Amator najlepsi okazali się: Łukasz Busler, Rafał Jaroń i Jan Piechnik. Emocji nie brakowało również tutaj – bo supermoto nie zna ograniczeń wiekowych ani poziomowych.
Co dalej?
Już 10–11 maja młodzieżowa kadra Polski rusza na Sardynię na pierwszą rundę Mistrzostw Europy Supermoto. Kolejna runda odbędzie się w Niemczech już 1 czerwca, a na krajowym podwórku spotykamy się 15 czerwca w Słomczynie. Jedno jest pewne – sezon 2025 wystartował z impetem i z każdym wyścigiem napięcie rośnie.
Zdjęcia: Piotr Wojnarowicz/Supermotography







