Sezon 2025 motocyklowych mistrzostw świata FIM EWC rozpoczął się, tradycyjnie już, od 24-godzinnego wyścigu w Le Mans! We Francji nie brakowało zwrotów akcji, upadków i pecha – zarówno faworytów, jak i polskich składów.
48. edycja kultowego wyścigu 24 Heures Motos nie zawiodła oczekiwań! Od samego początku francuskiej rywalizacji nie brakowało szalonych zwrotów akcji i trudno się temu dziwić, skoro do walki mocno wmieszała się pogoda. Co prawda szczęśliwie prognozowane ulewy nie do końca się sprawdziły, a tor przez długie momenty pozostawał całkowicie suchy, ale i tak nie było łatwo. W trakcie 24-godzinnego wyścigu zanotowano ponad 200 upadków, podczas gdy tylko trzynaście ekip musiało wycofać się ostatecznie z rywalizacji.
Z pole position do wyścigu ruszyła ekipa Yamalube YART Yamaha EWC Official Team, która w piątek ustanowiła nowy rekord toru Le Mans – 1’34:489. Tuż po starcie prowadzenie objął Gregg Black z broniącego mistrzostwa teamu Yoshimura SERT Motul, podczas gdy jadący na drugiej lokacie Marvin Fritz z YART-a upadł w ostatnim zakręcie pierwszego okrążenia. Black tymczasem przewrócił się 10 minut później w La Chapelle. W efekcie początkowo na prowadzeniu jechał skład BMW Motorrad World Endurance Team, ale po pierwszych ośmiu godzinach liderami było trio Kawasaki Webike Trickstar. Wiele wskazywało na to, że „Zieloni” są na dobrej drodze do swojego pierwszego triumfu w EWC od 2019 roku…
Kiedy w końcówce znów zaczęło padać, a zespoły zaczęły zjeżdżać po deszczówki, upadek w ostatnim zakręcie zanotował lider Román Ramos. Zawodnik Kawasaki był w stanie zjechać do garażu, ale naprawa ZX-10R zajęła ponad 5 minut, przez co skład Webike spadł na drugie miejsce. Liderami zostali z kolei motocykliści YART Yamahy. Po upadku na początku wyścigu ekipa spadła na 21. miejsce i sukcesywnie odrabiała straty. Nie przeszkodziły jej nawet problemy Karela Haniki z wizjerem w samej końcówce.
Ostatecznie to YART Yamaha (w składzie: Marvin Fritz, Karel Hanika i Jason O’Halloran) rozpoczęła sezon 2025 od wygranej i objęcia prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Drugie miejsce zgarnął skład Kawasaki Webike Trickstar (Roman Ramos, Mike di Meglio, Gregory Leblanc), a podium uzupełnił zespół ERC Endurance #6 (Illya Mykhalchyk, Kenny Foray, David Checa). W Superstockach najlepszy był team National Motos Honda FMA, a w nowej kategorii FIM Endurance World Trophy (dla motocykli produkcyjnych) górą był Team Super Moto Racing.
W tegorocznej stawce FIM EWC są też dwa polskie zespoły – Wójcik Racing Team oraz Team LRP Poland. Wracający do stawki EWC po rocznej przerwie team LRP ponownie startuje na motocyklu BMW M 1000 RR w najnowszej specyfikacji, a po drodze nawiązał jeszcze bliską współpracę z dostawcą ogumienia Dunlop. Po zakwalifikowaniu się na czternastym miejscu, na motocyklu z numerem #90 zmieniali się Francuz Enzo Boulom oraz Brytyjczycy, Danny Webb i rekordzista wyścigów na wyspie Man, legendarny Michael Dunlop.
Z kolei ekipa Grzegorza Wójcika w swoim drugim sezonie rywalizacji na motocyklach marki Honda postawiła na polski skład. Na motocyklu z numerem #77 zmieniali się wielokrotni mistrzowie Polski, 20-letni Jurand Kuśmierczyk, 25-letni Kamil Krzemień i 32-letni Artur Wielebski. Rezerwowym jest z kolei Mateusz Molik, który w Le Mans zaimponował swoim tempem w treningach i kwalifikacjach. 18-latek został „wypożyczony” do zespołu Moto Kremer, który potrzebował zastępstwa z jednego z ich etatowych zawodników, i dzięki temu wystartował w wyścigu w Le Mans.
Niestety, francuskie zmagania okazały się niezwykle pechowymi dla obu polskich zespołów. Ekipa Wójcik Racing Team świetnie rozpoczęła rywalizację i początkowo jechała na trzecim miejscu, by po kilku godzinach rywalizacji walczyć w czołowej piątce. Po drodze niestety nie zabrakło kilku upadków, w wyniku których odnowienia wcześniejszej kontuzji doznał Kuśmierczyk, a Krzemień nabawił się urazu barku. W efekcie team musiał wycofać się z dalszej rywalizacji. Niestety, po nocnej wywrotce, lekarze nie dopuścili też do dalszej jazdy Molika, wyjątkowo reprezentującego team Moto Kremer.
Team LRP Poland pecha miał jeszcze przed startem, gdy upadek na okrążeniu rozgrzewkowym zaliczył Enzo Boulom i przez to ekipa musiała ruszać z alei serwisowej. Zespół prezentował jednak mocne tempo w deszczu i odrabiał pozycje, pomimo kilku upadków po drodze. Niestety, w siódmej godzinie rywalizacji, po piątej przewrotce tego dnia, motocykla z numerem #90 nie udało się odbudować. Ponadto, po wcześniejszych przewrotkach, mocno poobijani byli także Dunlop oraz Boulom, którzy trafili do centrum medycznego. Zespół musiał podjąć decyzję o wycofaniu się z dalszego ścigania.

Team LRP Poland pechowo w pierwszym starcie po powrocie do FIM EWC.
Kolejna, druga runda FIM EWC 2025 odbędzie się za nieco ponad miesiąc. W dniu 7 czerwca wystartuje 8-godzinny wyścig na słynnym torze Spa-Francorchamps w Belgii.
24 Heures Motos 2025 – wyniki:
Zdjęcia: Yamaha Racing, Team LRP Poland, Wójcik Racing Team








