fbpx

Rozpoczęła się II eliminacja tegorocznych Mistrzostw Świata Cross-Country Rally. Na trasie rywalizacji w Katarze możemy zobaczyć kilku Polaków: Jakuba Przygońskiego, Jacka Czachora, Marka Dąbrowskiego, Rafała Sonika i Łukasza Łaskawca.

Prolog Sealine Cross-Country Rally miał 4,2 km długości i był dość nietypowy. Jego wyjątkowość polegała na tym, że wywalczone czasy dawały zawodnikom przywilej wyboru pozycji startowej do I etapu rajdu. Dzięki temu walka była zacięta i widowiskowa.

Najlepiej pojechał Joan Barreda, Helder Rodrigues i Marc Coma. Tuż za pierwszą trójką – na czwartej pozycji – znalazł się nasz najszybszy zawodnik Kuba Przygoński.

„To był bardzo szybki prolog. Nasze średnie prędkości oscylowały w okolicach dziewięćdziesięciu kilometrów na godzinę, a to dość szybko jak na taki krótki, niespełna pięciokilometrowy odcinek. Trasa biegła po małych, twardych wydmach. Ze względu na przywilej doboru pozycji startowych do jutrzejszego etapu wszyscy rywalizowali od pierwszego kilometra. Udało mi się znaleźć wśród dziesięciu najszybszych zawodników, jutro będę chciał wybrać jak najdalszą pozycję, żeby gonić zawodników po śladach. Nie wiemy co nas czeka na kolejnych etapach, wszyscy jesteśmy tu po raz pierwszy i jesteśmy ciekawi, jak będzie wyglądało dalsze ściganie” – powiedział Kuba Przygoński.

Marek Dąbrowski zwyciężył w Open Trophy. Jacek Czachor dotrzymywał mu kroku, mimo wciąż świeżej kontuzji, której nabawił się ścigając w Abu Dhabi Desert Challenge.

„Ponieważ jestem zgłoszony w klasie Open, startowałem jako jeden z ostatnich zawodników. Na trasie prologu występowały już spore koleiny. Pomimo tego osiągnąłem dobry czas. Nikt nie chciał być jedenastym, gdyż to on jutro będzie otwierał trasę. Ja pojadę z czternastego miejsca, będę w grupie otwierającej trasę, ale jednak nie pierwszy. To będzie długi odcinek specjalny, ale na pewno wszyscy będą atakować i ustawiać swoje pozycje względem konkurentów” – podkreślił Marek Dąbrowski.

„Oszczędzam kontuzjowaną podczas rajdu Abu Dhabi nogę. Nie pojechałem nawet na krótki trening przed dzisiejszym startem. Jechałem dość zachowawczo i cały czas na stojąco. Dzisiaj nie walczyłem o wynik, żeby startować z odległej pozycji startowej i nie wytyczać trasy. Będę rozpoczynał z czołówką, a to zawsze pomaga w utrzymaniu właściwego tempa. Na razie jadę w miarę zachowawczo i staram się wczuć w motocykl. Będzie trudno odzyskać prędkość sprzed wypadku, ale wiem, że to bardzo ważne. Obym tylko dobrze się czuł – wówczas na pewno będę walczyć o wysokie pozycje” – powiedział Jacek Czachor.

Rafał Sonik dojechał na metę prologu z trzecim czasem w klasyfikacji quadów, natomiast Łukasz Łaskawiec uplasował się na piątej pozycji.

„Dzisiaj wszystko było trochę odwrócone do góry nogami, bo na ogół krótko czekamy na start, a potem długo jedziemy. Tym razem organizatorzy trzymali nas niemal cztery godziny przed ruszenie w nieco ponad czterokilometrową trasę. Wszyscy więc czuli rosnący poziom adrenaliny przed początkiem rywalizacji” – przyznał po prologu Rafał Sonik.

 

Tekst KB | Zdjęcia ORLEN Team, RafalSonik.pl

ZOBACZ TAKŻE

Weekend mistrzowskich emocji w Kwidzynie

Razem na starcie i mecie – doskonała współpraca Sonika i Łaskawca

ORLEN Team broni pozycji

KOMENTARZE