W sobotę, 28 lutego, podczas Grand Prix Brazylii Taddy Błazusiak zajął trzecie miejsce i od Mistrzostwa dzieli go tylko jeden wyścig.
Faworytem do zwycięstwa podczas przedostatniego przystanku Mistrzostw Świata SuperEnduro w Brazylii był oczywiście Taddy Błażusiak. Jednak Polak zamiast szarżować i walczyć o piąte zwycięstwo w sezonie postanowił nie ponosić niepotrzebnego ryzyka. Dzięki spokojnej i równej jeździe, Tadek zajął trzecie miejsce, ale co najważniejsze do Europy wróci z 42 punktowym prowadzeniem w klasyfikacji generalnej. Najlepszy w Belo Horizonte okazał się Cody Webb, który po zaciętym pojedynku z Jonnym Walkerem ostatecznie odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w serii.
”Wiedziałem, że moi rywale są głodni zwycięstwa, a ja nie chciałem dać się wciągnąć w tę walkę, więc jechałem spokojnym i równym tempem. Zaliczyłem trzy dobre wyścigi i stanąłem nawet na podium. Najważniejsze jest to, że przed finałem we Francji mam 42-punktowe prowadzenie„ – powiedział po zawodach zadowolony Taddy Błażusiak.
Przed zawodnikami Mistrzostw Świata SuperEnduro pozostał już ostatni sprawdzian w tym sezonie. 14 marca staną do walki podczas wielkiego finału we Francji. Na arenie Parc des Expositions poznamy tegorocznego mistrza i wszystko wskazuje na to, że już po raz szósty zostanie nim Polak! Taddy Błażusiak przed przystankiem w Cahors ma 42 punkty przewagi w klasyfikacji generalnej i tylko ogromny pech mógłby odebrać mu tytuł.