Ostatni odcinek specjalny nie był spacerkiem dla krakowianina, ale mimo to na mecie nie narzekał, tylko z uśmiechem relacjonował swoje przygody. „Ostatni raz na chrzczonym paliwie jechałem na Fiambali w Dakarze 2010. Dziś miałem powtórkę z rozrywki, tyle że pięć lat temu paliwo się gotowało, a dziś przytykało mi silnik. Jak tylko udało mi się […]
Ostatni odcinek specjalny nie był spacerkiem dla krakowianina, ale mimo to na mecie nie narzekał, tylko z uśmiechem relacjonował swoje przygody. „Ostatni raz na chrzczonym paliwie jechałem na Fiambali w Dakarze 2010. Dziś miałem powtórkę z rozrywki, tyle że pięć lat temu paliwo się gotowało, a dziś przytykało mi silnik. Jak tylko udało mi się rozpędzić z górki to motor szarpał i zatrzymywał się. Po chwili udawało się go odpalić i jechać dalej. Byłem jak taksówka – wszyscy mnie wyprzedzali. Chyba pokonywałem ten oes godzinę dłużej niż powinienem ”
Po zwycięstwie Rafał Sonik widział świat w różowych barwach, więc nawet w męczarniach z ”czkającym quadem„ znalazł pozytywny aspekt. „Ten odcinek był skrajnie trudny nawigacyjnie, ale i niebezpieczny. Gdybym mógł jechać szybciej, niewykluczone, że kilka razy bym się zgubił. Podobnie jak grupa motocyklistów, którzy wyprzedzali mnie, a po kilkudziesięciu kilometrach znów wyłaniali się zza moich pleców. To był niezły labiryncik” – śmiał się zawodnik ORLEN Team.
To co działo się na ostatnim odcinku specjalny nie miało już jednak zbyt wielkiego znaczenia, bo ”SuperSonik„ wygrał trzeci z sześciu rajdów w sezonie (w pozostałych trzech zajął drugie miejsce), po raz trzeci z rzędu triumfował w Maroku i również trzeci rok z rzędu sięgnął po Puchar Świata. „Rzeczywiście dużo tych trójek” – śmiał się quadowiec. „Trofeum miałem oczywiście zapewnione po Atacama Rally, ale jestem przesądny i do samego końca wolę zachować ostrożność. Dopiero teraz jest więc czas na świętowanie!”
Rajd Maroka był ostatnią rundą Pucharu Świata. Teraz Rafał Sonik ma niespełna trzy miesiące na przygotowanie do obrony pierwszego miejsca w Rajdzie Dakar. Rywalizacja rozpocznie się 3 stycznia w Buenos Aires, a zakończy dwa tygodnie później w Rosario.
Wyniki IV etapu:
1. Rafał Sonik (POL) 4:47.19
2. Cavadonga Fernandez Suarez (ESP) + 1:10.45
3. Eduardo Marcos Echaniz (ESP) + 1:11.12
Klasyfikacja generalna:
1. Rafał Sonik (POL) 20:56.14
2. Eduardo Marcos Echaniz (ESP) + 9:28.19
3. Cavadonga Fernandez Suarez (ESP) + 9:47.51
Końcowa klasyfikacja Pucharu Świata FIM:
1. Rafał Sonik (POL) Yamaha 153
2. Mohamed Abu-Issa (QAT) Yamaha 95
3. Kamil Wiśniewski (POL) Yamaha 58